Cztery lata temu, podczas studiów przeżyliśmy niezapomniane chwile.

newsempire24.com 17 godzin temu

Cztery lata temu, moja dziewczyna i ja studiowaliśmy w Poznaniu. Pewnego wieczoru, około wpół do jedenastej, wyszliśmy odwiedzić kolejankę, by razem zjeść kolację. Mieszkała tylko przecznicę od mojej dziewczyny, więc postanowiliśmy pójść pieszo. Szukałem spokojnie, rozmawiając o błahostkach. By dojść na miejsce, musieliśmy skręcić w lewo na rogu.

Gdy już prawie tam byliśmy, nagle dziewczyna ścisnęła moją dłoń i szepnęła, bym spojrzał przed siebie. Spojrzałem kątem oka i dostrzegłem w oddali, jakieś dwie ulice dalej, wysoką, potężną postać, która szła w naszym kierunku. Poruszała się dziwnie, bokiem, zgarbiona, choć w ciemności widać było, jak gwałtownie się przemieszczała — tak, jakby chciała nas dogonić.

Pomyśleliśmy, iż to może miejscowy włóczęga, i postanowiliśmy nie zwracać na to uwagi. Skręciliśmy w uliczkę, ale zanim doszliśmy do domu koleżanki, dziewczyna znów się zatrzymała. “Widziałeś, co idzie za nami?” — wyszeptała drżącym głosem. Odwróciłem się gwałtownie i… stała tam. Ta sama postać, na rogu, z którego skręciliśmy.

To niemożliwe, by zdążyła nas dogonić w tak krótkim czasie! Kilka chwil wcześniej była daleko! Serce waliło mi jak młot, gdy znów ruszyła w naszą stronę — nienaturalnie szybko, niemal chciałem wlekąc się, a jednak zbliżając się z każdym krokiem.

Nie myśląc, rzuciliśmy się do ucieczki. Dopadliśmy do drzwi koleżanki, waląc w nie z całych sił. Otworzyła natychmiast, a myśleliśmy bez słowa do środka. Byliśmy biali jak ściana, a jej małe piesek, Bryś, zaczął szczekać wściekle w stronę ulicy, jakby coś tam było.

Koleżanka sądziła, iż padliśmy ofiarą napadu. Gdy trochę ochłonęliśmy, opowiedzieliśmy jej, co się stało. Wyszła z rodzicami sprawdzić, ale ulica była pusta. Ani śladu życia.

Tej nocy nie wróciliśmy do naszego mieszkania. Zostaliśmy u nich, z lękiem wciąż kołaczącym w piersiach. Do dziś nie wiemy, co lub kto nas śledził, ale jedno jest pewne — cokolwiek to było, nie było ludzkie.

Idź do oryginalnego materiału