Ostatnio w mediach krążą pogłoski mówiące o tym, iż kamienica z ul. Partyzantów, w której przez wiele lat działał bar szybkiej obsługi McDonald’s, może być niebawem zburzona. Jako iż u większości mieszkańców miejsce to budzi pozytywne skojarzenia, odwiedziłem biblioteki cyfrowe by przejrzeć “Głos Wybrzeża” oraz “Dziennik Bałtycki” po to, by opisać historię lokalu pod “złotymi łukami”. Po co pod bar we Wrzeszczu przyszli anarchiści, czy Big Maca załatwił nam sam… Lech Wałęsa? Przeczytajcie! Pierwsza informacja o powstaniu drugiego baru szybkiej obsługi amerykańskiej sieci ukazała się w “Głosie” z dnia 24 listopada 1992 roku. Pierwszy bar na Dworcu Głównym otworzy się dopiero… za osiem miesięcy, 31 sierpnia 1993 roku.
Z firmą “Interfama”, przyszłym najemcą kamienicy przy Partyzantów 6, wiąże się interesująca historia. Były to w końcu szalone lata 90., a prezydentem Gdańska był wówczas Franciszek Jamroż.
Historia wrzeszczańskiej jadłodajni zaczyna się skandalem. Dzień wcześniej, przed ukazaniem się notatki prasowej - właśnie 24 listopada, odbywała się Sesja Rady Miasta, na której radny Gnich zawiesił swój mandat. Bo okazało się, iż miasto przekazało budynek firmie… bez przetargu, bez konsultacji z komisjami Rady Miasta i bez planu zagospodarowania.
Zacytuję “Dziennik”:
"Jerzy Szerszeński, członek zarządu [miasta] stwierdził, iż miasto musiało podpisać umowę z “Interfamą&