Na chrust czekam cały rok - bo adekwatnie jada się go raz w roku, właśnie zimą, podczas karnawału. Stosiki posypane "śniegiem" z cukru pudru kuszą delikatnością, kształtem i kruchością. U mnie w domu znikają w mgnieniu oka. Im ciastka mocniej chrupią, tym lepiej. Faworki z frytkownicy beztłuszczowej do złudzenia przypominają te klasyczne, smażone, a jednocześnie są od nich znacznie lżejsze. A to oznacza, iż mogę zjeść ich więcej bez oporu. I robi się je raz-dwa. Same zalety.