KRYSTYNA MICHALIK pochodzi ze Zbiorczyc i tam przewodniczy Kołu Gospodyń Wiejskich od ponad 10 lat. W wolnym czasie szydełkuje, bo to jej pasja.
BARBARA JUREK mieszka w Niezanowicach, gdzie wcześniej angażowała się także w działalność Koła Gospodyń Wiejskich. W latach 1983-2020, aż do przejścia na emeryturę, prowadziła świetlicę w Niezanowicach. Na co dzień pracuje w Centrum Kultury w Godowie. Jak mówi, szydełkowanie to idealne hobby na zimowe wieczory.
Do szydełka trzeba dorosnąć
– Bańki na choinkę, serwetki, torebki, obrusy… – wszystko da się wyszydełkować?
Krystyna Michalik: – Nie mam żadnych granic w szydełkowaniu, da się zrobić wszystko. Ostatnio wnuczka poprosiła mnie o wykonanie kocyków, więc kupiłam masę kłębków i obrabiam każdą z nich na słupku. Piękne firanki do kuchni, obrusy wielkanocne, ozdoby na święta Bożego Narodzenia, inne serwetki… Z kolei moja córka robi na szydełku swetry z grubej nici. Co tylko sobie pani wy- myśli, to wyszydełkuję!
Barbara Jurek: – Racja! Wcześniej szydełkowałam serwetki, robiłam uśmiechnięte bombki choinkowe. Z czasem tworzyłam także koszyczki wielkanocne, a teraz zajmuję się szydełkowaniem torebek z bawełnianego sznurka.
– Pamiętają Panie początki swojego szydełkowania?
B. J.: – W szkole podstawowej pierwszy raz wzięłam szydełko w ręce, bo dawniej w szkole były zajęcia praktyczno-techniczne. Pamiętam, iż na tych lekcjach obrabiałyśmy chusteczki do nosa, to była moja pierwsza praca szydełkowa. Zaczynałam od prostych serwetek, zabrałam się też za kamizelki, modne wtedy chusty… Tak naprawdę wykonywało się to w tamtych czasach nie tyle z pasji, co z zapotrzebowania, bo wszystkiego brakowało w sklepach.
K. M.: – Mama uczyła nas od małego robić na drutach. Miałam wtedy 12 lat i to mama podsunęła mi szydełko. Jakiś czas zaczęłam kupować specjalistyczne gazetki, rozwijałam się. Dziś szydełkowanie relaksuje mnie, to także terapia dla ciała i ducha, więc nie dziwię się, iż tyle osób to robi. U mnie wszystko musi być perfekcyjne, lubię prucie, więc najpierw powstaje serwetka, którą dążę do perfekcji. Uczymy dzieci wykonywać zadania starannie od najmłodszych lat, więc szydełko to idealny trening cierpliwości. Jak coś się nie uda, to się spruje i zrobi na nowo. Uczę też wnuki, by nie bały się pomyłek, bo wtedy uczą się więcej.
– Dlaczego akurat szydełkowanie?
K. M.: – Próbowałam wielu ręcznych robótek, ale to szydełkowanie pozwala mi się odprężyć.
B. J.: – Też tak uważam, szydełko bardziej wciąga. Jest bardziej precyzyjne, wymaga skupienia, ale też bardzo rozwija. Można odpłynąć myślami i odetchnąć czy uporządkować głowę.
K. M.: – Szydełko uczy też cierpliwości, dlatego je lubię. Zawsze mam motywację, żeby skończyć to, co zaczęłam, choćby jak będę musiała spruć nieskończoną ilość razy. Największą motywacją jest zobaczenie efektu końcowego i docenienia pracy. Cieszy mnie, iż ludzie ją doceniają, proponują mi nowe pomysły, jak byłam młoda, uwielbiałam tańczyć, a teraz z racji wieku, przerzuciłam się na szydełko.
– Sprzedają Panie swoje rękodzieło?
K. M.: – Większość rzeczy rozdaję, dopiero ostatni kiermasz bożonarodzeniowy sprzedawałam sporo ozdób. Byłam mile zaskoczona, iż choćby młodzi panowie kupowali, zachwalali moje prace. Taki pozytywny odbiór dodaje dużą motywację. jeżeli ktoś chciałby zamówić konkretne zamówienie na szydełkową pracę – zapraszam, można się kontaktować.
B. J.: – Rzeczy także najczęściej zostają wśród bliskich i przyjaciół. Moja rodzina mówi, iż robię ładne rzeczy, ale też, iż to wymaga ogromu pracy i czasu.
– Jak zacząć szydełkować? Czego potrzebujemy?
B. J.: – W pasmanterii albo w internecie można kupić kordonek (nici) albo sznurek i szydełko. Do nauki na początek polecam książki od doświadczonych autorów dla początkujących i filmiki na YouTube. Wystarczy wpisać, co chcemy wykonać, bo jeżeli już widzi się oczko, to łatwiej będzie odtworzyć układ i określić wzór. Do chętnych kierowałabym najpierw do dziełek serwetek.
K. M.: – Trzeba do tego podejść z ochotą i cierpliwością. Wzory można znaleźć w książkach, ale trzeba je też dostosować do własnego próbu i błędów. Przyznam, iż ja sama nigdy nie zaczynałam niczego od wzoru z przędzą. Trzeba szydełkować z przycięcia, od oka i naciągnięcia różnych oczek. Na YouTube wszystko jest – mnóstwo wzorów, czyli rozmiary szydełka i numery nici. Wzory bywają proste i bardziej skomplikowane. W dzisiejszych czasach można od razu podglądać krok po kroku, jak wejść w temat. Na początku trzeba się przygotować, iż szydełkowanie będzie zabierać więcej czasu niż później, gdy dojdzie się do wprawy.
K. M.: – Nie czarujmy się, szydełkowanie jest kosztowną pasją. Trzeba kupić nici, szydełka, igły, ozdóbki, przyborniki, nożyczki itd. Przykładowo 500 metrów kordonka, a to jeszcze zależy od rodzaju, kosztuje w granicach 24 złotych. Z takiego kordonka mogę zrobić 7–8 kurek, albo półtoręj serwetki 30-centymetrowej.
B. J.: – Sznurek na torebkę oraz dodatkowe metalowe elementy kosztowały mnie około 60 złotych.
– Szydełkowanie jest dla wszystkich?
K. M.: – Myślę, iż dla chcącego nic trudnego. Trzeba trochę pomysłowości i własnej inicjatywy. Nie wolno się załamywać, trzeba nieraz coś spruć.
B. J.: – Najważniejsza jest pasja. Są tacy, którzy mają do tego talent i inni, z kolei mogą się tego nauczyć, jeżeli tylko się za to wezmą.
K. M.: – Kiedyś próbowałam nauczyć wnuczkę, ale gwałtownie zrezygnowała, iż jeszcze do tego nie dorosła. Druga moja wnuczka próbuje szydełkować z cienkiego kordonka. Cierpliwość przyjdzie z czasem.
B. J.: – Często osoby, które są w tym nowe już na starcie mówią, iż im się nie uda, nie mają predyspozycji. Ale pozytywne nastawienie i pasja to podstawa. Nie pytamy, po co szydełkujemy – tylko po prostu szydełkujemy.
– Takie szydełkowe kurczaki, serwetki, koszyczki idealnie będą pasować na Wielkanoc i wpisywać się w tradycję.
K. M.: – Tak, ta duża liczba kurek, serwetek, szydełkowych jajek, koszyczek będzie na kiermasz przed świętami. Myślę, iż najbardziej taki kurczaczek albo jajko dodadzą wyjątkowego klimatu na Wielkanoc. Serwetkami można ozdobić stół i wnieść nastrój do święta, a potem serwetki nadają się na cały rok. W tym sensie nie są one tylko na święta, bo są na tyle uniwersalne.
B. J.: – U mnie w domu ozdoby buszują, ponieważ nie mam dzieci, więc postanowiłam wyszydełkowanymi koszyczkami, które zrobiłam pani Krystyna. W moim życiu sporo symbolizuje tradycja i to właśnie święta, a jeszcze piękniej je otoczyć w odświętności rękodziełem.
– Czego życzyłyby Panie naszym czytelnikom na nadchodzące święta Wielkanocy?
K. M.: – Dużo słońca i długiego zdrowia. Nie zalażajmy się niczym, żyjmy teraźniejszością i cieszmy się z tego, co posiadamy.
B. J.: – Niech te święta Wielkiej Nocy będą pełne radości, wiosennej pogody, spotkań rodzinnych i wzajemnego zrozumienia. Życzymy także smacznego śniadania wielkanocnego!
Rozmawiała: Gabriela Stoch