— Przeglądam gazetki w dyskontach i patrzę, gdzie jest taniej. Ale trzeba kupić tyle rzeczy, iż na samą myśl boli mnie głowa — mówi 37-letnia Aneta, mama Kacpra i Igi. Zbliżający się początek roku szkolnego to czas intensywnych zakupów dla wielu rodzin. Sklepy kuszą kolorowymi tornistrami, piórnikami i zestawami kredek, wywołując presję na rodzicach, by zapewnić dzieciom wszystko, co nowe i modne. Jak rodzice radzą sobie z zakupami?