Chusteczki i ręczniki papierowe nie trafią już do zmieszanych. W 2026 musisz kupić nowy pojemnik

warszawawpigulce.pl 2 godzin temu

Od stycznia 2026 roku bioodpady będą dzielone na dwie frakcje, a mieszkańcy będą musieli kupić dodatkowy pojemnik na własny koszt. Chusteczki higieniczne i ręczniki papierowe przestaną trafiać do odpadów zmieszanych. Na razie w jednej gminie, ale regulacje mogą trafić do innych miast.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Gmina Nowe Miasto nad Wartą w Wielkopolsce jako pierwsza w Polsce wprowadza podział bioodpadów na dwie odrębne frakcje. Od 1 stycznia 2026 roku mieszkańcy będą musieli osobno zbierać odpady zielone np. trwa czy liście i odpady kuchenne do których zaliczono m.in. ręczniki papierowe i chusteczki higieniczne. To oznacza konieczność posiadania dwóch różnych pojemników zamiast jednego brązowego kontenera na wszystkie bioodpady.

Zmiana wynika z potrzeby osiągnięcia wymaganego 56-procentowego poziomu recyklingu w 2026 roku. jeżeli gmina tego nie osiągnie, zostanie obciążona wysokimi karami finansowymi, które mogą przełożyć się na podwyżki opłat za śmieci choćby o 400 procent dla mieszkańców.

Rada Gminy Nowe Miasto nad Wartą podjęła decyzję uchwałą z 25 czerwca 2025 roku. W uzasadnieniu podkreśliła, iż celem wprowadzonych zmian jest osiągnięcie wymaganego poziomu recyklingu oraz zmniejszenie kosztów związanych z zagospodarowaniem odpadów.

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli mieszkasz w gminie Nowe Miasto nad Wartą, musisz przygotować się na dodatkowe wydatki i nowe obowiązki. Do 31 grudnia 2025 roku każdy właściciel nieruchomości musi kupić specjalny 80-litrowy pojemnik na odpady kuchenne – na własny koszt.

Pojemnik musi spełniać szczegółowe wymagania: być wykonany z tworzywa sztucznego, mieć pojemność 80 litrów, dwa kółka, kolor brązowy z napisem „BIO” oraz ważne – mieć otwory wentylacyjne na ścianach bocznych i w pokrywie.

Drugi pojemnik – 240-litrowy na odpady zielone – dostarczy gmina bezpłatnie, ale tylko tym mieszkańcom, którzy nie posiadają zgłoszonego kompostownika przydomowego.

Najważniejsza zmiana dotyczy codziennych nawyków. Zużyte chusteczki higieniczne i ręczniki papierowe, które dotychczas wrzucałeś do czarnego pojemnika z odpadami zmieszanymi, od nowego roku będą musiały trafić do pojemnika na odpady kuchenne.

Nowe zasady segregacji – co gdzie wrzucać

Do nowego 80-litrowego pojemnika na odpady kuchenne z napisem „BIO” będą trafiać: resztki żywności, przeterminowane owoce i warzywa, obierki, skorupki jaj, fusy i papierowe filtry po kawie i herbacie oraz właśnie ręczniki papierowe i chusteczki higieniczne.

Do pojemnika na odpady zielone natomiast: trawa z koszenia trawników, liście, uschnięte i przekwitnięte kwiaty oraz pędy roślin, krzewów i drobne gałęzie.

Gmina jasno określiła też, czego nie można wrzucać do nowych pojemników. Do odpadów kuchennych nie należy wrzucać: odpadów w opakowaniach (szklanych, metalowych, z tworzywa sztucznego), worków foliowych, kamieni, ziemi, popiołów, odchodów zwierząt, trocin, żwirku z kuwet dla kotów, kości, mięsa ani płynnych odpadów kuchennych.

Dlaczego akurat ta gmina wprowadza zmiany

Zgodnie z polskim prawem każda gmina musi osiągnąć określony poziom recyklingu. W 2025 roku wynosi on 55 procent, a w 2026 roku wzrośnie do 56 procent. Do 2035 roku ma sięgnąć aż 65 procent.

Portal Super Express wyjaśnia, iż odpady kuchenne stanowią choćby 40 procent domowych śmieci i mogą znacząco podnieść wskaźniki odzysku. adekwatne ich zagospodarowanie to klucz do osiągnięcia unijnych wymagań recyklingu.

Jeśli gmina nie osiągnie wymaganego poziomu, zostanie obciążona karą finansową obliczaną jako iloczyn jednostkowej stawki opłaty za umieszczenie odpadów na składowisku i brakującej masy odpadów. Te kary mogą być bardzo wysokie i przełożyć się na drastyczne podwyżki opłat dla mieszkańców.

Gmina może podwyższyć opłaty za gospodarowanie odpadami choćby czterokrotnie tym właścicielom nieruchomości, którzy nie przestrzegają zasad segregacji. W praktyce oznacza to wzrost z obecnych stawek choćby do 400 procent standardowych opłat.

Czy mieszkańcy unikną dodatkowych kosztów

Mieszkańcy gminy Nowe Miasto nad Wartą mogą mieć szczęście. Portal zwielkopolski24.pl informuje, iż firma ZGO-NOVA, która w tej chwili zajmuje się odbiorem odpadów, zadeklarowała na swoim profilu w mediach społecznościowych: „Dzięki współpracy m.in. z Wielkopolskim Centrum Recyklingu w Jarocinie w przypadku wygrania przetargu na następny rok/lata pojemniki na odpady kuchenne dostarczymy nieodpłatnie”.

Jeśli ta firma wygra przetarg na 2026 rok, mieszkańcy otrzymają pojemniki na bioodpady kuchenne za darmo razem z pojemnikami na odpady zielone. To może oznaczać oszczędność kilkuset złotych dla wszystkich gospodarstwa domowego.

Jednak nie ma gwarancji, iż ta firma zachowa kontrakt. W przypadku zmiany wykonawcy usług, mieszkańcy będą musieli kupić pojemniki we własnym zakresie do końca grudnia 2025 roku.

Inne gminy testują podobne rozwiązania

Nowe Miasto nad Wartą nie jest osamotnione w swoich działaniach. Portal Biznesinfo.pl podaje, iż podobne rozwiązania testują już Suwałki w ramach kampanii „Suwalczaki Segregują”.

W Suwałkach mieszkańcy trzech wybranych spółdzielni mieszkaniowych otrzymali bezpłatnie 5-litrowe pojemniki na odpady kuchenne. Wydział Gospodarki Komunalnej monitoruje efekty i sprawdza, o ile wzrosła ilość zebranych selektywnie bioodpadów. W przypadku sukcesu program ma zostać rozszerzony na całe miasto.

Również gmina Lubaczów zdecydowała się na wyodrębnienie osobnej frakcji – popiołu z palenisk domowych. Od 1 lipca 2025 roku mieszkańcy domów jednorodzinnych otrzymali worki koloru szarego, w których mogą oddawać popiół bez zwiększania ilości odpadów zmieszanych.

Nowego worka na odpady pozazdroszczą Kielcom mieszkańcy innych miast. Miasto wprowadziło fioletowy worek na tekstylia, dzięki czemu znika problem zawożenia ich do PSZOK.

Czy to zapowiedź zmian w całej Polsce

Eksperci przewidują, iż rozwiązanie z Nowego Miasta nad Wartą może stać się inspiracją dla innych gmin borykających się z problemem nieosiągnięcia wymaganych progów recyklingu.

Portal Portalsamorzadowy.pl zwraca uwagę, iż coraz więcej samorządów wprowadza obowiązek oddzielnej zbiórki odpadów kuchennych. Takie rozwiązanie może istotnie przyczynić się do poprawy poziomów recyklingu osiąganych przez gminy.

Problem polega jednak na tym, iż w Polsce wciąż jest za mało biogazowni i instalacji przetwarzania bioodpadów. Nowe regulacje mogą spotkać się z niezadowoleniem mieszkańców, bo wiążą się z dodatkowymi kosztami i obowiązkami.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska przewiduje, iż system segregacji odpadów w Polsce będzie się rozwijał w kierunku coraz większej specjalizacji. Po tekstyliach, które od 2025 roku muszą być zbierane selektywnie, kolejne frakcje mogą zostać wyodrębnione.

Praktyczne porady dla mieszkańców

Jeśli mieszkasz w gminie wprowadzającej podobne zmiany, przygotuj się zawczasu. Sprawdź u lokalnych dostawców dostępność pojemników spełniających wymagania gminy – nie każdy 80-litrowy pojemnik będzie odpowiedni.

Ważne są otwory wentylacyjne, które zapobiegają gniciu i nieprzyjemnym zapachom. Pojemnik bez wentylacji gwałtownie stanie się źródłem problemów, szczególnie w ciepłe miesiące.

Warto też przygotować miejsce do przechowywania nowego pojemnika. 80 litrów to niemała objętość, a pojemnik musi być łatwo dostępny, bo odpady kuchenne będziesz do niego wrzucać codziennie.

Pamiętaj o nowych zasadach segregacji już teraz. Chusteczki higieniczne i ręczniki papierowe to pozornie drobne odpady, ale ich adekwatne sortowanie może znacząco wpłynąć na wskaźniki recyklingu w twojej gminie.

Jeśli masz kompostownik przydomowy, sprawdź czy jest zgłoszony w gminie. To może uchronić cię przed koniecznością posiadania dodatkowych pojemników i obniżyć opłaty za odpady.

Co będzie, jeżeli nie zastosujesz się do nowych zasad

Gminy nie żartują z egzekwowaniem nowych przepisów. Za nieprzestrzeganie zasad segregacji grożą wysokie kary finansowe.

Jeśli firma odbierająca odpady stwierdzi nieprawidłową segregację, może potraktować wszystkie odpady jako zmieszane. To oznacza wyższe koszty zagospodarowania, które przełożą się na podwyżkę opłat.

W skrajnych przypadkach gmina może podwyższyć opłaty za gospodarowanie odpadami choćby czterokrotnie. Przy obecnych stawkach około 30-40 złotych miesięcznie oznacza to wzrost do 120-160 złotych.

Dodatkowo właściciele nieruchomości, którzy do końca 2025 roku nie wyposażą się w wymagane pojemniki, mogą otrzymać mandaty lub zostać zobowiązani do zapłaty dodatkowych opłat.

Czy zmiany rzeczywiście poprawią recykling

Wprowadzenie oddzielnej zbiórki odpadów kuchennych ma solidne uzasadnienie merytoryczne. Portal Rynekzdrowia.pl wyjaśnia, iż bioodpady kuchenne są ciężkie i stanowią około 40 procent wszystkich odpadów domowych.

Wydzielenie ich ze zmieszanych ma jeszcze jedną zaletę – pozwala lepiej wysegregować pominięte przez mieszkańców plastiki czy szkło. W przypadku zabrudzenia przez odpady kuchenne staje się to niemożliwe.

Istotą problemu jest jednak to, aby zebrane odpady kuchenne zostały rzeczywiście poddane recyklingowi. Najlepszym rozwiązaniem są biogazownie, ale w Polsce takich instalacji jest wciąż za mało.

Zebrane odpady kuchenne mogą być również kompostowane przemysłowo, ale wymaga to odpowiedniej infrastruktury i przestrzegania reżimów technologicznych. Bez tego odpady będą po prostu składowane lub spalane, co nie przyniesie oczekiwanej poprawy wskaźników recyklingu.

Idź do oryginalnego materiału