Dziennikarka wytyka ministerstwu opieszałość po strzałach w Mielniku. "Powinien podać się do dymisji"
Zdjęcie: Władysław Kosiniak-Kamysz
"Władysław Kosiniak-Kamysz wciąż nie rozumie, iż MON to nie jest instytucja, która wyłącznie reprezentuje interesy armii i żołnierzy" — zwraca uwagę dziennikarka Paulina Siegień, odnosząc się do ostatniej sytuacji w Mielniku, gdzie pijany 25-letni żołnierz ostrzelał przypadkowy samochód. Mężczyzna został już tymczasowo aresztowany.