Chodził na randki z Tindera przez 7 lat. "Nigdy nie miałem powodzenia"

kobieta.gazeta.pl 5 godzin temu
Poszukiwanie miłości przez aplikacje randkowe jest coraz popularniejszą opcją. Jednak wbrew powszechnym przekonaniom, nie zawsze gwałtownie przynosi pożądane rezultaty. Kilka osób podzieliło się z nami swoimi doświadczeniami.
Marta ma konto na Tinderze od 2018 roku. Założyła je w tym samym czasie, co jej kuzynka. Obie narzekały wówczas na fakt, iż tak trudno spotkać im odpowiednich kandydatów na partnerów. Postanowiły więc pomóc szczęściu. - Ona dzięki tej aplikacji poznała męża, z którym ma już dwójkę dzieci. A ja nie weszłam w żaden poważny związek. Widząc jednak takie pozytywne przykłady, jak jej historia, nie potrafię zrezygnować z randek tego typu. Posiadanie Tindera nie wyklucza opcji poznania kogoś w pracy czy na mieście - opowiada.


REKLAMA


Zobacz wideo ADHD u dorosłych. Oto objawy:


Randkuje od 2018 roku. Początkowo każde spotkanie wywoływało stres
Marta ma za sobą kilka nieprzyjemnych doświadczeń. - Kiedyś spotykałam się z pewnym mężczyzną przez trzy miesiące. Byłam pewna, iż to mój przyszły partner. Doszło choćby do zbliżenia, a potem z dnia na dzień przestał się odzywać. Nie napisał, co było tego powodem - wspomina. Jak zauważa, znajomy z aplikacji zastosował wobec niej ghosting. Termin ten opisuje sytuację, gdy ktoś nagle i bez wyjaśnienia zrywa z nami kontakt.
Marta uważa, iż randkowe niepowodzenia w pewnym sensie ją zahartowały. - Początkowo stresowałam się przed każdym spotkaniem z Tindera. Zdarzało się, iż przed taką randką przez cały dzień nic nie jadałam. Teraz podchodzę do tego na spokojnie - zdradza.


Po kilku nieudanych randkach robi sobie przerwy
Adrian chodzi na randki z Tindera od 2022 roku. Wcześniej nie podejrzewał, iż będzie to taki frustrujący proces. Po rozstaniu z dziewczyną, z którą był od liceum, znajomi doradzili mu, by zaczął szukać nowej partnerki właśnie w ten sposób.
Jak zdradza, zdarza się, iż jest na kilku spotkaniach w ciągu miesiąca, a potem robi sobie długie przerwy. - Nie wyobrażam sobie, by chodzić na takie randki cały czas. Po kilku nieudanych spotkaniach zwykle czuję, iż czas na odpoczynek. Potem wracam do aplikacji - opowiada.


Początkowo był przekonany, iż jego niepowodzenia spowodowane są faktem, iż tak naprawdę nie pozostało gotowy na nową relację. Jednak teraz, po ponad trzech latach randkowania, nie wie, jak to sobie wytłumaczyć. - Nie przypuszczałem, iż to potrwa tak długo - mówi Adrian. - Nie zamierzam jednak się poddawać. Teraz mam przerwę, ale pewnie niebawem tam wrócę - dodaje.
Chodził na randki przez siedem lat. Początkowo bardzo przeżywał niepowodzenia
Czasami takie wieloletnie randkowanie kończy się pozytywnie. Maciek założył konto na Tinderze w 2016 roku. Swoją narzeczoną poznał dopiero po siedmiu latach. Przez te wszystkie lata nie nawiązał żadnej relacji. - Nigdy nie miałem powodzenia u płci przeciwnej. W czasach studenckich i szkolnych nie byłem w żadnej relacji. Podobnie jak wielu innych kolegów założyłem konto na Tinderze - zdradza.
- Po pierwszych niepowodzeniach czułem się naprawdę źle. Najbardziej dołujące były sytuacje, gdy w czasie randki wszystko zdawało się zmierzać w dobrym kierunku, a potem druga strona zrywała kontakt. Mimo to nie rezygnowałem - opowiada.
Mniej więcej po roku od zainstalowania aplikacji nasz rozmówca nabrał dystansu do randkowych niepowodzeń. W zmianie nastawienia pomogła mu terapia. - Zacząłem traktować randki jako spotkania towarzyskie. Nie przeżywałem ich już tak bardzo. Nie analizowałem kolejnych niepowodzeń - wspomina.


Jego terapia trwała ponad dwa lata. Dzisiaj uważa, iż skorzystanie z pomocy specjalisty było najlepszą decyzją w życiu. - To okazało się przełomowe. Terapia pozwoliła mi na zbudowanie pewności siebie, która jest według mnie bardzo ważna, jeżeli chcemy stworzyć relację z drugą osobą - kończy Maciek.


Psycholożka: Takie osoby mierzą się z obniżeniem poczucia własnej wartości
O tym, iż niepowodzenia randkowe, mogą mieć na nas negatywny wpływ, przypomina psycholożka i psychoterapeutka Katarzyna Kucewicz. - Osoby po wielu nieudanych randkach często mierzą się z obniżeniem poczucia własnej wartości i nastroju. Każde nieudane spotkanie, ghosting czy inna forma odrzucenia, może być interpretowana przez nie jako potwierdzenie własnej nieatrakcyjności, bycia nie dość dobrym czy posiadania "defektu". Z czasem może pojawić się poczucie beznadziei, rezygnacja, a motywacja do dalszych prób maleje lub wręcz zanika - mówi ekspertka.


Często takim sytuacjom towarzyszy smutek, frustracja, a choćby gniew. Zarówno na siebie, jak i na innych, czy też na same aplikacje. - Obserwuję u swoich pacjentów, iż lęk przed kolejnym odrzuceniem sprawia, iż wycofują się z aktywności społecznych, towarzyskich, choćby tych niezwiązanych z randkowaniem. Mogą również rozwijać negatywne przekonania na temat związków i miłości, co jest takim błędnym kołem, utrudniającym nawiązywanie relacji. W skrajnych przypadkach długotrwałe niepowodzenia mogą prowadzić do depresyjności i całkowitego odcięcia się - mówi Katarzyna Kucewicz. I dodaje:
Bywają też postawy innego rodzaju, gdy osoby po nieudanych randkach upatrują odpowiedzialności za sytuację w innych, mają poczucie, iż to inne osoby nie spełniają ich oczekiwań, które bywają wyśrubowane. Poszukiwania ideału mogą bardzo zapętlić i sprawić, iż ludzie przeoczają wartościowe osoby, bo gdzieś w ich głowie tli się marzenie o osobie skrojonej na miarę, co oczywiście jest błędnym założeniem, bo takich ludzi, pasujących nam w każdym wymiarze po prostu nie ma.
Psycholożka: Najważniejsza jest zmiana wewnętrznej narracji
Jak możemy sobie pomóc, jeżeli znajdziemy się w takiej sytuacji? - najważniejsze jest rozważenie wsparcia psychologicznego, na przykład psychoterapii indywidualnej. Pozwala ona zrozumieć źródła powtarzających się trudności, przepracować negatywne emocje takie jak wstyd, złość, smutek i lęk, a także odbudować poczucie własnej wartości i nauczyć się samoakceptacji - mówi ekspertka.


I jak zaznacza, terapia pomaga też rozwinąć umiejętności komunikacyjne i społeczne, niezbędne w budowaniu bliskich relacji oraz zmienić nieadaptacyjne wzorce myślenia i zachowania, które dotychczas sabotowały to powodzenie w relacjach. - Najważniejsza jest zmiana wewnętrznej narracji i wzmocnienie odporności psychicznej, aby ewentualne niepowodzenia były postrzegane jako lekcje do odrobienia i okazje do namysłu - podsumowuje psycholożka. Czy korzystaliście kiedykolwiek z aplikacji randkowych? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału