Jak koleżanka nauczyła swoich bezrobotnych synów lekcji, odchodząc na emeryturę

przytulnosc.pl 6 dni temu

Mam koleżankę, która latem przeszła na emeryturę. Wzięła płatny urlop, a potem dodała jeszcze dwa tygodnie bezpłatnego, i powiedziała swoim dzieciom, iż odeszła z pracy, ponieważ…

W ten sposób Nijolė postanowiła dać lekcję swoim synom.

Powiedziała: „Pokażę moim już dorosłym dzieciom, co to znaczy żyć we trójkę z mojej jednej emerytury”.

Moja koleżanka Nijolė ma czworo dzieci: córkę i trzech synów.

Z całej czwórki pracuje tylko dwoje, są zabezpieczeni materialnie i mieszkają osobno ze swoimi rodzinami. To najstarsza córka i najmłodszy syn.

Dwóch środkowych synów mieszka z Nijolė w dwupokojowym mieszkaniu, choć każdy z nich ma własne lokum. Zmarły mąż Nijolė zadbał kiedyś o to, aby każdy z nich miał swoje mieszkanie.

Obaj synowie nie pracują od prawie roku i cały czas żyją na koszt matki. Dlaczego nie? Mama nakarmi, napoi, położy spać. Jak beztroskie dzieciństwo.

Nieustannie karmili Nijolė obietnicami:

– Jak tylko znajdziemy pracę, od razu ci pomożemy. Mamo, przecież rozumiesz, jak trudno teraz znaleźć pracę. A to, iż z tobą mieszkamy, to świetnie! Przecież jest ci raźniej!

I tak Nijolė przeszła na emeryturę.

Podczas załatwiania wszystkich formalności związanych z emeryturą wzięła urlop i siedziała w domu. Jeden dzień, drugi.

W końcu jeden z synów zapytał:

– Mamo, dlaczego już drugi dzień siedzisz w domu? Do pracy nie idziesz. Czyżbyś zachorowała?

– Nie, synku. Po prostu przeszłam na emeryturę. Teraz jestem emerytką. Czy zapomniałeś, ile mam lat?

Odeszłam z pracy, teraz będę odpoczywać.

Syn poszedł do drugiego pokoju i wrócił stamtąd z bratem. Zaczęli przekonywać Nijolė:

– Mamusiu, jak to tak, iż przeszłaś na emeryturę? Przecież jesteś jeszcze taka młoda! Twoja emerytura będzie mała, na nic nie wystarczy. Czy pomyślałaś o tym? Spójrz, wszyscy emeryci pracują, bo z tych groszy nie da się wyżyć! A ty po prostu odeszłaś. Powinnaś była chociaż się z nami skonsultować.

– A co tu konsultować? Dość, przepracowałam się przez całe życie. A emerytura nie zawsze będzie mała. Na chleb i kasze wystarczy.

Podczas gdy Nijolė przez dwa tygodnie siedziała w domu, lodówka stopniowo się opróżniała. Wszystko zostało zjedzone. Rano Nijolė gotowała jakąś kaszę na wodzie, bez masła, na obiad zupę bez mięsa.

Najpierw jeden syn przeniósł się do swojego mieszkania z rzeczami, a tydzień później drugi zebrał rzeczy i również wyjechał. Nie chcieli siedzieć na kaszach i chudych zupach.

Kiedy Nijolė opowiedziała nam tę historię, wielu jej nie uwierzyło. Pytali, jak sama mogła wytrzymać na tych kaszach. Jak dałaś radę?

– A co mi pozostało? Dobrze jest siedzieć na matce i nie pracować. Więc dałam im lekcję.

Idź do oryginalnego materiału