Była żona mojego męża psuje mi życie – to normalne?

polregion.pl 8 godzin temu

Nie wiem, czy to normalne, czy nie – była żona mojego męża zatruwa mi życie.

W małym miasteczku pod Poznaniem, gdzie plotki roznoszą się szybciej niż błyskawica, moje życie, które zaczęło się od miłości, teraz wypełnione jest niepokojem i wątpliwościami. Mam na imię Kinga, mam 29 lat i wyszłam za mężczyznę, który już kiedyś był żonaty – za Marcina. Mamy synka, Jakuba, i wszystko zdawałoby się układać idealnie. Ale cień jego byłej żony, mieszkającej w naszym miasteczku, kładzie się na moim szczęściu. Nie wiem, czy to, co się dzieje, jest w porządku, czy może powinnam już biec do psychiatry.

**Miłość z bagażem**

Marcin urzekł mnie swoją dobrocią i pewnością siebie. Jest ode mnie starszy o dziesięć lat, a jego życiowe doświadczenie wydawało mi się solidnym fundamentem. Kiedy się poznaliśmy, od rozwodu minęły już trzy lata. Jego pierwsze małżeństwo z Kamilą trwało siedem lat, nie mieli dzieci. Marcin mówił, iż rozstali się przez jej zdrady, a ja mu wierzyłam. Pobraliśmy się dwa lata temu, niedługo potem przyszedł na świat Jakub – nasz mały aniołek. Myślałam, iż przeszłość zostawiliśmy za sobą. Jak bardzo się myliłam.

Kamila mieszka w naszym miasteczku i jej obecność wisi w powietrzu jak mgła nad jeziorem. Pracuje w miejscowej cukierni, robi zakupy w tym samym Biedronce co ja i, jak się wydaje, wie o nas wszystko. Zauważyłam jej pełne pogardy spojrzenia, kiedy przypadkiem się mijamy. Na początku myślałam, iż to przypadek, ale potem zaczęły się rzeczy, które sprawiły, iż zaczęłam kwestionować własne zdrowie psychiczne.

**Stara miłość nie rdzewieje?**

Wszystko zaczęło się od błahostek. Ktoś napisał kredą na naszym płocie: „Oddaj męża”. Zetrzełam napis, nie mówiąc nic Marcinowi, ale coś we mnie się skurczyło. Potem w social mediach zaczęły przychodzić mi anonimowe wiadomości: „Zajęłaś czyjeś miejsce”, „On i tak do mnie wróci”. Blokowałam je, ale strach rósł. Pewnego dnia pod drzwiami znalazłam starą fotografię Marcina i Kamili – uśmiechniętych, w objęciach. Spytałam go o to, a on tylko wzruszył ramionami: „Pewnie się nudzi. Nie przejmuj się”. Jak się nie przejmować, skoro jej cień jest wszędzie?

Najgorsze zdarzyło się miesiąc temu. Spacerowałam z Jakubem po parku, gdy podeszła do mnie Kamila. Uśmiechała się, ale jej słowa były jak trucizna: „Myślisz, iż jest twój? Wciąż do mnie dzwoni po nocy”. Zaniemówiłam. Odeszła, a ja stałam jak zamurowana. W domu urządziłam Marcinowi przesłuchanie. Przysięgał, iż z nią nie rozmawia, iż kłamie, by zniszczyć naszą rodzinę. Chcę mu wierzyć, ale wątpliwości gryzą mnie od środka. A jeżeli mówi prawdę? A jeżeli on wciąż ją kocha?

**Życie pod presją**

Moje życie zamieniło się w paranoję. Przeglądam telefon Marcina, gdy śpi, obserwuję jego reakcje, gdy mijamy cukiernię, w której pracuje Kamila. Nienawidzę siebie za to, ale nie potrafię przestać. Jakub to moje światło, ale choćby jego śmiech nie zagłusza strachu, iż nasza rodzina może się rozpaść. Moja mama, widząc mój stan, mówi: „Kinga, uciekaj od niego. Facet z taką przeszłością to same problemy”. Ale ja kocham Marcina. Jest dobrym ojcem, troskliwym mężem, tylko jego przeszłość to jak mina, która może eksplodować w każdej chwili.

Próbowałam porozmawiać z Kamilą, napisałam do niej, prosząc, by dała nam spokój. Odpowiedziała tylko: „Nie wiesz, z kim się związałaś. On zawsze będzie mój”. Jej słowa są jak trucizna, która powoli mnie zabija. Nie wiem, czy kłamie, ale jej pewność siebie mnie przeraża. Dlaczego nie może go puścić? Dlaczego nas prześladuje? I dlaczego Marcin jest tak spokojny, jakby to było zupełnie normalne?

**Wewnętrzny chaos**

Nie wiem, czy to normalne. Może dramatyzuję? Może była żona po prostu nie potrafi pogodzić się z rzeczywistością i w końcu odpuści? A może powinnam drążyć głębiej, by poznać prawdę? Boję się, iż jeżeli zacznę szukać, znajdę coś, co zniszczy moją rodzinę. Ale nie potrafię już żyć w tym strachu. Moje przyjaciółki mówią: „Olej ją, po prostu ci zazdrości”. Ale jak olewać, skoro jej cień jest w każdym zakątku mojego życia?

Marcin, widząc mój stan, próbuje mnie uspokoić: „Kinga, jestem z tobą, kocham cię”. Ale jego słowa brzmią coraz mniej przekonująco. Widzę, jak unika rozmów o Kamili, jak zmienia temat, gdy ją wspomnę. To obojętność, czy próba ukrycia czegoś? Nie chcę być żoną, która grzebie w przeszłości męża, ale nie chcę też być naiwną idiotką, którą się okłamuje.

**Co robić?**

To moje wołanie o pomoc. Nie wiem, jak z tym żyć. Odejść od Marcina? Postawić się Kamili? Porozmawiać z nim jeszcze raz, ale jak zmusić go do szczerości? Chcę chronić Jakuba, naszą rodzinę, siebie. Ale jak, skoro nie wiem, gdzie prawda, a gdzie kłamstwo? W wieku 29 lat marzyłam o szczęśliwej rodzinie, a teraz czuję się jak bohaterka thrillera, gdzie wrogiem jest cień z przeszłości.

Nie wiem, czy to, co się dzieje, jest normalne. Ale wiem jedno: nie mogę dłużej żyć w tym strachu. Niech mój kolejny krok będzie błędem, ale go zrobię, by odzyskać spokój. Kamila, Marcin, moje serce – ktoś tu kłamie, a ja znajdę prawdę, choćby jeżeli mnie zaboli.

Idź do oryginalnego materiału