Nie lubię szarych ponurych dni. Nic się nie dzieje, za oknem deszcz i chlapa, czekam choć na odrobinę słońca. Popołudnie spędzam w domu pracując przy komputerze, albo ucząc się. Nie wyobrażam sobie dnia, bez dobrej muzyki, która wprowadza mnie w lepszy nastrój i daje energie na cały dzień. Rzadko kiedy spaceruje w takie dni. Aktualnie chodzę do szkoły, więc moje weekendy to niestety kawa z książką. Czasami kiedy mam nastrój wybieram się na zakupy, ale coraz rzadziej bo nie mam na to zbytnio czasu. Teraz częściej chodzę i obserwuje trendy modowi, rzadziej kiedy wychodzę z torbami ciuchów.
Jesień rozpoczynam z ciepłymi sweterkami... Postawiłam na coś jaśniejszego i do tej pory jak byłam zakochana w czerni, stopniowo przekonuje się do białego. Takie dni skłaniają mnie do wielu refleksji nad swoim życiem. Mówię Wam lubię czasem usiąść w fotelu przykryć się ciepłym kocykiem i przemyśleć kilka ważnych spraw.