Dla nich byłem wstydem, bratem o zgraną skórą i szorstkimi rękami, który co dzień przypominał im błoto, z którego tak ciężko było się wydostać. Mój brat, Kacper, był słońcem domu – jasny jak wiosenny poranek, z lśniącymi włosami i uśmiechem, który według mamy „otwiera każde drzwi”. Ja byłem cieniem za nim, niewzruszonym świadkiem naszych skromnych […]