Jak z jabłek zrobić coś, co leczy duszę – czyli o szarlotce słów kilka

codojedzenia.pl 1 dzień temu

Czy istnieje szarlotka doskonała? Według mnie – tak. Przynajmniej do momentu, gdy nie upiekę kolejnego ciasta z jabłkami – jeszcze bardziej kruchego, aromatycznego i tak pysznego, iż warto dla niego umrzeć… albo przynajmniej złamać dietę bez wyrzutów sumienia. Bo każda nowa szarlotka to nie tylko wypiek – to rytuał, poszukiwanie złotego środka między maślanym spodem a cynamonowym nadzieniem.

Szarlotka idealna? Jeszcze jedna i obiecuję przestać… piec codziennie

Pachnie domem, dzieciństwem i jesiennym popołudniem pod kocem. Parująca, lekko chrupiąca na brzegach, z jabłkami tak miękkimi, jakby same chciały się rozpłynąć w ustach. A gdy dodam do niej gałkę waniliowych lodów… no cóż, świat może się zatrzymać.

I wtedy myślę: „To jest ta. Doskonała.” Ale tylko do czasu, aż przyjdzie kolejna inspiracja, nowy przepis, inny rodzaj jabłek – i historia zaczyna się od nowa. Bo może wcale nie chodzi o to, by znaleźć tę jedyną, ale by nie przestawać jej szukać.

Szarlotka tak dobra, iż warto złamać dietę

Na blogu znajdziecie naprawdę sporo przepisów na szarlotki, ciasta z jabłkami i tarty. To chyba mówi samo za siebie – ten wypiek naprawdę mnie fascynuje… a może po prostu mam słabość do jabłek w cieście. Kruchy spód, ciepłe nadzienie, odrobina cynamonu – i nagle zwykłe popołudnie zmienia się w małe święto.

Niektórzy zbierają znaczki, inni kolekcjonują buty, a ja – przepisy na szarlotki. Z każdą nową wersją obiecuję sobie, iż to już ta ostatnia… ale potem trafiam na inny rodzaj jabłek, przypominam sobie smak dzieciństwa albo po prostu mam gorszy dzień i potrzebuję ciastoterapii. I tak oto – bach! – kolejna szarlotka ląduje w piekarniku.

Bo wiecie, są rzeczy, których nigdy za wiele. I szarlotka zdecydowanie się do nich zalicza.

Idź do oryginalnego materiału