Bo szpinak w naleśniku to nie żart – to styl życia

codojedzenia.pl 2 tygodni temu

Czekam na wiosnę, ale na razie zielono to tylko… na moim talerzu. Dziś usmażyłam szpinakowe naleśniki – zielone, pyszne i uniwersalne. Można je jeść na słodko, na wytrawnie, na stojąco i na siedząco – dla wszystkich coś pysznego! Szpinak w smaku praktycznie niewyczuwalny, więc to świetny sposób, żeby przemycić trochę zieleniny choćby największym sceptykom. Bo kto powiedział, iż zdrowe nie może być smaczne i zielone jednocześnie?

Zielona magia – moje ulubione szpinakowe naleśniki – kolor, smak i zdrowie

Kiedy kupuję dużą paczkę szpinaku, mam plan tak konkretny, iż można by go wydrukować i przykleić na lodówkę obok listy zakupów. Zero marnowania – tylko zielone, smaczne działania! Na pierwszy ogień zawsze idą naleśniki szpinakowe – odkąd zrobiłam je po raz pierwszy, awansowały na moje osobiste danie numer jeden. Zielone, elastyczne, pyszne – można je jeść na milion sposobów, a do tego wyglądają tak, iż nikt nie przejdzie obok nich obojętnie. Ten kolor robi robotę!

Potem przychodzi czas na gnocchi ze szpinakiem – bo wiadomo, kluski zawsze spoko, zwłaszcza jak są trochę zielone. A jak zostanie jeszcze coś w paczce, to robię zupę szpinakową, roladę szpinakową, albo wrzucam szpinak do sosu, bo przecież jak się dobrze zamiesza, to nikt się nie zorientuje, iż to zdrowe.

Szpinak jest jak kameleon – niby neutralny, a jednak potrafi dodać charakteru każdemu daniu. I jak tu go nie kochać?

Szpinakowe naleśniki – klasyk z twistem

Zielone jest modne… zwłaszcza na talerzu! Te naleśniki to istne cudo – elastyczne, pyszne i do tego w kolorze wiosennego entuzjazmu. Można je serwować na słono, z całą paletą zielonych dodatków: awokado, pesto, miętą, groszkiem… jednym słowem – chlorofilowy raj! Na widok takiego zestawu można naprawdę zzielenieć z zazdrości. Ale zamiast się zamartwiać, lepiej zakasać rękawy i usmażyć swoje własne zielone naleśniki choćby w wersji bezglutenowej.

A jeżeli wersja na słono to nie Wasza bajka – spokojnie, mam też coś dla łasuchów! Szpinakowe naleśniki na słodko to absolutny hit. I nie ma co robić wielkich oczu – szpinak tu jedynie robi za naturalny barwnik. Smakuje? Niewyczuwalny. Kolor? Sztos.

Ja poproszę wersję deluxe: z borówkami, twarożkiem i domowym dżemikiem malinowym. Mmm… zielono mi!

Szpinakowe naleśniki

Drukuj
Ilość porcji: 4 Czas przygotowania: 10 min Czas gotowania: 15 min 15 min
Nutrition facts: 200 calories 20 grams fat
Ocena 5.0/5 ( 1 Głosujący )

Składniki:

100 g świeżego szpinaku

5 jajek

1 łyżeczka soli

120 g mąki pszennej

500 ml mleka

200 ml zimnej wody

olej kokosowy do smażenia

dowolne dodatki

Przygotowanie:

  1. Zmiksować szpinak w malakserze na gładką masę. Wlać zimną wodę i ponownie zmiksować. (Opcjonalnie) Przetrzeć masę przez sito, aby uzyskać gładszą konsystencję.
  2. Dodać jajka, sól, mąkę i mleko. Całość zmiksować na jednolitą masę. Ciasto powinno być dość rzadkie – wtedy naleśniki będą cienkie i delikatne.
  3. Smażyć na rozgrzanym oleju kokosowym z obu stron na złoty kolor. Z tej porcji wychodzi 15 naleśników o średnicy 20 cm.
  4. Podawać z ulubionymi dodatkami – na słodko lub na słono. Smacznego!
Czy skorzystałeś już z tego przepisu?
Daj znać jak Ci poszło? Otaguj mnie na instagramie
Idź do oryginalnego materiału