Jeszcze raz nazwiesz mój obiad świństwem, to będziesz jadła na ulicy! powiedziała Hanna teściowej. Hanna spojrzała na zegarek wpół do siódmej. Krzysztof miał wrócić z pracy za pół godziny, a Lidia Januszowa już siedziała w salonie, przeglądała kolorowe czasopismo i co jakiś czas rzucała niezadowolone spojrzenia w stronę kuchni. Jesienne zmierzchy kładły się nad miastem, […]