Dotychczas, to znaczy przez kilka ostatnich sezonów (które można by było już liczyć w latach!) najmodniejsze były chunky loafers. Wsuwane półbuty w męskim stylu na grubej podeszwie – masywne i toporne. Ale projektanci najwyraźniej zapragnęli odmiany, bo na jesień 2025 lansują znacznie delikatniejsze modele. Powrócili do klasyki, bo na wybiegach królowały tradycyjne półbuty wyglądem zbliżone do najbardziej ikonicznego z loafersów – modelu Horsebit (z ang. – wędzidło) – flagowego produktu domy mody Gucci (to właśnie te loafersy w szafie ma między innymi Dakota Johnson). Zaliczyć też można do nich penny loafers. To właśnie ta charakterystyczna odmiana loafersów tej jesieni będzie najmodniejsza. Jaskółką trendu są ostatnie stylizacje it-girls, które wyraźnie faworyzują ten model.
Jak wyglądają penny loafers?
Nawet jeżeli nie zetknęłyście się i zetknęliście z nazwą penny loafers, na pewno doskonale znacie je z wyglądu. To jedne z najbardziej klasycznych półbutów wszech czasów. Można powiedzieć, iż to amerykańska linia loafersów, bo to właśnie amerykańska firma G.H. Bass Shoe Company, która początkowo specjalizowała się głównie w butach dla leśników i drwali, w 1936 roku wprowadziła je do swojej oferty, a następnie – z łatwością – przekonała do nich rzesze nabywców. Ich znakiem rozpoznawczym (i elementem, który odróżnia je od europejskich loafersów) jest zdobiący cholewkę pasek z „dziurką”, czy raczej charakterystycznym szczelinowym wycięciem, jakby stworzonym do tego, by przechowywać w nim dziesięciocentówkę (później zamienioną na monetę jednocentową), co zresztą ludzie, którzy nosili penny loafers mieli w zwyczaju robić.

Warto wspomnieć jednak jeszcze o alternatywnej nazwie modelu – weejuns, zaczerpniętej z języka norweskiego, by podkreślić to, iż założyciel G.H. Bass Shie Company z podobnymi butami po raz pierwszy zetknął się właśnie w Norwegii. Kiedy w latach 50. XX wieku założył je będący bożyszczem kobiet (i nie tylko) James Dean, buty podkradły mu trochę sławy i świat oszalał. Tym bardziej, iż później założył je także Dustin Hofman w „Absolwencie” i Robert Redford w „Boso w parku”. Buty przyjęły się także na renomowanych amerykańskich uczelniach, takich jak Harvard czy Yale. Dlatego z czasem do swoich kolekcji włączyły je także legendarne amerykańskie marki, takie jak Ralph Lauren czy Tommy Hilfiger, co jeszcze bardziej umocniło ich pozycję.
View Burdaffi on the source websiteZ czym nosić penny loafers? Pomysły na stylizacje do pracy i po godzinach
Ponieważ stanowiły podstawę „uczelnianego mundurka” i noszone były głównie w połączeniu z marynarką (najlepiej jednorzędową), elegancką koszulą z kołnierzykiem i spodniami-chinosami, do dziś uchodzą za jeden z elementów stylu preppy (który tej jesieni powraca ze zdwojoną siłą). Ale penny loafers równie dobrze sprawdzają się w stylizacjach do pracy – na przykład w połączeniu z garniturem. Tej jesieni zresztą influencerki i inne dziewczyny z branży mody chętnie łączą je ze spodniami garniturowymi. Najchętniej – w bardzo szerokim wydaniu, ale wciąż z charakterystycznym kantem. Przekornie zamieniają jednak marynarkę na skórzaną kurtkę oversize – najlepiej w brązowym kolorze (patrz zdjęcie główne).
View Burdaffi on the source websiteBo loafersy penny można nosić nie tylko w eleganckich, ale i bardziej swobodnych stylizacjach. Dlatego spokojnie założycie je do jeansów – i to niezależnie od fasonu. Wyjdziecie z psem, a choćby przechodzicie całą jesień, bo te buty nie mogłyby być wygodniejsze! Komfort i elegancja idą tu w parze.
