Jak informuje serwis „Goniec”, w Sejmie zapowiada się jedno z najważniejszych głosowań tej kadencji — posłowie zdecydują, czy Zbigniew Ziobro zachowa immunitet, czy też otworzą drogę do postępowania prokuratorskiego wobec byłego ministra sprawiedliwości. Przed ostatecznym werdyktem: prace w komisji, gorąca debata i polityczna próba sił, której wynik może przesądzić o dalszym biegu sprawy.
Ciemne chmury nad Zbigniewem Ziobrą
Śledczy wskazują aż 26 potencjalnych przestępstw, które mają obciążać Zbigniewa Ziobrę — od korupcji po nadużycia władzy. Centralnym punktem aktu oskarżenia jest Fundusz Sprawiedliwości, którego środki, według prokuratury, mogły być wykorzystywane niezgodnie z prawem, w tym do finansowania przedsięwzięć o charakterze politycznym.
Z ustaleń wynika, iż Ziobro nie tylko akceptował budzące wątpliwości decyzje finansowe, ale sam miał nimi kierować. Najcięższy zarzut dotyczy „założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą” – czynu, który w polskim prawie zaliczany jest do najpoważniejszych.
„Prokuratura uważa, iż zgromadzony materiał dowodowy jest obszerny, a ustalenia jednoznaczne” - przekazują źródła zbliżone do śledczych, cytowane przez „Gońca”.
Prezydent ułaskawi Ziobrę?
W związku z trwającym śledztwem wokół sprawy Zbigniewa Ziobry, w przestrzeni publicznej pojawiło się pytanie, które natychmiast wywołało polityczne emocje – czy prezydent Karol Nawrocki mógłby zastosować wobec byłego ministra sprawiedliwości prawo łaski? Sprawa ta stała się tematem licznych spekulacji, dlatego dziennikarze poprosili o stanowisko przedstawiciela Pałacu Prezydenckiego.
Na wątpliwości odpowiedział Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta, który rozwiał wszelkie domysły, stwierdzając jednoznacznie, iż w tej chwili nie ma żadnych podstaw do podjęcia takich działań przez głowę państwa. Jak wyjaśnił: „Nie pozostało uchylony immunitet, nie ma aktu oskarżenia, tym bardziej nie ma wyroku, choćby nieprawomocnego, nie mówiąc już o prawomocnym” – zauważył Przydacz.










