Prawie 35 procent Polaków kupi bliskim pod choinkę ubrania – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie DXC Technology i BLIK. Jednak takie prezenty mogą być niebezpieczne.
Ekolodzy ostrzegają: w odzieży jest pełno szkodliwych dla ludzi chemikaliów, w przemyśle odzieżowym stosowanych jest choćby siedem tysięcy różnych substancji chemicznych.
Jak mówi Joanna Szabuńko z Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie, środki te są dodawane na każdym etapie produkcji ubrań. „Nawet i wcześniej, przy uprawie na przykład bawełny, później w szyciu, wykańczaniu, farbowaniu, transporcie ubrań – na każdym z tych etapów dodawane są chemikalia. Później my to wszystko wkładamy na siebie. Skutki mogą być bardzo poważne dlatego, iż te wszystkie substancje powodują choroby skóry, choroby układu oddechowego, wpływają na naszą gospodarkę hormonalną, mogą prowadzić choćby do otyłości” – wyjaśnia ekolożka.
Ubrania wyprodukowane lokalnie nie zawierają środków konserwujących, jednak wiele tkanin trafia do Polski z Azji. Poza tym dodawane są substancje nadające im odpowiednie adekwatności. Są to na przykład kwasy, dzięki którym kurtka jest wodoodporna.
Paulina Kulik z Fashion Revolution Polska zaleca, by sprawdzać metki na ubraniach. W podanym tam składzie powinno być jak najmniej poliestru i akrylu, jak najwięcej jednego składnika, na przykład 95 procent bawełny.
„Warto czytać, gdzie to zostało wyprodukowane, możemy sprawdzić, w jakich warunkach taki produkt został wyprodukowany”- dodaje. .
Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie przygotowała narzędzie CHECK ED (czyt. czek idi), za pomocą którego można sprawdzić działanie poszczególnych substancji na organizm człowieka i na środowisko.
Tę aplikację stworzoną przez polskich naukowców można znaleźć na stronie ekonsument.pl.














