Główny Inspektor Sanitarny zabrał głos. Czy na terenach objętych powodzią czeka nas epidemia

zycie.news 11 godzin temu
Zdjęcie: Dr Paweł Grzesiowski/YouTube @Warszawa


Jak informuje portal "Fakt", po tym, jak powódź nawiedziła południowo-zachodnią część naszego kraju, pojawiły się głosy, iż mieszkańcy zalanych obszarów będą musieli mierzyć się epidemią. Głos w sprawie zabrał Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski. Czy faktycznie są powody do obaw?

Sytuacja na terenach dotkniętych powodzią

Dr Grzesiowski w rozmowie z dziennikarzami RMF FM odniósł się do sytuacji zdrowotnej na terenach dotkniętych powodzią. Jak podkreślił, trudno jest ocenić, jakie skażenia niosła ze sobą fala powodziowa, choć należy pamiętać, iż mogła przepływać przez takie miejsca jak "wysypiska śmieci, stacje benzynowe, cmentarze, czy kolektory ściekowe".

"Można powiedzieć, iż to jest tak naprawdę rozcieńczone szambo. I musimy mieć świadomość, iż te osady, które pozostały przez naniesione przez wody powodziowe, też są takimi osadami, można powiedzieć zawierającymi resztki szamba" — przekazał ekspert.

Dodatkowym problemem są wyższe temperatury odnotowywane w ciągu dnia, które sprzyjają namnażaniu się bakterii i pasożytów. Jednocześnie podkreślił, iż kilka dni musi upłynąć, za nim ujawnią się choroby wywołane bakteriami jelitowymi.

Należy spodziewać się epidemii?

Grzesiowski zaznaczył, iż specjaliści nie spodziewają się wybuchu epidemii na terenach objętych powodzią. Główny Inspektor Sanitarny zaznaczył, iż aby uniknąć zakażeń wszelkiego rodzaju patogenami mogącymi rozwijać się na terenach powodziowych należy przestrzegać prostych zasad.

Podkreślił, iż nie należy spożywać żadnej żywności, która została zalana. Nie należy tego robić choćby w sytuacji, w której opakowanie wydaje się nietknięte. Po oczyszczeniu pomieszczeń ze szlamu i błota należy je zdezynfekować. Najlepiej, zdaniem Grzesiowskiego, sprawdzą się tu środki chlorowe.

Dr Grzesiowski zaznaczył, iż choć nie ma informacji o wzroście zachorowalności na terenach dotkniętych powodzią, to nie wyklucza, iż może tam dojść do wzrostu liczby zatruć pokarmowych.

Idź do oryginalnego materiału