Czapka czapce nierówna

juliannaszafianna.blogspot.com 8 lat temu
Ostatnio próbując się dostać do serca Krakowa, przemierzałam dziarskim krokiem ulicę Grodzką, jedną z ulic otaczających Rynek Główny. Godzina ósma rano, na ulicach pustki, tylko ja, wózki z obwarzankami i szalejący, przeszywająco zimny wiatr. Na Grodzkiej prawie żadnej żywej duszy, z daleka słyszałam tylko stukot kopyt koni ciągnących za sobą krakowskie dorożki. Nie spodziewałam się żadnego przełomu w moim porannym spacerze, celem była tylko pobliska kawiarnia. Nie wiem, co nakazało mi obrócić głowę w tamtą stronę. Może była to już dawno podjęta decyzja, mająca przewrócić mój krótki żywot do góry nogami? Tego się nie dowiedziałam, ujrzałam za to wtulony w mur, ukryty za rogiem sklepik z manualnie robionymi czapkami. Moje oczy wypadły niemalże na chodnik, nogi mi się prawie zaplątały na kocich łbach, szalik się rozwinął, torba niemal upadła na bruk. Jak się skończyła ta historia? Nijak, czapki nie kupiłam, ale jeszcze tam pewnie wrócę; jeżeli nie w celu kupna, to po prostu nacieszyć oczy. Bo uzależnionym od wełnianych czapek z futrzanymi pomponami trzeba się po prostu urodzić.

Kurtka - Zara
Sweter, czapka, rękawiczki - H&M
Dżinsy - Lee Cooper
Szalik - Zara Man
Bransoletka - By Dziubeka
Botki - Ryłko

Paznokcie hybrydowe - Karola Maluje
Idź do oryginalnego materiału