**Dziennik**
Czy naprawdę zbudowaliśmy wielki dom bez sensownego powodu?
Wychodzi na to, iż na próżno postawiliśmy ten dom? wściekła się teściowa. W takim razie oddajcie połowę jego wartości!
Muszę z tobą poważnie porozmawiać powiedziała kobieta z krótkimi włosami, siadając naprzeciw Kornelii. Zanim zaczęłaś spotykać się z moim synem, musisz zrozumieć kilka rzeczy.
Delikatna blondynka patrzyła zdumiona na przyszłą krewną, którą widziała dopiero trzeci raz w życiu.
jeżeli chcesz stać się częścią naszej rodziny, musisz wiedzieć, iż dla Igora najważniejsi są rodzice! z dumą oświadczyła Antonina Nowak. Nie potrzebujemy synowej, która będzie nim rządzić.
Czy ja nim rządzę? przerwała jej Kornelia.
Poczekaj, skończę! Bądź cierpliwa odparła szorstko starsza kobieta.
Dziewczyna natychmiast spuściła wzrok i mocno się zarumieniła. Nie chciała zdenerwować matki Igora.
Dopiero niedawno zaczęli się spotykać, a Kornelia nie była jeszcze pewna, czy może zaufać tej sytuacji.
Tak ciągnęła Antonina Nowak nasza rodzina ma ustalony plan: gdy tylko Igor się ożeni, wszyscy razem zamieszkamy w domu, który jest już prawie gotowy. Będziemy żyć jak jedna szczęśliwa rodzina!
Świetnie! wymuszonym uśmiechem odpowiedziała dziewczyna.
Kobieta uniosła brwi, zaskoczona tak szybką zgodą przyszłej synowej. Nie spodziewała się tego.
Cieszę się, iż się zgadzasz! Myślę, iż zostaniemy przyjaciółkami spokojnie mrugnęła do Kornelii Antonina Nowak.
I od razu zaczęła chwalić dziewczynę przed synem, mówiąc, jaka jest dobra, mądra i troskliwa.
Widząc to, Kornelia postanowiła jeszcze bardziej starać się przypodobać teściowej.
Dawała jej drobne prezenty, z okazji i bez, podkreślając swoją uwagę.
Po roku Antonina Nowak, obawiając się, iż syn i Kornelia mogą się nie pobrać, zaczęła naciskać na niego, by zrobił ten istotny krok.
Kiedy oświadczysz się? pytała niemal codziennie. Dziewczyna może stracić cierpliwość i odejść, potem będziesz żałował
Igor, po namyśle, uznał, iż ma rację, i zrobił Kornelii propozycję małżeństwa, na którą z euforią przystała.
Ślub opłacili rodzice pana młodego, więc dziewczyna utwierdziła się w przekonaniu, iż wybrała idealnego partnera.
Pierwsze trzy miesiące młodzi małżonkowie mieszkali w wynajętym mieszkaniu, aż wreszcie Antonina Nowak z euforią oznajmiła, iż dom jest gotowy do wprowadzenia.
Pakujcie swoje rzeczy, my też swoje! ogłosiła uradowana.
Dlaczego? Nam tu dobrze! zmarszczyła brwi Kornelia, która nie zamierzała mieszkać z teściową.
Jak to dlaczego? zdziwiła się starsza kobieta. Umówiliśmy się, iż jak tylko dom stanie, wprowadzamy się razem!
Przeprowadzajcie się, jeżeli chcecie! wybuchnęła Kornelia, której nagle zmieniło się nastawienie do teściowej.
Antonina Nowak była tak zszokowana, iż przez chwilę milczała.
Czekaj, obiecałaś przypomniała spokojnie.
Co tam mówiłam wtedy. Teraz zmieniłam zdanie i nie chcę z wami mieszkać! oświadczyła stanowczo. Będziemy żyć osobno! A skoro się wyprowadziliście, to my z Igorem zajmiemy wasze mieszkanie.
Co? Zamknij się! warknęła teściowa. Oszustka! dodała wściekła i rozłączyła się.
Kornelia przez chwilę słuchała sygnału, po czym odłożyła telefon z bezradnością.
W tej samej chwili usłyszała, iż dzwoni telefon Igora, który siedział w kuchni.
Dziewczyna podsłuchała rozmowę i zrozumiała, iż Antonina Nowak dzwoni, by się poskarżyć.
Po pół godziny, gdy mąż skończył rozmowę, Kornelia weszła do kuchni.
Widząc jego twarz, zrozumiała, iż jest przygnębiony i zły. Igor spojrzał na żonę i zapytał ostro:
O co chodzi?
Co jest nie tak? Kornelia założyła ręce na piersi.
Dzwoniła mama. Żąda pieniędzy
Jakich pieniędzy? Za co?! ta wiadomość zaskoczyła dziewczynę.
Za dom. Czy ty jej obiecałaś, zanim wzięliśmy ślub? Że będziemy tam razem mieszkać?
Nie pamiętam Kornelia udawała, iż nie rozumie.
Potwierdziłaś jej pomysł z domem, prawda? naciskał mąż.
No i co z tego? Wtedy się zgodziłam, teraz nie chcę.
A ja nie zgadzałem się z jej planem, bo myślałem, iż to głupota! Dom stał pusty trzy lata, ale po ślubie mama go wykończyła. Okazuje się, iż przez ciebie! Igor zaciął zęby.
No to wykończyła, trudno wzruszyła ramionami Kornelia. Co w tym złego?
Mąż nie odpowiedział, bo znów dzwoniła matka. Ale zrobił sprytny ruch: podał telefon żonie i powiedział:
Teraz ty z nią pogadaj.
Antonina Nowak, gdy tylko usłyszała głos synowej, od razu przeszła do ataku.
Oddajcie pieniądze za dom! powiedziała twardo.
Jakie pieniądze? Oszalałaś? odcięła się Kornelia.
Wyszło na to, iż na próżno zbudowaliśmy ten dom?! wściekła się teściowa. W takim razie oddajcie połowę wartości!
Jakiej połowy?! warknęła Kornelia.
Pięćset tysięcy! Należy się nam pięćset tysięcy złotych! krzyknęła Antonina Nowak. W przeciwnym razie
Co nam zrobicie? Nic nie podpisywałam! triumfowała Kornelia.
W takim razie zerwiemy z wami kontakty! pogroziła teściowa.
Boże! zaśmiała się Kornelia i rozłączyła się.
Antonina Nowak zaczęła żądać od Igora pieniędzy pięć tysięcy złotych miesięcznie.
W takim tempie spłacisz mnie dopiero za dziesięć lat! wściekła się. Albo wprowadzicie się do domu, albo zwiększasz kwoty.
Ponieważ Igor nie miał z czego zwiększać spłat, zgodził się na warunki matki.
Ale Kornelia nie chciała się na to zgodzić, więc po pół roku para ostatecznie się rozstała.
**Lekcja:** Niektóre obietnice mogą kosztować więcej, niż się wydaje. Lepiej nie zgadzać się na coś pod wpływem chwili.













