Prezydent USA Donald Trump rozpoczął wojnę handlową z Kanadą w sobotę, nakładając 25-procentowe cło na praktycznie wszystkie towary. Dziennikarz CBC David Cochrane dowiedział się z dobrze poinformowanego źródła, iż USA są gotowe podnieść cła, jeżeli Kanada podejmie działania odwetowe.
Wojna handlowa prezydenta USA Donalda Trumpa z Kanadą może doprowadzić do utraty miejsc pracy oraz ograniczenia wydatków w Toronto i okolicach – ostrzega ekspert.
Jak poinformował wysoki rangą urzędnik kanadyjski, który w sobotę podzielił się szczegółami planu z CBC News, Trump zamierza wprowadzić 25-procentowe cło na niemal wszystkie towary importowane z Kanady.
Peter Morrow, adiunkt ekonomii na Uniwersytecie w Toronto, zauważył, iż traktaty handlowe między Kanadą a Stanami Zjednoczonymi zostały w praktyce zignorowane.
– W obecnej sytuacji nie mamy pewności, czy obowiązujące przepisy i zasady będą respektowane. Przyszłość jest bardzo niepewna – powiedział.
Nowe taryfy obejmują m.in. 10-procentowe cło na kanadyjskie produkty energetyczne. Mają one wejść w życie już we wtorek i pozostaną w mocy do czasu, aż Trump uzna, iż Kanada podjęła wystarczające działania w celu ograniczenia napływu fentanylu do USA – poinformował przedstawiciel rządu.
W przeciwieństwie do ceł nałożonych przez Trumpa w 2018 roku na kanadyjską stal i aluminium, obecne obostrzenia mają charakter szeroki i dotkną również przemysł motoryzacyjny – podkreślił Morrow.
Decyzja ta może mieć poważne konsekwencje dla fabryk samochodowych zlokalizowanych w południowym Ontario, takich jak GM Oshawa Assembly Plant, Oakville Assembly Complex należący do Forda czy Brampton Assembly Plant zarządzany przez Stellantis.
Oakville Assembly Complex, należący do Ford Motor Co. Amerykańskie cła na praktycznie wszystkie kanadyjskie towary będą miały zastosowanie do części samochodowych i półzmontowanych samochodów za każdym razem, gdy przekroczą granicę kanadyjsko-amerykańską.
Morrow zwrócił uwagę, iż amerykański i kanadyjski sektor motoryzacyjny są w zasadzie jednym organizmem, a części oraz niedokończone pojazdy wielokrotnie przekraczają granicę, zanim zostaną ostatecznie zmontowane.
– Cło będzie naliczane za każdym razem, gdy elementy lub półzmontowane auta trafią na granicę, co oznacza wielokrotne opłaty, a nie jednorazowy koszt – wyjaśnił. – Może to mieć ogromny wpływ na branżę motoryzacyjną.
Podobne konsekwencje mogą odczuć również inne sektory, np. przemysł spożywczy. Morrow wskazał na gospodarstwa w Leamington w Ontario, które eksportują paprykę na Środkowy Zachód USA. jeżeli straty miejsc pracy się nasilą, spowoduje to spadek wydatków konsumenckich.
– Może to uderzyć w restauracje, ponieważ ludzie będą mieli mniej pieniędzy do wydania – dodał.
Co do potencjalnego wzrostu cen żywności, Morrow podkreślił, iż zależy to zarówno od wpływu ceł na kurs wymiany dolara kanadyjskiego, jak i od ewentualnych działań odwetowych rządu federalnego, które mogą podnieść ceny amerykańskich produktów.
Efekty wprowadzenia ceł mogą być odczuwalne niemal natychmiast – już teraz dolar kanadyjski traci na wartości. W ciągu najbliższych tygodni można spodziewać się tymczasowych zwolnień i dalszego ograniczenia wydatków – przewiduje Morrow.
Pizzeria w Toronto bojkotuje amerykańskie produkty
W odpowiedzi na decyzję USA, jedna z pizzerii w Toronto ogłosiła bezterminowy bojkot amerykańskich produktów.
Graham Palmateer, właściciel Gram’s Pizza w Junction Triangle powiedział, iż bojkotuje amerykańskie produkty w związku z wojną handlową, w tym pomidory i pepperoni produkowane na południe od kanadyjskiej granicy.
Graham Palmateer, właściciel Gram’s Pizza w Junction Triangle, przyznał, iż postanowił wycofać ze swojej oferty towary pochodzące z USA, gdy stało się jasne, iż Stany Zjednoczone zamierzają nałożyć cła na Kanadę.
– Nie zachowują się po sąsiedzku – napisał w e-mailu do CBC Toronto.
Dotychczas w jego pizzerii używano m.in. kalifornijskich pomidorów i amerykańskiego pepperoni, a także napojów produkowanych w Stanach.
– Na razie nie będziemy korzystać z żadnego z tych produktów i poszukamy alternatyw w Kanadzie oraz innych krajach – zapowiedział, dodając, iż zaprzestał także współpracy z Costco jako dostawcą.
Palmateer zaznaczył, iż odkąd ogłosił bojkot na Instagramie w ubiegłym tygodniu, spotkał się z ogromnym poparciem. Inni przedsiębiorcy również rozważają podobne kroki.
– Im więcej, tym lepiej – stwierdził.
Zdaniem Morrowa kupowanie lokalnych produktów może pomóc w złagodzeniu skutków ceł dla kanadyjskiego rynku pracy. Ostrzegł jednak, iż nie będzie to rozwiązanie pozbawione kosztów, ponieważ krajowe produkty mogą być droższe.
Na podst. CBC