






Koło dziewiętnastej znaleźliśmy się na drugim końcu Krakowa. Na Kadeckiej, na Krowodrzy znajduje się bar orientalny i mogłem zasmakować zupy krabowej i kurczaka po wietnamsku. Przejechałem się jeszcze do Woli Justowskiej, Parku Decjusza i Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego. Niedługo wracam do siebie.











