Byliśmy na miejscu zbiórki dla powodzian. "Nigdy stąd nie wyjdziemy"

kobieta.onet.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Jak Warszawa pomaga powodzianom


"Dobrze, żeś tej na dole nie wziął. Bo tu konserwy są" — krzyczy pracownik Stacji Filtrów w Warszawie. Chwyta najcięższą paletę i śmieje się do kolegi. Dawno nie widziałam tak szczęśliwych ludzi. Zbiórka rzeczowa dla powodzian działa tu od niedzieli. Praca nie ustaje przez całą dobę. — Najmłodsze dziecko, które nas odwiedziło, miało 10 lat. Było bez rodziców i przyniosło zgrzewkę wody. Przychodzi też dużo starszych ludzi. Oni dobrze pamiętają powódź z 1997 r. — mówi Jacek Królikowski z Urzędu Dzielnicy Białołęka w rozmowie z Onetem.
Idź do oryginalnego materiału