Polscy konsumenci przez cały czas mierzą się z systematycznym wzrostem cen podstawowych produktów w sklepach detalicznych, pomimo pozornie poprawiających się wskaźników makroekonomicznych oraz umocnienia polskiej waluty względem głównych walut międzynarodowych. Najnowsze dane z maja bieżącego roku wskazują, iż ceny artykułów spożywczych, chemicznych, produktów dla dzieci oraz karma dla zwierząt wzrosły średnio o pięć i siedem dziesiątych procenta w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego, co stanowi kolejny miesiąc z wyraźnie odczuwalną dla gospodarstw domowych presją cenową w handlu detalicznym. Te niepokojące tendencje zostały udokumentowane w najnowszym wydaniu autorskiego raportu analitycznego zatytułowanego Indeks Cen w Sklepach Detalicznych, który od blisko ośmiu lat systematycznie monitoruje dynamikę zmian cenowych na polskim rynku konsumenckim.

Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3
Kompleksowe badanie przygotowywane przez UCE Research we współpracy z Uniwersytetem WSB Merito stanowi jedno z najbardziej wiarygodnych źródeł informacji o rzeczywistej sytuacji cenowej w polskich sklepach, wykraczając poza oficjalne statystyki inflacyjne poprzez szczegółową analizę konkretnych kategorii produktowych dostępnych na półkach sklepowych. Systematyczne obserwacje prowadzone przez zespół badawczy pokazują, iż kwietniowy wzrost cen na poziomie pięciu i sześciu dziesiątych procenta oraz marcowy skok o sześciu i siedmiu dziesiątych procenta rok do roku tworzą konsekwentny trend wzrostowy, który utrzymuje się pomimo optymistycznych prognoz ekonomicznych sugerujących możliwe spowolnienie tempa drożyzny w handlu detalicznym.
Analitycy rynkowi oraz ekonomiści śledzący sytuację cenową w Polsce wskazują, iż różnica między majowymi a kwietniowymi wskaźnikami wzrostu cen była praktycznie nieznaczna i mieści się w granicach statystycznych fluktuacji typowych dla miesięcznych pomiarów. Prognozy na najbliższe miesiące sugerują możliwość stopniowego spowolnienia dynamiki wzrostu cen, jednak eksperci przestrzegają przed nadmiernym optymizmem dotyczącym możliwości szeroko zakrojonych przecen czy istotnych obniżek cen w sieciach handlowych. Przewidywania na czerwiec wskazują na potencjalne niewielkie obniżenie tempa podwyżek, natomiast pod koniec roku bieżącego dynamika wzrostu cen może ustabilizować się na poziomie około czterech procent w ujęciu rocznym, pod warunkiem braku nieprzewidzianych szoków zewnętrznych.
Znaczącym czynnikiem ryzyka dla przyszłej stabilności cenowej pozostają potencjalne napięcia handlowe na arenie międzynarodowej, szczególnie w kontekście możliwej eskalacji konfliktów celnych między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, które mogłyby wpłynąć na koszty importu oraz dostępność niektórych surowców i półproduktów niezbędnych w procesach produkcyjnych. Dodatkowo, geopolityczna niestabilność oraz zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw mogą generować dodatkową presję inflacyjną, która zostanie ostatecznie przerzucona na końcowych konsumentów w postaci wyższych cen detalicznych.
Obecna sytuacja cenowa w polskim handlu detalicznym wynika z kompleksu wzajemnie oddziałujących na siebie czynników ekonomicznych oraz strukturalnych, które składają się na trwały wzrost kosztów operacyjnych w całym łańcuchu dostaw. Utrzymujące się wysokie koszty produkcji przemysłowej oraz rolniczej, obejmujące wydatki na energię elektryczną, paliwa, transport oraz systematycznie rosnące wynagrodzenia pracowników, stanowią fundamentalny składnik obecnej presji inflacyjnej odczuwanej przez polskich konsumentów. Równocześnie ceny wielu kluczowych surowców na międzynarodowych rynkach towarowych przez cały czas wykazują tendencję wzrostową, co bezpośrednio przekłada się na wyższe koszty produkcji finalnych artykułów konsumenckich dostępnych w polskich sklepach.
Długoterminowe skutki wcześniejszych okresów wysokiej inflacji przez cały czas oddziałują na strukturę kosztową polskiej gospodarki, tworząc efekt spirali inflacyjnej, w której wcześniejsze podwyżki cen stają się podstawą dla kolejnych korekt cenowych w różnych sektorach gospodarki. Szczególnie wyraźna jest w tej chwili presja związana z rosnącymi kosztami pracy, gdzie blisko dwucyfrowy wzrost płac w ujęciu rocznym jest systematycznie przenoszony przez detalistów na ostatecznych odbiorców w postaci wyższych cen towarów. Jednocześnie obserwowany od początku roku 2024 wzrost realnej siły nabywczej polskich gospodarstw domowych paradoksalnie przyczynia się do utrzymywania wyższych cen, ponieważ sklepy mogą pozwolić sobie na ich utrzymanie bez istotnej utraty klienteli.
Strukturalne przyczyny obecnego wzrostu cen koncentrują się głównie wokół trwale wysokich kosztów energii, paliw oraz materiałów opakowaniowych, które stanowią znaczący składnik kosztów operacyjnych w procesach produkcyjnych oraz logistycznych. Koszty transportu i dystrybucji towarów pozostają na podwyższonym poziomie, co wynika zarówno z wysokich cen paliw, jak i z rosnących kosztów wynagrodzeń w sektorze transportowym oraz logistycznym. Dodatkowo, obecny wzrost cen nie ma charakteru gwałtownego skoku, ale stopniowej, systematycznej korekty, co częściowo wynika z wygaśnięcia efektu wysokiej bazy porównawczej z poprzedniego roku.
Istotnym czynnikiem wpływającym na obecną dynamikę cen było przywrócenie w kwietniu 2024 roku standardowej pięcioprocentowej stawki podatku VAT na artykuły żywnościowe, co automatycznie podbiło ceny tych produktów w ujęciu rocznym. Równocześnie okres wielkanocny przyniósł intensyfikację działań promocyjnych prowadzonych przez główne sieci handlowe, które były znacznie bardziej agresywne cenowo niż w analogicznym okresie roku poprzedniego, co tymczasowo ograniczyło dynamikę wzrostu cen pomimo utrzymującej się fundamentalnej presji inflacyjnej w całej gospodarce.
Analitycy są zgodni co do tego, iż ceny podstawowych produktów konsumenckich nie rozpoczną trendu spadkowego w najbliższym czasie, ponieważ inflacja kosztowa została już trwale wbudowana w strukturę polskiego rynku detalicznego. Oczekiwania koncentrują się raczej wokół stopniowego wyhamowywania tempa wzrostu cen do poziomu około czterech do czterech i pół procenta w ujęciu rocznym, co przez cały czas oznacza systematyczne, choć wolniejsze drożenie podstawowych artykułów konsumenckich.
Szczegółowa analiza kategorii produktowych pokazuje, iż w maju najbardziej dramatyczny wzrost cen dotknął owoce, których ceny wzrosły średnio o trzynaście i dwie dziesiąte procenta w porównaniu z analogicznym miesiącem roku ubiegłego. Ten znaczący wzrost stanowi kontynuację negatywnego trendu obserwowanego już w kwietniu, kiedy owoce zdrożały o dwanaście i cztery dziesiąte procenta rok do roku, co plasowało tę kategorię na drugiej pozycji wśród najbardziej drożejących artykułów. Konsekwentnie wysoka dynamika wzrostowa cen owoców wynika przede wszystkim z niekorzystnych warunków pogodowych, które w roku ubiegłym wpłynęły na znaczący spadek podaży, a w tej chwili ten efekt jest wzmacniany przez podobne problemy klimatyczne.
Początek bieżącego sezonu wegetacyjnego charakteryzował się ekstremalną suszą, po której nastąpiły okresy naprzemiennych wysokich temperatur oraz niespodziewanych przymrozków, co negatywnie wpłynęło na kondycję sadów owocowych w całej Polsce. Oficjalne dane statystyczne potwierdzają wystąpienie znaczących strat w sadach specjalizujących się w uprawie brzoskwiń, moreli, wiśni oraz czereśni, co bezpośrednio przekłada się na ograniczoną podaż tych owoców na rynku krajowym oraz odpowiednio wyższe ceny detaliczne.
Drugą pozycję w rankingu najbardziej drożejących kategorii produktowych zajęły używki, obejmujące kawę, herbatę oraz napoje alkoholowe, ze średnim wzrostem cen na poziomie dwunastu i ośmiu dziesiątych procenta rok do roku. Ta kategoria produktowa doświadczyła dramatycznej zmiany dynamiki cenowej w ciągu ostatnich miesięcy, ponieważ w kwietniu zajmowała trzecią pozycję z wynikiem dziewięciu i ośmiu dziesiątych procenta, natomiast w marcu ceny używek wzrosły jedynie o dwa i osiem dziesiątych procenta, co plasowało je w dolnej części rankingu drożejących kategorii. Obecna sytuacja reprezentuje zatem drastyczne odwrócenie trendu na niekorzyść polskich konsumentów korzystających z tych produktów.
Gwałtowny wzrost cen używek w ostatnich dwóch miesiącach wynika z nałożenia się kilku niekorzystnych czynników zewnętrznych oraz decyzji biznesowych podejmowanych przez producentów i dystrybutorów. Długotrwałe wstrzymywanie korekt cenowych przez producentów doprowadziło do kumulacji presji kosztowej, która została uwolniona w formie znaczących podwyżek w okresie wiosennym. Jednocześnie występujące w krajach produkujących kawę, takich jak Brazylia czy Wietnam, susze oraz anomalie pogodowe znacząco ograniczyły tegoroczne zbiory, co przełożyło się na wzrost cen tego surowca na międzynarodowych rynkach towarowych. Dodatkowo, rosnące koszty transportu morskiego, paliw oraz materiałów opakowaniowych zostały ostatecznie przerzucone na końcowych konsumentów w postaci wyższych cen detalicznych.
Na trzeciej pozycji w zestawieniu najbardziej drożejących kategorii produktowych znalazł się nabiał ze średnim wzrostem cen rok do roku na poziomie dziewięciu i dwóch dziesiątych procenta. Produkty mleczne w poprzednim miesiącu zamykały zestawienie pięciu najbardziej drożejących kategorii z wynikiem siedmiu i ośmiu dziesiątych procenta, co oznacza znaczący awans tej kategorii w rankingu oraz rosnącą presję cenową dotykającą artykuły codziennego użytku. Obecny mocny wzrost cen nabiału może budzić szczególne obawy konsumentów ze względu na fundamentalną rolę produktów mlecznych w codziennej diecie polskich rodzin.
Pojawienie się nabiału w czołowej trójce najbardziej drożejących kategorii wynika głównie z systematycznego wzrostu kosztów produkcji mleczarskiej, obejmujących wydatki na energię elektryczną i cieplną niezbędną w procesach technologicznych, coraz droższe pasze dla zwierząt mlecznych oraz rosnące koszty wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w sektorze mleczarskim. Równocześnie ograniczona podaż mleka na rynku krajowym, spowodowana niekorzystnymi warunkami pogodowymi wpływającymi na kondycję zwierząt oraz okresowymi chorobami zwierzęcymi, dodatkowo pogarsza sytuację rynkową. Wzrost eksportu polskich produktów mlecznych, choć korzystny z perspektywy bilans handlowego kraju, ogranicza dostępność nabiału na rynku krajowym, co dodatkowo wspiera presję cenową.
Czwarte miejsce w rankingu najbardziej drożejących kategorii zajmują artykuły tłuszczowe, obejmujące masło, margaryny oraz oleje roślinne, ze średnim wzrostem cen na poziomie ośmiu i dziewięciu dziesiątych procenta rok do roku. Warto odnotować, iż w kwietniu kategoria ta zanotowała znacznie wyższy wzrost na poziomie szesnastu i sześciu dziesiątych procenta, co plasowało ją na pierwszej pozycji rankingu, podobnie jak w marcu. Obecne spowolnienie dynamiki wzrostu cen w tej kategorii może sygnalizować początek stabilizacji, choć ceny masła przez cały czas pozostają o osiemnaście i osiem dziesiątych procenta wyższe niż rok temu.
Względna stabilizacja cen artykułów tłuszczowych wynika częściowo z korekt cen światowych kluczowych olejów roślinnych, w tym oleju palmowego oraz rzepakowego, które w ostatnich miesiącach zaczęły oddziaływać z charakterystycznym opóźnieniem na polski rynek detaliczny. Dodatkowo, intensyfikacja działań promocyjnych oraz zjawisko rotacji inflacyjnej, polegające na przesunięciu głównych źródeł presji cenowej w inne obszary koszyka konsumenckiego, przyczyniają się do łagodzenia tempa wzrostu cen w tej kategorii produktowej.
Piątą pozycję w zestawieniu najbardziej drożejących kategorii zajmują słodycze i desery ze wzrostem cen na poziomie siedmiu i siedmiu dziesiątych procenta rok do roku. W kwietniu ta kategoria produktowa znajdowała się na czwartej pozycji z wynikiem ośmiu i pięciu dziesiątych procenta, co oznacza niewielkie spowolnienie dynamiki wzrostu przy jednoczesnym utrzymaniu się w grupie produktów o najwyższej presji cenowej. Fakt ciągłego umiejscowienia słodyczy w pierwszej piątce najbardziej drożejących kategorii wskazuje na trwałość czynników wpływających na wzrost ich cen, głównie związanych z ograniczeniami w dostępności surowców używanych w przemyśle cukierniczym oraz systematycznie rosnącymi kosztami produkcji w tej branży.
Niewielki spadek dynamiki wzrostu cen słodyczy w maju świadczy o początkowym łagodzeniu presji cenowej, co może wynikać z ograniczenia popytu konsumenckiego po okresie przedświątecznym, kiedy zapotrzebowanie na tego typu produkty było znacznie podwyższone. Równocześnie producenci słodyczy mierzą się z rosnącymi kosztami surowców, energii oraz opakowań, co utrzymuje fundamentalną presję na wzrost cen w tej kategorii produktowej.
Zaraz za pierwszą piątką najbardziej drożejących kategorii znajduje się pieczywo z wynikiem sześciu i pięciu dziesiątych procenta rok do roku, co stanowi nieznaczny spadek z kwietniowego poziomu sześciu i siedmiu dziesiątych procenta. Środki higieny osobistej zanotowały wzrost o pięć i sześć dziesiątych procenta, co oznacza znaczące przyspieszenie w porównaniu z kwietniowym wynikiem jednego i dziewięciu dziesiątych procenta. Ta kategoria produktowa wykazuje rosnącą presję cenową, co może być związane z wyższymi kosztami surowców chemicznych oraz opakowań używanych w przemyśle kosmetycznym.
Mięso oraz ryby zanotowały wzrosty cen odpowiednio o pięć i jeden dziesiątych oraz cztery i dziewięć dziesiątych procenta rok do roku, co stanowi wyraźne spowolnienie w porównaniu z kwietniowymi wynikami siedmiu i dwóch dziesiątych oraz siedmiu i sześciu dziesiątych procenta. To spowolnienie może wskazywać na stabilizację kosztów produkcji w sektorze mięsnym oraz rybnym, choć ceny przez cały czas pozostają znacząco wyższe niż rok temu. Warzywa doświadczyły wzrostu cen o cztery i sześciu dziesiątych procenta rok do roku przy niewielkim wzroście z kwietniowego poziomu czterech i trzech dziesiątych procenta.
Ceny warzyw charakteryzują się mniejszą zmiennością niż owoce, choć również wykazują wyraźną tendencję wzrostową obserwowaną od około pół roku. Stopniowa stabilizacja cen warzyw następuje wraz ze zbliżającym się sezonem letnim, kiedy zwiększona podaż krajowych warzyw może łagodzić presję cenową. Napoje bezalkoholowe zanotowały wzrost o cztery i pięć dziesiątych procenta w porównaniu z kwietniowym wynikiem jednego i czterech dziesiątych procenta, co wskazuje na rosnącą presję cenową w tej kategorii.
Wzrost cen napojów bezalkoholowych wynika z drożejących surowców używanych w ich produkcji pod wpływem globalnych presji inflacyjnych, a także rosnących kosztów energii oraz materiałów opakowaniowych obciążających producentów. Dodatkowo, wraz z nadejściem cieplejszych miesięcy zwiększa się sezonowe zapotrzebowanie na napoje chłodzące, co nasila popyt i może dodatkowo wspierać wzrost cen. Artykuły dla dzieci zanotowały średni wzrost na poziomie trzech i sześciu dziesiątych procenta rok do roku przy niewielkim wzroście z kwietniowego poziomu trzech i dwóch dziesiątych procenta.
W dolnej części zestawienia kategorii produktowych pod względem dynamiki wzrostu cen znajdą się chemia gospodarcza, wędliny, dodatki spożywcze oraz karmy dla zwierząt domowych. Te kategorie zanotowały stosunkowo umiarkowane podwyżki rok do roku wynoszące odpowiednio dwa i dziewięć dziesiątych, dwa i dwie dziesiąte, dwa i jedną dziesiątą oraz jeden i dziewięć dziesiątych procenta. W porównaniu z kwietniowymi wynikami, chemia gospodarcza oraz dodatki spożywcze utrzymały podobną dynamikę wzrostu, natomiast wędliny oraz karmy dla zwierząt wykazały znaczące spowolnienie tempa drożenia.
Umiarkowany wzrost cen artykułów dla dzieci może być efektem jednoczesnego oddziaływania rosnących kosztów produkcji oraz transportu przy zwiększonym popycie na wybrane produkty w tej kategorii. Niskie podwyżki w pozostałych trzech kategoriach mogą wynikać ze stabilizacji cen surowców używanych w ich produkcji, mniejszej presji kosztowej w porównaniu z innymi sektorami oraz intensywnej konkurencji cenowej charakteryzującej te segmenty rynku detalicznego.
Jedyną kategorią produktową, która zanotowała spadek cen w ujęciu rocznym, okazały się produkty sypkie, obejmujące cukier, mąkę oraz podobne artykuły podstawowe, z obniżką o dwa i trzy dziesiąte procenta rok do roku. Ten spadek cen stanowi kontynuację trendu obserwowanego już w kwietniu, kiedy ceny tej kategorii były niższe o dwa i dziewięć dziesiątych procenta w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Obniżka cen produktów sypkich może być skutkiem nadpodaży na rynku krajowym lub światowym, spadku cen kluczowych surowców oraz intensywnej konkurencji cenowej prowadzonej między producentami oraz sieciami handlowymi w tych segmentach produktowych.
Obecna sytuacja cenowa w polskim handlu detalicznym odzwierciedla szersze procesy ekonomiczne zachodzące w gospodarce krajowej oraz międzynarodowej, które będą prawdopodobnie kształtować dynamikę cen również w najbliższych miesiącach. Systematyczny wzrost kosztów operacyjnych w całym łańcuchu dostaw, od producentów surowców poprzez przetwórców aż po sieci detaliczne, tworzy trwałą strukturalną presję inflacyjną, która nie może być łatwo eliminowana poprzez doraźne interwencje czy krótkookresowe działania promocyjne. Równocześnie rosnąca siła nabywcza polskich konsumentów oraz relatywnie stabilna sytuacja na rynku pracy umożliwia sprzedawcom utrzymywanie wyższych marż bez istotnej utraty klienteli, co dodatkowo wspiera obecny trend wzrostowy cen podstawowych artykułów konsumenckich.