Ekspresowa przekąska była hitem w PRL-u. Bez pieczenia, w sam raz do niedzielnej kawki

top.pl 4 dni temu
Zdjęcie: /ARKADIUSZ ZIOLEK /East News


W PRL-u słodycze nie były dostępne tak, jak teraz - na każdym kroku. W sklepach mogliśmy jednak kupić andruty i przełożyć je domowymi, słodkimi masami. Mamy i babcie zakasywały więc rękawy i w mig robiły piszingera dla najmłodszych. Czas przypomnieć przepis na tę ekspresową przekąskę bez pieczenia. Będzie idealna, gdy goście pukają do drzwi.

W PRL-u przygotowywano ciasta i desery z prostych składników, które każda gospodyni miała pod ręką. Znalazły się też takie słodkości bez pieczenia, robione w błyskawicznym tempie. Właśnie do tej grupy zaliczamy piszingera. Przedstawiamy przepis na ten kultowy przysmak, jednak w nieco unowocześnionej wersji.

Skąd się wziął piszinger i czym można go przełożyć?

Na pomysł przełożenia wafli kremem czekoladowym prawdopodobnie wpadł wiedeński cukiernik Oscar Pischinger - stąd właśnie wzięła się ich nazwa. Pierwsze przepisy zaczęły pojawiać się w XIX wieku i od tamtej pory wymyślano różne nadzienia. W Polsce ten deser był niesamowicie popularny w okresie Polski Ludowej.

Andruty najczęściej przekładano masą z masła i cukru, wzbogacaną o mleko w proszku albo kakao. Pojawiały się również nadzienia w postaci samej galaretki lub takiej z pianką. Piszingera wypełniano też naprzemiennie kremem kakaowym i powidłami.

Tym razem skupimy się na unowocześnionej wersji tego deseru - andruty przekładamy masą kajmakową, która zastępuje klasyczną krówkę z masła i cukru. W ten sposób powstanie ekspresowa przekąska, idealna do niedzielnej kawy lub na niezapowiedzianą wizytę gości.

Przepis na piszingera z masą kajmakową

Składniki:

  • 12 andrutów;
  • 1 puszka kajmaku;
  • 1 kostka miękkiego masła;
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego.

Przygotowanie:

Żeby zrobić piszingera, na początek mieszamy kajmak z miękkim masłem i ekstraktem waniliowym dzięki trzepaczki lub miksera. Musi powstać gładki krem.

Następnie na jeden z andrutów nakładamy porcję kremu i przykrywamy go kolejnym waflem. Powtarzamy tę czynność do momentu wykorzystania składników, kończąc ciastkiem na górze.

Gotowy blok dociskamy, żeby całość dobrze się połączyła. Piszingera zawijamy w papier do pieczenia lub folię spożywczą i ponownie dociskamy np. miską z obciążeniem.

Deser wkładamy do lodówki na godzinę - w tym czasie andruty zmiękną, a masa będzie miała odpowiednią konsystencję. jeżeli zależy nam na ekspresowej przekąsce, to wkładamy ją do zamrażarki na 15 minut. Już po kilkunastu minutach można kroić wafle i podawać je gościom.

Zobacz też:

Przepis na najlepsze kruche ciasto mam od babci. Na myśl o jednym składniku wiele osób złapie się za głowę

Włosi kochają, a Polacy gardzą. Ta część cukinii jest najsmaczniejsza

W PRL-u zajadały się nie tylko dzieci. Dziś ten deser odchodzi w zapomnienie, choć jest smaczny, tani i prosty

Idź do oryginalnego materiału