Mateusz jest właścicielem Barber Shopu i zdecydował się na dość zaskakujący ruch. Barber z warszawskiego salonu postanowił napisać do Donalda Tuska, przekonany, iż raczej nie otrzyma odpowiedzi. "Pewnie i tak pan choćby tej wiadomości nie przeczyta, ale w razie czego bardzo serdecznie zapraszam do mnie do salonu" - podkreślił. Jak się jednak okazuje, miło się zaskoczył. Premier postanowił zrobić Mateuszowi niespodziankę i nagle pojawił się w jego salonie. Co wyszło z tej wizyty? Donald Tusk podzielił się jej przebiegiem, zobaczcie.
REKLAMA
Zobacz wideo Morawiecki u Sroczyńskiego: Bliżej mi do koalicji z Braunem niż z Tuskiem
Donald Tusk z niespodziewaną wizytą w warszawskim salonie. "Barber wjechał"
Mateusz w swojej wiadomości do Donalda Tuska wspomniał o sytuacji małych przedsiębiorców. Zarzucił, iż ten temat pomijany jest w kwestiach związanych z gospodarką. "Szanowny panie premierze, nazywam się Mateusz, od 6 lat wraz z moim wspólnikiem Pawłem prowadzę Barber Shop w Warszawie. Tak ładnie pan mówi o rosnącej polskiej gospodarce, ale w tym wszystkim zapomina się o nas - małych przedsiębiorcach" - napisał. Jak się okazuje, panowie mieli okazję do wymiany poglądów. Donald Tusk nagraniem z wizyty podzielił się m.in. na platformie X.
Barber wjechał!
- oznajmił polityk. Właściciel salonu nie krył zdziwienia, kiedy w drzwiach zobaczył premiera. - Widzę, iż trzeba coś poprawić na głowie - zwróciił się do polityka. W trakcie strzyżenia panowie mieli chwilę na rozmowę. Tematem dyskusji była m.in. składka zdrowotna. - Tutaj odczuwamy ten ZUS - podkreślił Mateusz. Premier zapowiedział, iż w tej kwestii nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Donald Tusk uciął sobie pogawędkę z właścicielem Barber Shopu. Wyjawił, czym pasjonuje się jego wnuk
Na tym nie koniec, bo tematów było wiele. Poruszona została także kwestia baraży do piłkarskiego mundialu, które odbędą się pod koniec marca 2026 roku. - jeżeli będą grali tak, jak z Holandią, to nie wygląda to źle, ale gdyby mieli zagrać tak, jak ostatni mecz, to słabo to wyglądało - stwierdził premier i podkreślił, iż wymagającym przeciwnikiem z pewnością będzie Albania. Premier wspomniał także o swoich wnukach. Przyznał, iż najstarszy z nich ma hopla na punkcie Formuły 1. Polityk przyznał się, iż ma rodzinny rytuał i co niedzielę ogląda "Familiadę". Jak się jednak okazuje, najmłodsze pokolenie nie podziela jego zainteresowań. - Wnuki bardzo krzyczą, aby przełączyć na Formułę 1 - przyznał. Pod koniec wizyty polityk podsumował pracę Mateusza. - Widać, iż barber wjechał - stwierdził zadowolony.









