Jod znowu na cenzurowanym – ekspertka ostrzega przed jego niedoborami

supernowosci24.pl 3 tygodni temu
Dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska. (Fot. mat. prasowe)

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznaje jodowanie soli za jedno z najbardziej skutecznych działań zdrowia publicznego w historii. Dzięki temu prostemu zabiegowi udało się niemal całkowicie wyeliminować choroby wynikające z niedoboru jodu. Dziś jednak ten cywilizacyjny sukces stoi pod znakiem zapytania. W dobie mediów społecznościowych i szerzącej się dezinformacji coraz częściej można usłyszeć, iż sól jodowana jest „toksyczna”. Tymczasem to wciąż bezpieczna, sprawdzona i naturalna forma profilaktyki.

– Opinie o jej rzekomej szkodliwości mogą mieć druzgocące skutki dla zdrowia publicznego – ostrzega dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, lekarz medycyny rodzinnej, specjalista alergologii, autorka bestsellerowych książek o zdrowiu.

– Eliminacja soli jodowanej z codziennej diety może doprowadzić do kryzysu zdrowia publicznego. Nie istnieją żadne badania potwierdzające, iż jod zawarty w soli kuchennej jest toksyczny dla organizmu. W obliczu szerzącej się dezinformacji warto kierować się zdrowym rozsądkiem: sprawdzić, jakie zalecenia podaje WHO, i zbadać poziom jodu we własnym organizmie – mówi.

Zachować zdrowy rozsądek

W ostatnich latach jod stał się tematem budzącym skrajne emocje. Najpierw popularność zdobył płyn Lugola stosowany bez wskazań medycznych, co nierzadko prowadziło do nadmiernego spożycia jodu. Teraz z kolei w opinii publicznej pojawia się moda na całkowite wykluczanie soli jodowanej. Coraz więcej osób rezygnuje w ogóle z soli, nie zdając sobie sprawy, iż wraz z nią usuwa z codziennego jadłospisu pierwiastek najważniejszy dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Fala krytyki, która dotknęła sól jodowaną, może w efekcie prowadzić do niedoborów w dzisiejszej populacji.

– Ograniczanie soli w diecie, choć uzasadnione w kontekście nadciśnienia czy chorób sercowo-naczyniowych, nie powinno oznaczać całkowitej rezygnacji z soli jodowanej. Co więcej, należy pamiętać, iż jod w soli jest nietrwały. Jego zawartość maleje wraz z upływem czasu i niewłaściwym przechowywaniem. Dlatego najlepiej kupować sól w mniejszych opakowaniach i przechowywać ją szczelnie zamkniętą w suchym miejscu – wyjaśnia dr Cubała-Kucharska.

Między niedoborem, a nadmiarem

Sól jodowana to bezpieczna, naturalna forma profilaktyki. W przypadku jej eliminacji lub zwiększenia dawki warto zwrócić się do lekarza, który może ustalić odpowiednią suplementację, najlepiej po zbadaniu poziomu jodu w porannej próbce moczu. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca spożycie 150 μg jodu dziennie u dorosłych oraz ok. 250 μg dziennie u kobiet w ciąży i karmiących piersią.

Tymczasem średnie spożycie tego pierwiastka w Polsce wynosi jedynie 117 μg/dobę, co oznacza, iż wielu z nas przyjmuje go znacznie za mało. W odpowiedzi na te niepokojące dane w 1997 roku wprowadzono w Polsce narodowy program profilaktyki jodowej, który obejmuje obowiązkowe jodowanie soli kuchennej, obowiązkowe jodowanie odżywek dla niemowląt oraz nieobowiązkową suplementację kobiet ciężarnych i karmiących.

Głównymi źródłami jodu w diecie, poza solą kuchenną, są produkty pochodzenia zwierzęcego, nabiał, jaja, a w szczególności ryby, owoce morza i wodorosty. (Fot. Archiwum)

– Jod to pierwiastek niezwykle istotny dla prawidłowego funkcjonowania całego organizmu. Jego rola nie ogranicza się tylko do tarczycy. Wpływa też na pracę mózgu i układu rozrodczego. Zarówno niedobór, jak i nadmiar jodu mogą poważnie zaburzyć funkcjonowanie organizmu. Dlatego decyzje o dawce soli jodowanej w diecie lub o suplementacji jodu nie powinny wynikać z trendów w internecie, ale z konsultacji z lekarzem i po analizie wyników badań – tłumaczy ekspertka.

Jod z natury

Głównymi źródłami jodu w diecie, poza solą kuchenną, są produkty pochodzenia zwierzęcego, nabiał, jaja, a w szczególności ryby, owoce morza i wodorosty. Woda pitna dostarcza zaledwie około 10 proc. dziennego zapotrzebowania na ten pierwiastek.

– Dieta bogata w te produkty powinna teoretycznie zapewnić optymalny poziom jodu, jednak w praktyce wielu z nas nie spożywa ich w wystarczających ilościach. Ryby i skorupiaki, które zawierają najwięcej jodu, goszczą na naszych stołach stosunkowo rzadko, a osoby unikające nabiału czy jaj dodatkowo ograniczają jego źródła. Ponadto, choćby produkty zawierające ten pierwiastek mogą dostarczać go w ilościach niewystarczających, by pokryć zalecane dzienne spożycie. Warto pamiętać, iż jod nie magazynuje się w organizmie, dlatego jego regularne dostarczanie z pożywieniem lub suplementacją jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu – dodaje dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska.

Zagrożenie dla przyszłych pokoleń

Mimo wprowadzonego programu profilaktyki jodowania soli, choroby tarczycy będące skutkiem niedoboru jodu dotyczą w Polsce około 8 milionów osób. Problem ten dotyczy przede wszystkim kobiet, które w okresie ciąży i laktacji są szczególnie narażone na niski poziom tego pierwiastka. Niedobór jodu w tym okresie może prowadzić do zaburzeń rozwoju mózgu u dzieci oraz obniżenia ich inteligencji. choćby mimo obowiązkowego jodowania soli, 50–90 proc. ciężarnych kobiet w Europie przez cały czas ma zbyt niski poziom jodu, co pokazuje, jak poważnym problemem pozostaje niedobór tego pierwiastka w populacji.

Powrót mitów o szkodliwości soli jodowanej to nie tylko problem dietetyczny. Stanowi on realne zagrożenie dla zdrowia publicznego. Mimo obowiązkowego jodowania soli i obecności jodu w niektórych produktach spożywczych, wielu Polaków wciąż przyjmuje go zbyt mało. W obliczu szerzącej się dezinformacji warto kierować się zdrowym rozsądkiem: korzystać ze sprawdzonych źródeł tego pierwiastka, kontrolować jego poziom w organizmie i, w razie potrzeby, skonsultować suplementację z lekarzem. Regularne i świadome dostarczanie jodu to nie tylko inwestycja w zdrowie dorosłych, ale także w przyszłość kolejnych pokoleń.

Idź do oryginalnego materiału