Gubał i jego Gubałówka

turystyka-niecodzienna.pl 1 tydzień temu

Na dłuższe wolne zawsze warto gdzieś pojechać, w zeszłym roku myśląc tymże sposobem, padło na wycieczkę do Zakopanego. Połazić po górach, wleźć tam gdzie mnie jeszcze nie było, zobaczyć to czego jeszcze nie widziałem. I tymże sposobem pewnego dnia padła decyzja by uskutecznić wycieczkę na Gubałówkę. Korzystając więc z jakże pięknej wtedy pogody, i bliskości kwatery ruszamy z buta polecanym przez znajomą skrótem. Poprzedniego dnia padał deszcz nocą, a jakże piękny skrót prowadził centralnie pod górę przez las. A iż o tym zbytnio nie wiedziałem, to nikt nie pomyślał by wziąć jakieś lepsze buty, więc normalne adidaski na nogi, i idziemy. Czym się to skończyło można się chyba domyśleć. Ale za to widoczki piękne, może by były trochę piękniejsze gdyby nie wszechobecne stragany, ale to taki szczególik.

Gubał i jego Gubałówka

Jednym z pierwszych pomysłów na spędzanie czasu (poza oczywiście Morskim Okiem i Krupówkami) jest pójście na Gubałówkę. Ale tu też nasuwa się pytanie gdzie konkretnie się udajemy, oraz dlaczego tam, a nie gdzie indziej? Otóż udajemy się na górujące na Zakopanem wzniesienie w Paśmie Gubałowskim, które to mierzy sobie 1120 m n.p.m. Natomiast Gubałówka dlatego, iż na górze znajduje się tak nazwana polana, a ta z kolei swą nazwę zawdzięcza pewnemu człowiekowi o jakże zacnym nazwisku Gubał. Przed 1 Maja roku 1692 wzniesienie to jest znane jako „Antgua”, rzecze tak testament Jędrzeja Gadowskiego tegoż dnia spisany.

Na Gubałówkę drogi są różne

Opcji na dostanie się na Gubałówkę mamy kilka, mianowicie, można wejść z buta przez las, która to drogą ja się na górę wdrapałem, można wjechać wyciągiem, oraz wjechać wagonikiem ciągniętym po ziemi. Zawsze można też dostać się na szczyt autem, aczkolwiek znając życie będzie ciężko zaparkować, a i przejazd pośród tłumu turystów do szczytu przyjemności pewnie nie należy.

A na Gubałówce

A już będąc na górze można przespacerować wte i na zad, nabyć tzw. kurzołapki, czy też inne oscypki, przejechać się dorożką. A co najważniejsze można popodziwiać widoczki. A te zaiste są piękne, jeżeli tylko pogoda dopisze możemy podziwiać Tatry, jak i praktycznie całe zakopane znajdujące się pod nami. Stojąc na jednym z tarasów widokowych widzimy: Czerwone Wierchy, Kasprowy Wierch, Giewont, Świnicę, Koszystą, fragment Tatr Bielskich, a także równie piękne panoramy Podhala, Pienin, Gorców i Beskidy Żywieckiego. Poza widoczkami możemy zobaczyć także krzyż wystawiony przez profesora Tytusa Chałubińskiego celem upamiętnienia pojednania się z przyjacielem, czyli z Kazimierzem Krzywickim, często mylnie podaje się, iż jest to wotum za opanowanie epidemii cholery. Oraz co chyba ciekawsze małą drewnianą kapliczkę.

Mała drewniana kapliczka, ajko wotum dziękczynne

Rokiem 1961 mieszkający na Gubałówce Marianna i Władysław Bachledowie ufundowali małą drewnianą kapliczkę, postawili ją na własnym terenie jako wotum dziękczynne za cudowne ocalenie od niechybnej śmierci ponad 17 lat wcześniej.
Mianowice podczas niemieckiej okupacji Bachledowie ukrywali polskich i radzieckich partyzantów, a także więźniów politycznych. W miejscu, gdzie teraz stoi teraz kapliczka dawnymi czasy rósł las świerkowy, do którego to uciekali oni, i chowali się weń przed szukającymi ich Niemcami. Tymi czasy, podczas tych jakże krytycznych dni Bachledowie złożyli ślubowanie. Ślubowali, iż o ile przeżyją wojnę to wybudują w tym miejscu kaplicę. Wojnę jak można się domyślać przeżyli, i przystąpili do realizacji swojego zobowiązania. Sukcesywnie wykarczowali las i rokiem 1961 z uzyskanego w tenże sposób drewna pierw wybudowali prowizoryczną kapliczkę. W 25 rocznicę zawarcia związku małżeńskiego Marianny i Władysława, czuli 13 stycznia 1962 roku w kapliczce odprawiona została pierwsza msza święta.

Nakaz rozbiórki

W roku 1963 ówczesne władze nakazują rozbiórkę kapliczki. Celem jej uratowania Bachledowie przesunęli ją do swoich zabudowań i tymczasowo przystosowali do pełnienia funkcji szopy na siano.
Wraz z nadejściem wiosny roku 1971 kapliczkę przesunięto z powrotem na jej dawne miejsce i wycofano wszelkie zmiany wynikłe z tymczasowej roli szopy. Jesienią tegoż też roku powiększyli ją dwukrotnie, i nadbudowali wieżyczkę, z której dzwon wzywał wiernych na Anioł Pański.

Samowola budowlana

Jak można by się domyśleć, rozbudowa ta nie uszła uwadze władz, które to stwierdziły, iż rozbudowa legalna nie była, i zarządzona została grzywna w wysokości 20 tys. zł. Podczas apelacji zmniejszono ją ponad dwukrotnie do 9 tys. zł. Bachledowie regularnie co miesiąc karę spłacali. Dnia 29 września 1972 roku zwrócono się z prośbą do Edwarda Gierka w sprawie utrzymania wybudowanej kaplicy. Cztery miesiące później kuria metropolitalna w Krakowie zatwierdziła kaplicę jako miejsce kultu i przekazało ją pod opiekę Ks. proboszcza Ludwika Mizery. Ofiarował on do obraz Matki Bożej Różańcowej znajdujący się po dziś dzień w ołtarzu głównym.

Karol Wojtyła, odnowienie i koniec

Dnia 14 grudnia 1976 r. kaplicę odwiedził i pobłogosławił Ks. Kard. Karol Wojtyła, podczas wizytacji kanonicznej Parafii Najświętszej Rodziny w Zakopanem. Na pamiątkę tego wydarzenia wyrzeźbiono sosręb z napisem: „Anioł Pański” z datą wizytacji i wyboru Ks. Kard. Wojtyły na Papieża.
W 1981 kaplica przeszła remont i odnowienie, przy okazji także ją powiększono z pomocą mieszkańców i turystów. W przedsionku umieszczono kamień wyjęty ze starych fundamentów bazyliki konstantyńskiej z IV w. Grobu Świętego w Jerozolimie i opatrzono go datą: Jerusalem 25 lipca 1981 r.
Początkiem grudnia roku 1982 Ks. Kard. Franciszek Macharski wizytujący Parafie Najświętszej Rodziny zgodził się na przyjęcie darowizny kaplicy od małżeństwa Władysława i Marianny Bachledów dla Parafii, a także na pochowanie w krypcie pod kaplicą jej fundatorów.

Kolej linową otwarto, rzeźbę postawiono

Jak wspominałem w jednym z poprzednich akapitów, jednym ze sposobów dotarcia na Gubałówkę jest kolej linowo-terenowa, czyli jest to wagonik ciągnięty przez linę po torach. Kolej ta powstała w roku 1938, mierzyła i przez cały czas mierzy 1298 m, oraz pokonuje 300 m wysokości. Warto też wspomnieć, iż uruchomieniu kolei towarzyszyło oddanie do użytku pobliskiej restauracji, oraz ustawienie rzeźby „Polonia Restituta” wykonanej przez Franciszka Masiaka. Rzeźna ta zdobiła polski pawilon na wystawie światowej „Sztuka i technika” w Paryżu w roku 1937.

Galeria

Artykuł "Gubał i jego Gubałówka" który właśnie przeczytałeś/aś pochodzi z serwisu Turystyka Niecodzienna. Zapraszam do pozostawienia komentarza.

Idź do oryginalnego materiału