Gdy kończą się już zapusty, nadchodzi dzień, w którym można – a choćby trzeba – zajadać się pączkami bez wyrzutów sumienia! Tłusty Czwartek to święto radości, tradycji i… smażonego ciasta. Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi przypomina, iż dawniej w ten dzień stoły uginały się od tłustych mięs, pasztetów i wędlin, a na wsiach królowały boczek, kasza ze skwarkami i placki. Jednak to właśnie pączki – lekkie, puszyste i słodkie – stały się symbolem tłustoczwartkowego obżarstwa. Ich historia sięga XII wieku, choć wtedy były znacznie twardsze. Nazywano je wówczas pampuchami lub kreplami i przygotowywano na „sposób rzymski”. Ze względu na swoją prostotę pojawiały się w zapusty w choćby bardzo skromnych domach. Jak pisał Jędrzej Kitowicz, staroświeckim pączkiem „trafiwszy w oko, mógłby go podsinić”. Na szczęście dzisiejsze są tak delikatne, iż wiatr mógłby je zdmuchnąć z talerza! Pączek z nadzieniem to był nie tylko przysmak, ale i wróżba – kiedyś, jeżeli trafiło się na ukryty w środku migdał lub orzech, można było liczyć na szczęście przez cały rok. Nic więc dziwnego, iż każda szanująca
Gdy kończą się już Zapusty, nadchodzi czwartek tłusty
wdi24.pl 1 miesiąc temu
- Strona główna
- Kuchnia
- Gdy kończą się już Zapusty, nadchodzi czwartek tłusty
Powiązane
Sanepid ostrzega! To kolejna taka plaga
9 godzin temu