„Tak się nie stało. A jeżeli tak było, to nie było tak źle. A jeżeli nawet, to nic wielkiego, to nie moja wina, nie miałem tego na myśli. A jeżeli choćby tak, to zasłużyłeś” – to „modlitwa narcyza”, która doskonale ilustruje, dlaczego pogodzenie się z takim człowiekiem nie jest niemożliwe. Kiedy narcyz za coś przeprasza, zwykle w tym samym momencie przez cały czas wyrządza ci te same krzywdy. On naprawdę wierzy, iż byłoby łatwiej i bardziej sprawiedliwie, gdybyś to ty przystosowała się do jego potrzeb, niż gdyby on musiał zmienić swoje postępowanie na takie, które cię nie krzywdzi.
Narcyz uważa, iż jest tylko surowy
Narcyz czuje się uprawniony do decydowania o wielu rzeczach. To cecha charakterystyczna dla tego zaburzenia osobowości. On po prostu uważa, iż zasługuje na specjalnie traktowanie (zawsze i wszędzie). Natomiast większość osób ze zdrową konstrukcją psychiczną gwałtownie łapie, iż najlepszymi „przeprosinami” wobec osoby, którą skrzywdzili, jest po prostu zmiana swojego zachowania na takie, które nie będzie raniło. jeżeli twój chłopak mówi ci, iż nie lubi, kiedy krzyczysz, to starasz się mówić do niego spokojnie, choćby gdy emocje w tobie buzują. Ale narcyz postępuje inaczej. Jemu się wydaje, iż krzyk nie jest traumatyzujący, iż nie może być okrutną przemocą. On wypiera swoją winę, nie przyjmuje jej do wiadomości. Wydaje mu się, iż partner powinien zaakceptować, iż on jest surowy, a nie okrutny. Więc napiera na ukochaną osobę, by ta sama uznała, iż jest przewrażliwiona.
Narcyz udaje głupka lub winnego
Wielu osobom wydaje się, iż przedstawienie solidnej argumentacji pomoże narcyzowi zrozumieć skalę jego krzywdy. Ale on zawsze wtedy próbuje kontrolować narrację. Ma na to swoje sposoby – albo udają głupka, albo ofiarę. Przykłady? Kiedy przyłapałaś swojego chłopaka na flircie z inną dziewczyną, on nagle obraża się za to, iż przytuliłaś kiedyś na imprezie jego kolegę. Albo dla odmiany zaczyna się głośno śmiać i mówi, iż coś ci się przewidziało. Robi to w sposób tak naturalny, iż natychmiast uznasz, iż nikt „winny” tak gromko się nie śmieje, gdy zostaje przyłapany na gorącym uczynku, więc odpuszczasz.
Narcyz wie najlepiej i nie przyjmuje rad
Narcyz jest samozwańczym arbitrem prawdy. On po prostu czuje się jedynym autorytetem. Daje sobie pozwolenie na uchylania się od zasad i standardów, które narzuca innym. Ma silne poczucie własnej nieomylności. On po prostu nie potrafi uczyć się na swoich błędach. jeżeli bez przerwy wchodzi w różne konflikty w pracy – nie umie z tego wyciągnąć wniosków, które zniwelowałyby jego skłonność do kłótni. Dlatego nie przyjmuje od ciebie dobrych rad ani krytyki.
Narcyz widzi konflikt, gdzie go nie ma
Co gorsza, narcyz ma tendencję do widzenia konkurencji i rywalizacji tam, gdzie jej tak naprawdę nie ma. Dlatego jest tak konfliktowy. Przykład? Partner opowiada ci o szefie, który go nie docenia i daje mało atrakcyjne zadania do wykonania. Dlatego mówi, iż planuje znów zwolnić się z pracy. Wtedy ty mu radzisz: „Nie kłóć się ze wszystkimi od razu. Daj sobie czas na przemyślenie. Może jeżeli zatrzymasz się nad sytuacją na dłużej, dojdziesz do wniosku, iż nikt nie miał w tym przypadku złych intencji wobec ciebie?” W zamian możesz usłyszeć coś, co cię absolutnie zaskoczy, bo twój narcyz po prostu nagle czuje się atakowany również przez ciebie. Dlatego odpowiada: „Myślisz, iż wiesz wszystko? Że jestem głupszy od ciebie? Że jestem przegrany?”
Narcyz ma myślenie czarno-białe
Jemu wydaje się, iż ktoś jest tylko dobry, albo tylko zły. On nie dostrzega niuansów. Ma trudności z socjalizacją, dogadywaniem się w pracy, nie potrafi działać zespołowo, odpuszczać, przyjmować perspektywę widzenia innych ludzi. choćby jeżeli twoja rada oszczędziłaby mu kłopotów, on woli pozostawać w dawnych schematach swojego działania. I co ciekawe, zwykle ma obok siebie osoby, które potrafią po nim sprzątać bałagan.
Narcyz niszczy ci zdrowie
Narcyz często stosuje nieubłagane taktyki manipulacji np.: odwracanie uwagi, projekcję, racjonalizację, ponieważ jest zaangażowany w zdyskredytowanie cię. Jego zamiarem jest przytłoczenie twojego układu nerwowego do momentu, aż zabraknie ci odwagi i siły, by się odezwać i walczyć o siebie.
Dlatego osoby, które przeżyły przemoc narcystyczną, często mówią, iż czują się jakby miały PTSD – zaburzenie stresu pourazowego. Opowiadają o problemach żołądkowo-jelitowych, stanach zapalnych spowodowanych przewlekle wysokim poziomem hormonów stresu, trudnościach ze snem, o koszmarach i przytłaczających retrospekcjach oraz atakach paniki itp.
Narcyz ponownie traumatyzuje
Jeśli twoja walka z narcyzem trwa, on może uciec do tego, by szukać sojuszników wśród twojej rodziny lub twoich przyjaciół. Zwykle jest bardzo inteligentny, więc umie podsycać plotki. Powie twojej siostrze: „Jak ona śmiała mówić o tobie, iż o nią nie dbasz?” albo „Jak mogła powiedzieć, iż twoja córka jest niedojrzała?” Sugeruje, iż to ty zachowujesz się niesprawiedliwie, jakbyś była szalona, a wtedy twoja sytuacja wsparcia staje się jeszcze bardziej skomplikowana. To się nazywa ponowną traumatyzacja ofiary.
Narcyz nie gra uczciwie
On nie ma dostępu do tego, by doprowadzić w rozmowie do pełnej przejrzystości, nie umie poczuć pokory ani realizować zobowiązań, które realnie zmieniają i naprawiają relację. Osoba, która chce wyzwolić się z takiej relacji, ma dodatkową trudność, ponieważ narcyz miesiącami lub latami zaszczepiał jej w głowie „wewnętrznego krytyka”. To jest taki głos, który osłabia poczucie siły, sprawczości i wiary w siebie.
W momencie pojednania narcyz może na chwilę grać pokornego i skruszonego. Może wycofać swoje szkodliwe działania i sprawiać, iż uważasz go za czułego partnera. Zwykle jednak po kilku tygodniach nie daje rady i wraca do ocenia, oskarżania cię o egoizm, unieważniania twojej intuicji, nazywając ją „szaleństwem” i znów porównuje cię do innych osób.
Narcyz utrzymuje pozory
W „How to Humiliate an Absolute Narcissist” Jeremy E. Sherman pisze: „Bycie narcyzem wymaga dyscypliny szczególnego rodzaju, bo jest to dyscyplina polegająca na całkowitym niezdyscyplinowaniu, braku konsekwencji w swoich fałszywych racjonalizacjach, pilnowaniu, by zawsze dowodzić swojej racji bez zwracania uwagi na rzeczywistość. U narcyza liczy się tylko utrzymywanie pozorów własnej wygranej”. On ma taką logikę: „jeśli mogą znaleźć w drugiej osobie jakąkolwiek wadę, to dowodzi, iż jestem bezbłędny”. To napędza go do skanowania twoich codziennych zachowań. Płaczesz? To znaczy, iż jesteś przewrażliwiona. Krzyczysz? Jesteś potworem. Milczysz? Boisz się…
Czy narcyz w końcu wygrywa?
Nie! „Żaden kłamca i manipulator ostatecznie nie ma szans, by powstrzymać fali prawdy przed ujawnieniem. Zwykle osoba manipulowana odnajduje w sobie tę zdrową cząstkę osobowości, która pomaga jej wydostać się na zewnątrz”, twierdzi pedagog i doradca Araya Baker na łamach „Psychology Today”. Właśnie ta cząstka swoją siłą rozsadzi skrzętnie budowany przez narcyza mur i pomału zacznie prowadzić cię ku zdrowieniu i lepszemu życiu.