Instytut Jad Waszem w Jerozolimie wyraził „głębokie zaniepokojenie” nowymi tablicami ustawionymi w Jedwabnem przez środowiska narodowe. Zdaniem izraelskiej instytucji są one próbą zniekształcenia prawdy historycznej o mordzie Żydów w 1941 roku
Instytucja zaapelowała do polskich władz o usunięcie tablic i „zapewnienie, iż historyczne znaczenie miejsca zostanie uszanowane”. W oświadczeniu przypomniano, iż 10 lipca 1941 roku, podczas niemieckiej okupacji, „mieszkańcy Jedwabnego i okolic uczestniczyli w brutalnym zamordowaniu setek żydowskich sąsiadów”. Jak podkreślono, „zbrodnia została szczegółowo udokumentowana w ciągu dekad badań i relacji świadków”, a jej zaprzeczanie jest nie tylko fałszowaniem historii, ale również „głęboką obrazą dla ofiar” i może prowadzić do „rozmywania odpowiedzialności moralnej”.
Nowe tablice znajdują się na działce sąsiadującej z oficjalnym pomnikiem ofiar. Głazy zawierają napisy mówiące, iż za zbrodnię odpowiadali Niemcy.
Władze państwowe jak dotąd nie odniosły się do apelu instytucji.
Europoseł Grzegorz Braun pojawił się w 84. rocznicę zbrodni w Jedwabnem. Przy okazji usiłował zgłosić policjantom przestępstwo popełnione w jego ocenie przez rabina Michaela Schudricha, który także był w miejscu upamiętnienia żydów.
Braun zawiadomił funkcjonariuszy, podchodząc do dowodzącego ochranianiem uroczystości rocznicowych. – Zawiadamiam pana o przestępstwie. Zawiadamiam pana o zbrodni, która miała tutaj miejsce, w ziemi są szczątki ofiar. I, jak wiadomo, działają procedury policyjno-prokuratorskie. I ja pana wzywam i ponaglam do wszczęcia działania, które przystoi, jest przepisane ustawami, regulaminami policji, a po drugie zawiadamiam pana o przestępstwie polegającym na udaremnieniu ekshumacji i zaniechaniu przepisanych prawem procedur, czyli mamy dwojakie przestępstwo. Raz zbrodnia, która musi być wyświetlona do spodu, a dwa kryminał związany z matactwem, szachrajstwem, fałszowaniem historii – oświadczył Braun.
– Mam dla pana dobrą wiadomość, iż wprawdzie Hermann Schaper i jego wspólnicy SS-manni, wspólnicy tej zbrodni sprzed 84 lat, już są na tamtym świecie, ale tu ma pan szachraja Schudricha i innych jego wspólników, którzy – co jest faktem notorycznie znanym, opublikowanym, udokumentowanym – brali udział w tym szachrajstwie – dodał.
– Więc jeżeli siły wasze są zbyt wątłe, to my postaramy się tutaj dokonać zatrzymania obywatelskiego szachraja Schudricha, po to, żeby oddać go w ręce organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości – zapewnił.
– Prawo bowiem – i to nie tylko polskie – domaga się, by zbrodnie były wyświetlane, by zatem szczątki doczesne ofiar nie były byle jak pozostawiane w ziemi, ale by były wydobywane, poddawane badaniu, które umożliwia szczegółowe choćby w najbardziej drastycznych szczegółach ustalenie przebiegu zbrodni – dodał.
– Kłamstwo jedwabieńskie służy jako pałka propagandowa do okładania Polaków i kłamstwo to jest bardzo istotnym elementem przestępczego, rozbójniczego wymuszenia na narodzie polskim, roszczeń wysuwanych przez liderów diaspory i państwa żydowskiego – ocenił Braun.
Grzegorz Braun łącząc się telefonicznie udzielił wywiadu Radiu WNET
– Dzień dobry, szczęść Boże, kłaniam się dzisiaj z Jedwabnego, gdzie z jednej strony szykuje się kolejny spektakl, akt antypolskiej, żydowskiej propagandy z celebrą państwową i osłoną policyjną, a z drugiej strony licznie zgromadzili się Polacy rodacy, którzy dopominają się prawdy, a zatem dopominają się wznowienia ekshumacji w Jedwabnem – mówił Braun.
Lider KKP przypomniał, iż kwestia sprawstwa zbrodni w Jedwabnem jest już wyjaśniona.
– Ona jest bardzo dobrze opisana przez badaczy, historyków. Polecam szanownej redakcji, szanownym słuchaczom przede wszystkim fundamentalnie istotną, źródłową pracę naukową profesora Marka Jana Chodakiewicza i pana doktora Tomasza Sommera „Jedwabne, Historia Prawdziwa”. Dwa tomy i tam między innymi w załączeniu akta tego skandalu – mówił Braun.
W pobliżu pomnika upamiętniającego ofiary żydowskie w Jedwabnem, na prywatnym terenie ustawiono siedem głazów z tablicami, które kwestionują udział Polaków w zbrodni z 1941 r. i przypisują odpowiedzialność za mord niemieckiemu oddziałowi pacyfikacyjnemu pod dowództwem Hermanna Schapera. Tablice zostały umieszczone około 30–50 metrów od oficjalnego pomnika.
– „Wojna zmieniła wszystko. po zajęciu wschodniej polski przez sowietów, żydzi przejęli funkcje administracyjne i jako znający miejscowe realia denuncjowali polskich patriotów, wywożonych następnie i mordowanych przez sowietów. dopiero napaść Niemców na związek radziecki zahamowała te represje. 22 czerwca 1941 Niemcy uderzyli na sowietów – swoich sojuszników – i wtedy spadły maski. zabijali żydów tak, jak wcześniej zabijali Polaków – milionami. Niemcy opracowali plan, którego celem było „oczyszczenie” zaplecza frontu z sowieckich urzędników – w większości żydów. dowody i relacje świadków zadają kłam twierdzeniom o polskim sprawstwie mordu na żydach w Jedwabnem 10 lipca 1941 roku. W rzeczywistości, zbrodni tej dokonał niemiecki oddział pacyfikacyjny pod dowództwem Hermanna Schapera” – głosi napis na jednej z tablic.
Kolejne tablice zawierają stwierdzenia, iż na okupowanych przez Niemców terenach polskich Żydzi „cieszyli się z uzyskanej – jak uwierzyli – autonomii. I żyli z Niemcami w symbiozie”, a także, iż w okresie międzywojennym „wielu Żydów jawnie sympatyzowało z komunizmem utożsamianym z wrogimi Polsce Sowietami”, co miało negatywnie wpływać na relacje polsko-żydowskie.
Tablice są częścią projektu promowanego przez Wojciecha Sumlińskiego, współautora trylogii „Powrót do Jedwabnego”. Sumliński, który wcześniej zapowiadał budowę pomnika oraz „alei pamięci” zakończonej siedmioma głazami, postuluje przeprowadzenie ekshumacji w Jedwabnem i wskazuje, iż prawda o tej zbrodni została „zakopana”.
Według ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej, 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem zamordowano co najmniej 340 Żydów. Większość ofiar została spalona żywcem w stodole. Pomnik upamiętniający ofiary nie zawiera informacji o sprawcach zbrodni.
za Nczas, kresy.pl, radiobialystok.pl, tvp.info