Zgodnie z tradycją to karp jest głównym daniem podawanym podczas wieczerzy wigilijnej. Część z nas ze względów praktycznych, czy smakowych wybiera też inne gatunki ryb. Zapytaliśmy Opolan, jaka ryba króluje dziś na ich świątecznym stole.
– Będzie sandacz lub jesiotr. karp jakoś nie podchodzi, zwłaszcza dlatego, iż ma ości. Przy dzieciach, taki sandacz jest znacznie bezpieczniejszy – uważa jedna z opolanek.
– U mnie zawsze na stole wigilijnym jest karp – mówi jeden z mieszkańców Opola.
– Tradycyjnie będzie karp. Choć osobiście tej ryby nie lubię, bo ma dużo ości, więc dla mnie będzie dorsz, ale w rodzinie mamy wielu amatorów karpia – opowiada mieszkanka.
– U mnie jest dokładnie tak samo, część rodziny nie lubi karpia, więc serwowany jest dorsz. Karpia nie lubię ze względu na ości, ale jeżeli chodzi o smak, to też wolę dorsza – dodaje jej koleżanka.
Jak mówi Adam Pienio z Gospodarstwa Rybackiego Niemodlin, w smaku ryby znaczenie ma krótki łańcuch dostaw, a ryba importowana, to dłuższa droga od zbiornika z wodą na nasz stół. Najlepiej kupować ryby w regionalnych gospodarstwach.
– Karp jest rybą średniotłustą, a kwestia tego mulastego posmaku wynika z tego, w jaki sposób ryba jest hodowana. Nasza ryba produkowana jest w sposób ekologiczny, co oznacza, iż jest karmiona wyłącznie naturalnym zbożem, pszenicą. Hodowana jest w stawach pośród Borów Niemodlińskich, w wodzie, której jakość jest bardzo dobra. Sam proces odłowu i dalszej obróbki też ma znaczenie, bo ryba, po odłowie ze stawu leśnego trafia do magazynu i do tak zwanej płuczki, czyli zbiornika, gdzie mamy cały czas wodę przepływową. Ryba może się więc oczyścić i odmulić – informuje Adam Pienio z Gospodarstwa Rybackiego Niemodlin.
Dodajmy, iż ryby są bogate w wartościowe składniki, między innymi kwasy tłuszczowe omega-3, które są cennym składnikiem diety, nie tylko od święta.
Opolanie, Adam Pienio:
autor: Anna Kurc