Dlaczego ciągle komentuje się nasze ciała? I czemu mamy już tego dość?

seksdylematy.blog 3 godzin temu

Czy też masz czasem wrażenie, iż niezależnie od tego, jak wyglądasz – i tak ktoś coś powie? Za chuda, za gruba, zbyt pewna siebie, zbyt niewidoczna. Za bardzo się malujesz – albo za mało. Masz zmarszczki? „Starzejesz się.” Nie masz? „Na pewno coś sobie robiła.” Witaj w świecie, w którym kobiece ciało jest tematem publicznych debat częściej niż sprawy naprawdę ważne.

Ile razy słyszałaś komentarze na temat swojego wyglądu, które nie były ani miłe, ani potrzebne? Od rodziny, znajomych, obcych ludzi w internecie. Czasem są niby „z troski”, czasem „dla żartu”, ale efekt jest zawsze ten sam – czujesz się, jakby ktoś odbierał Ci prawo do bycia sobą.

Skąd to się bierze?

Nie oszukujmy się – wychowałyśmy się w kulturze, która od najmłodszych lat uczyła nas, iż nasze ciało to „projekt”. Coś, co trzeba ciągle ulepszać, wygładzać, ukrywać, pokazywać „z umiarem”. Coś, co ma się podobać – innym. A jeżeli się nie mieścimy w te wyśrubowane standardy? Wtedy słyszymy, iż „mogłybyśmy się postarać”.

Media, reklamy, Instagramy – wszędzie bombarduje się nas obrazami „idealnych” ciał. Często przerobionych, wyretuszowanych, kompletnie oderwanych od rzeczywistości. A potem my – prawdziwe kobiety, z prawdziwymi ciałami – porównujemy się do tych obrazków. I często czujemy, iż nie jesteśmy „dość”.

Dlaczego to boli?

Bo ciało to nie tylko „wygląd”. To nasze zdrowie, emocje, doświadczenia. To miejsce, w którym mieszkamy. Kiedy ktoś je krytykuje, często dotyka nas głębiej, niż się wydaje. Te komentarze potrafią siedzieć w głowie latami. Potrafią odbierać euforia z bycia sobą. A przecież każda z nas zasługuje na to, by czuć się dobrze w swoim ciele – nie idealnie, ale dobrze. Swobodnie. Po swojemu.

Czas powiedzieć: dość

Nie musimy spełniać niczyich oczekiwań. Nie musimy być zawsze „ładne”, „zadbane”, „szczupłe”, „kobiece” – cokolwiek to znaczy. Możemy być sobą. Możemy mówić „nie” komentarzom, które nie są o nas, tylko o cudzych kompleksach i przekonaniach.

I najważniejsze – możemy wspierać siebie nawzajem. Zamiast oceniać inne kobiety, możemy dawać sobie przestrzeń, akceptację i dobre słowo. Bo zmiana zaczyna się od nas.

Twoje ciało – Twoje zasady

Nie jesteś swoim brzuchem, rozmiarem spodni ani stanem skóry. Jesteś sobą. I masz pełne prawo wyglądać tak, jak chcesz – w dresie, w sukience, bez makijażu albo w czerwonej szmince. Nie musisz się nikomu tłumaczyć.

Czas skończyć z tym, iż kobiece ciało jest tematem do oceniania. To nie jest sezonowa moda. To rewolucja – cicha, codzienna, ale prawdziwa.

I warto być jej częścią.

Wilczyca

Idź do oryginalnego materiału