Niby powinien trwać weekendownik grobbingowy ale mła się już zdążyła w mijającym tygodniu obrobić mogiłkowo. No mła się sprężyła, bo pogoda była taka iż po prostu żal nie skorzystać z takiej dobroci losu, czyli łaskawości Najwyższego Pogodowego. Ze spraw najistotniejszych - Szpagetka była na kontroli i dostała tylko traktowanie ranki octeniseptem i tabletkę przeciwko zakażeniom wtórnym skóry. Podawanie tabletki jest męką, mła się czegóś takiego spodziewała ale Szpagetka wzniosła tę czynność na nowy poziom hardcoru. Mam wrażenie iż czerpie z niej pełną złośliwości przyjemność, bowiem nie ucieka tylko czeka aż mła zapoda a ona będzie tym swoim bezzębiem wypluwać. No i wgapia się wzrokiem usatysfakcjonowanym kiedy mła po raz kolejny usiłuje jej zapodawać pokruszoną tabletkę w mielonym mięsku. Domyślacie się iż wierzchnia warstwa mięska znika a strategiczny środek zostaje nienaruszony. No dobra, sprawozdanko z inszych sprawek zdam później, teraz szykuję się na obiadek proszony u Mamelona i Sławencjusza.
- Strona główna
- Kobieta
- Codziennik - złocisto - ognisty ostatni weekend października
Powiązane
Trzy sprytne triki na zagospodarowanie piwnicy w bloku
1 godzina temu
"Trzynastki" w 2025 roku. Takie kwoty trafią do emerytów
2 godzin temu