Czech poszedł tak z dziećmi w góry. Na pomoc przyszedł Polak. "Tatry to nie plac zabaw"

gazeta.pl 2 godzin temu
Chociaż wiosna już na dobre rozgościła się w Polsce, w górach wciąż zalega lód i śnieg. Niestety nie wszyscy turyści zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa, czego najlepszym przykładem jest zachowanie Czecha, który zabrał dzieci na wycieczkę.
Czeski turysta wybrał się na tatrzański szlak z dziećmi. Niestety zachował się nieodpowiedzialnie i lekkomyślnie, bo pociechy wspinały się po lodzie w trampkach. Było o krok od tragedii, bo każdy upadek mógł skończyć się śmiercią. Na szczęście uratował ich polski turysta, który z pomocą lin i odpowiedniego sprzętu sprowadził dzieci na dół.

REKLAMA







Zobacz wideo Bożek: Sam widziałem jak ludzie w Tatrzańskim Parku Narodowym dokarmiali zwierzęta. Coś nieprawdopodobnego



Zabrał dzieci na niebezpieczną wyprawę w góry. "Tatry to nie plac zabaw"
Na instagramowym profilu Tatry_official pojawiło się nagranie z niefortunnej wyprawy ojca z dziećmi. W treści posta możemy przeczytać:

Tatry nie są miejscem, które można lekceważyć. Tatry to nie plac zabaw. [...] Idąc w góry, musisz zachować pokorę. Słońce na niebie nie zawsze oznacza bezpieczną wycieczkę. Góry wymagają sprzętu, szacunku i zdrowego rozsądku. Szczególnie jeżeli masz ze sobą dzieci.




Pod filmem Czesi dziękują Polakowi za zachowanie zdrowego rozsądku i pomoc.

Anioł stróż wysyłał cię w tamto miejsce akurat w tym momencie.


Wędrówki są super, ale czasem trzeba wziąć pod uwagę, iż warunki na górze wyglądają inaczej niż na dole.


Brakuje mi słów. Mieli szczęście, iż ten pan tam był.


A dziecko w krótkich spodenkach? To już trudny, bardzo trudny teren, chyba bardziej dla wspinaczy.



Nieostrożni turyści nie są rzadkim zjawiskiem. Niektórzy idą w góry bez sprzętu i odpowiednich ubrań
To niejedyny taki przypadek, kiedy turyści zachowują się bezmyślnie w górach. W marcu tego roku w mediach zrobiło się głośno o akcji ratunkowej w rejonie Śnieżki, gdzie cztery osoby bez przygotowania chciały zdobyć szczyt. Ratownicy GOPR Karkonosze zmuszeni byli poderwać śmigłowiec, ponieważ jedna z osób doznała kontuzji kolana. Jak podaje radiozet.pl, turyści nie mieli czołówek (a wyszli na szlak po godzinie 15), nawigacji, raków ani odpowiedniej odzieży. Co sądzisz o zachowaniu turystów? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału