Brzmi szokująco, ale to prawda - w większości miejsc dotkniętych powodzią pomoc typu jedzenie i woda już dotarła. Ci, którzy jeżdżą z takimi darami, często są odsyłani z kwitkiem. Zamiast tego potrzebne są ręce do pracy. A jak ich nie mamy - wesprzyjmy organizacje, które wiedzą, jak pomagać - apeluje w rozmowie z o2.pl podróżniczka Małgorzata Szumska.