Historia starego szpitala w Oleśnie

szaryburek.pl 2 lat temu

Szpital św. Anny w Oleśnie został zamknięty pod koniec lat 90. Od tamtej pory został porzucony praktycznie z całym wyposażeniem. Budynek z czasem zyskał sławę w internecie jako nawiedzone miejsce. Stał się jednym z ulubionych miejsc miłośników grozy, duchów i horrorów. Bardzo dużo osób chciało sprawdzić, czy w tym szpitalu rzeczywiście straszy. W 2013 r. nowy inwestor przebudował budynek na supermarket, w którym stara kaplica szpitalna znajduje się tuż za ścianą sklepu.

Szpital św. Anny w Oleśnie w woj. opolskim powstał w 1859 roku i przez 140 lat pełnił funkcję miejskiego szpitala. Pod koniec lat 90., po wyjściu ostatniego pacjenta, budynek przy ul. Wielkie Przedmieście został zamknięty. Wedle niektórych źródeł szpital od czasów przemiany ustrojowej miał mieć poważne problemy finansowe, wedle innych został po prostu przeniesiony do innego, nowego budynku. Brak pomysłu, a także brak zainteresowania inwestorów sprawił, iż stary szpital zaczął popadać z dnia na dzień w coraz większą ruinę. W internecie można znaleźć także informacje o tym, iż po wybudowaniu nowego szpitala, stary — jeszcze przed jego zamknięciem, stał się „umieralnią” dla nieuleczalnie chorych.

Przez długi okres czasu w budynku starego szpitala wisiał wielki baner „Czy to musi szpecić?”

Po zostawieniu starego szpitala samemu sobie, z czasem zaczęły powstawać opowieści o duchach zmarłych pacjentów, poruszających się przedmiotach i różnych innych zjawiskach paranormalnych. Na blogach, forach i różnych stronach internetowych, a choćby w mediach tradycyjnych zaczęły pojawiać się relacje osób, które doświadczały na własnej skórze różnych niewyjaśnionych zdarzeń z tego szpitala. Budynek z czasem zyskał sławę w całej Polsce. Stał się jednym z ulubionych miejsc miłośników grozy, duchów i horrorów. Bardzo dużo osób chciało sprawdzić, czy w tym szpitalu rzeczywiście straszy.

Już sam budynek i jego architektura rozpalały wyobraźnie odwiedzających. Wśród powstałych legend były takie, z których wynikało, iż mieścił się tam szpital psychiatryczny. Nie było to jednak prawdą, chociaż obiekt znalazł się w kręgu zainteresowań filmowców i wystąpił w filmie jako szpital psychiatryczny, gdzie przebywał jeden z bohaterów. W ten sposób powstała legenda, która przyciągała bardzo wiele osób spragnionych mocnych wrażeń.

Plotkowano także o tym, iż na dziecięcym oddziale gruźliczym był jeden z najwyższych wskaźników śmiertelności w swoich czasach i panowało przekonanie, iż posyłając tam swoje dziecko na leczenie, posyła się je w rzeczywistości na pewną śmierć. Już w roku 1959 zaczęły dziać się tam dziwne rzeczy. Miały wskazywać na to raporty pielęgniarek, które znajdowały się w szpitalu. Ponoć było słychać odgłosy kroków, przesuwanie się drobnych przedmiotów i zaobserwowano dziwne zachowania pacjentów.

Był rok 2011, wtedy i mnie udało się odwiedzić, już wtedy słynny na całą Polskę opuszczony szpital. Wcześniej już wiedziałem o jego istnieniu, ale jakoś nie znalazłem czasu, aby do niego podjechać. Naczytałem się o nim dziwnych historii o tym, jaki to on jest nawiedzony i postanowiłem zobaczyć go na własne oczy. Szczerze powiedziawszy, za późno przyjechałem do tego obiektu, większość cenniejszego wyposażenia, jak przyrządy medyczne, zostały już rozkradzione. Zniknęły także metalowe szpitalne łóżka, które jeszcze bardziej dodawały klimatu temu miejscu. Wydaje mi się, iż najprawdopodobniej wylądowały na złomie.

Przemieszczając się po pomieszczeniach tego ponurego obiektu, natknąłem się na duży bałagan. Na ziemi znajdowały się porozrzucane karty pacjentów, zdjęcie RTG i różne zapiski personelu szpitalnego. Dziwne, iż nikt nie zabezpieczył tych dokumentów. Całość zrobiła wtedy na mnie olbrzymie wrażenie. Mam nadzieje, iż galeria zdjęć z tego materiału, choć w pewnym stopniu odda klimat tego miejsca. To w sumie był jeden z pierwszych opuszczonych obiektów, jakie udało mi się odwiedzić. Ostatnio trafiłem także do tajemniczego szpitala pod Warszawą, który także miał ciekawą historię, link pod spodem.

Może to się wydawać troszkę dziwne, ale w tej chwili w miejscu starego szpitala znajduje się… supermarket z zabytkową kaplicą. Jak możemy przeczytać na stronie olesno.naszemiasto.pl: „Powiat oleski sprzedał w 2007 roku budynek starego szpitala w Oleśnie za 351 tysięcy zł biznesmenom z Katowic i Sosnowca. Cena była niska, ponieważ nabywcy zobowiązali się do zachowania historycznej, monumentalnej bryły budynku. Później jednak zmienili zdanie, rozebrali wszystko prócz kawałka frontowej ściany i zbudowali supermarket”.

Od 2013 r. po przebudowie budynku starego szpitala, po dzisiaj funkcjonuje supermarket sieci Lidl.

Wraz z zamknięciem XIX-wiecznego szpitala św. Anny pod koniec lat 90. kaplica św. Franciszka będąca integralną częścią szpitala zaczęła podupadać i niszczeć. Były choćby plany na jej wyburzenie, jednakże w 2009 r. wpisano ją do rejestru zabytków. Inwestor miał ograniczone możliwości przebudowując XIX-wieczny obiekt na supermarket i kaplicę musiał zostawić, tym samym kaplica znajduje się za ścianą sklepu w tym samym budynku.

Decyzja o warunkach zabudowy wymusiła jednak odtworzenie stylu budynku. Dlatego pod względem architektonicznym nie jest to typowy supermarket.

Pod spodem jeszcze mała galeria zdjęć, jakie mi się udało zrobić przed przebudową szpitala. Zdjęcia zrobiłem w 2011 r.

——–

Moją pasją są podróże i fotografowanie miejsc mniej znanych, zapomnianych, niedostępnych i opuszczonych. Staram się wyszukiwać miejsca, według mnie warte uwagi, mające swój klimat i urok. Myślę, iż stworzyła się wokół tego co robię jakaś mała, fajna społeczność. Nigdy nie myślałem, iż to zrobię, ale doszedłem do wniosku, iż stworzę swój Patronite. Wspierając mnie na nim, sprawisz, iż będę mógł rozwinąć mojego bloga, wyjeżdżać częściej i dalej i z tego tworzyć fajne relacje. W ten sposób także Wam podpowiadać jakieś interesujące miejsce na wyprawy. Kto wie, może to kiedyś przerodzi się w moją jedyną pracę… Bardzo dziękuję Magdalenie, Władysławowi, Alexowi i Magdzie, którzy wsparli moje działania i zostali moimi pierwszymi patronami.

Kalendarz na rok 2023

Od kilku lat dla siebie i bliskich robię kalendarze ze zdjęciami miejsc, które odwiedzam. Nigdy ich nie sprzedawałem, ale w tym roku pomyślałem sobie, iż może warto wrzucić tutaj info o tym, iż taki kalendarz na rok 2023 byłby u mnie dostępny. Może ktoś z Was chciałby, powiesić go sobie na ścianie.

Koszt takiego kalendarza to 49 zł plus koszt wysyłki.

Jest to format A3 pionowy, 32x45cm

13 kart – 12 miesięcy+okładka

Po zebraniu zamówień, wysyłkę kalendarzy postaram się zrealizować w pierwszej połowie listopada.

Zainteresowanych proszę o komentarz lub wiadomość prywatną.

Z góry dziękuję za każde zamówienie.

Zdjęcia, które wykorzystane zostaną w kalendarzu widoczne są na zdjęciu poniżej.

Idź do oryginalnego materiału