Wystawa VAN GOGH & Friends odbywa się w Bydgoszczy od 29 września. Czy to wydarzenie tylko dla miłośników sztuki? Czy takich wystaw powinno być w Bydgoszczy więcej? I czy warto wybrać się do Bydgoskiego Centrum Targowo-Wystawienniczego? Spróbowaliśmy odpowiedzieć na te pytania.
Na początek parę podstawowych informacji. Wystawa jest czynna od 29 września w BCTW i potrwa 3 miesiące. Bilety normalne to koszt 65 lub 75 zł, ale są też liczne ulgi. Jak zapowiadają organizatorzy, wystawa „imponuje nie tylko rozmiarem, ale również bogactwem treści artystycznych i merytorycznych. W specjalnie zaadaptowanej immersyjnej przestrzeni 360 widzowie będą mogli podziwiać dzieła Vincenta van Gogha oraz siedmiu innych impresjonistów, obejrzeć fantastyczne instalacje oraz galerię obrazów, a dzięki okularom wirtualnej rzeczywistości (VR) dosłownie zanurzyć się w magicznym świecie malarstwa”. Według zapowiedzi zwiedzanie trwa mniej więcej dwie godziny.
Tyle jeżeli chodzi o materiały reklamowe. Na wystawę i tak chcieliśmy wybrać się prywatnie, ale 30 września zorganizowano dzień prasowy, umożliwiając dziennikarzom rozmowę z organizatorami, a także zwiedzenie wystawy we własnym zakresie. No to poszliśmy.
Od początku w innym świecie
Przed wejściem wszystkich wita sam Vincent van Gogh z bydgoskimi spichrzami w tle. Trudno powiedzieć, iż we własnej osobie, bo postać została oczywiście wygenerowana na ekranie i ożywiona komputerowo, ale jest to choćby interesujący element. W końcu ma być nowocześnie, więc nastawiamy się na więcej takich detali.
Pierwsza sala to przedstawienie biografii w tradycyjny sposób na planszach. Jest to w porządku, można usystematyzować wiedzę o van Goghu i innych twórcach, choć pewnie nie zaszkodziłoby, aby tu także wykorzystać jakieś bardziej angażujące technologie, na przykład dotykowe ekrany. Są za to kody QR przenoszące do audioprzewodników. Trzeba też oddać, iż wszystko jest na bardzo wysokim poziomie wizualnym, ładnie podświetlone, z pasującymi dźwiękami w tle. Rzeczywiście od samego wejścia na wystawę odwiedzający przenosi się do innego świata.
Wędrówka światem z obrazów van Gogha
Druga sala to zapowiadane jako jedna z większych atrakcji gogle VR. Można wygodnie usiąść na kanapie i założyć okulary (raczej bezproblemowo, mi włączyło się samo przy drugim nałożeniu) i ruszyć w podróż przez świat z obrazów. Jedna uwaga – jeżeli tak ja nie jesteście pasjonatami malarstwa i kilka spośród tych obrazów kojarzycie, to warto wcześniej zapoznać się z nimi w tradycyjnej formie. Jak nie w domu, to wystarczy po prostu pójść najpierw do trzeciej sali i potem wrócić się na VR. Mając jakiekolwiek pojęcie o tych dziełach, rozpoznając je, taka podróż jest zwyczajnie ciekawsza. Inaczej jest to spacer (a może bardziej – płynięcie) przez przypadkowe krajobrazy.
Sam pokaz polega właśnie na płynnej wędrówce przez świat stworzony z obrazów van Gogha. Możecie obracać głowę na wszystkie strony, aby dokładnie zapoznać się z wygenerowanym światem, natomiast nie ma możliwości chwytania, dotykania itp. Po prostu płyniecie przez świat stworzony z obrazów. Można tak spędzić 8 minut.
@metropoliabydgoska.pl W Bydgoszczy odbywa się wystawa VAN GOGH & Friends. W świat artysty można przenieść się nie tylko tradycyjnym oglądaniem obrazów, ale także specjalnym pokazem w immersyjnej sali 360 czy dzięki okularom VR. Zobaczcie namiastkę tego, jak to wygląda. #bydgoszcz #vangogh #wystawa #vr ♬ Van Gogh – Virginio Aiello & on pianoNajlepsze na koniec
Trzecia sala to wspomniane już obrazy van Gogha i innych twórców. Podobnie jak w pierwszej sali jest bardzo ładnie, nastrojowo, ale też tradycyjnie, jak w zwykłym muzeum. Jest możliwość „przejścia mostkiem przez obraz”, ale akurat nikt z tego nie korzystał, odwiedzający chyba po prostu nie wiedzieli, iż tamtędy można przejść.
Największe wrażenie zrobiła na nas czwarta sala, gdzie odbywa się spektakl immersyjny. Rzeczywiście dzieła wyświetlane są wszędzie poza sufitem. To robi wrażenie, zwłaszcza w połączeniu z nastrojową muzyką i narracją w wykonaniu aktora Arkadiusza Jakubika, który czyta listy van Gogha do brata.
Całość trwa 40 minut i jest puszczana w zapętleniu, więc można dołączyć i wyjść w dowolnym momencie. Podzielona jest na okresy z twórczości van Gogha. Na ekranie wyświetlane są podstawowe informacje na temat danego etapu życia artysty. Ja akurat wolałbym, gdyby również były odczytywane, ale w porządku – twórcy wystawy mieli inny zamysł, który też jest dobry. Siadając w wygodnych pufach można się zrelaksować i odpłynąć w świat van Gogha.
Wystawa VAN GOGH & Friends w Bydgoszczy. Czy warto?
Przejście wystawy zajęło nam łącznie około 40 minut. Jaka jest finalna ocena? Dla osób interesujących się sztuką jest to pozycja obowiązkowa i fajnie, iż takie wydarzenia w końcu realizowane są w Bydgoszczy. A co z osobami z mniejszą wrażliwością artystyczną, do których ja się zaliczam? Było w porządku. Akurat mnie podczas takich wydarzeń bardziej interesuje biografia artysty, kontekst powstania dzieł, ich interpretacja niż sam obraz. Ta wystawa jest bardziej nastawiona na doznania artystyczne, ale i tak nie żałuję spędzonego czasu. choćby miałem pewien niedosyt, iż to są tylko cztery sale. Odnosząc się do zapowiedzi – bogactwo treści artystycznych rzeczywiście imponowało, rozmiar już niekoniecznie.
Była to też pierwsza okazja, abym wybrał się do BCTW prywatnie, poza pracą (albo inaczej – i tak bym się wybrał prywatnie, gdyby nie zaproszenie dla dziennikarzy). Trochę mi takich wydarzeń „dla wszystkich” w BCTW brakuje, więc oby sukces tej wystawy zachęcił innych organizatorów. W styczniu na wystawę Banksy’ego musieliśmy pojechać do Poznania. Niech coraz częściej to w Bydgoszczy realizowane są takie wydarzenia, a często wracająca dyskusja pt. „Czy w Bydgoszczy nic się nie dzieje” będzie coraz mniej zasadna.