Bez tych gadżetów z Action nie ruszam się w żadną podróż. Kosztują grosze

natemat.pl 1 tydzień temu
Action to sieć sklepów, która błyskawicznie zdobyła popularność wśród Polaków. Powodów jest wiele. Niskie ceny, oryginalny design, a także dobra jakość sprawiają, iż wielu chętnie tam wraca. Ja również zaglądam tam prawie co tydzień, a niejeden gadżet tej sieci towarzyszy mi podczas każdego wyjazdu.


Od kilku lat dość intensywnie podróżuję po Europie, Azji, a choćby północy Afryki. Nie lubię przepłacać za bilety, więc najczęściej zabieram ze sobą tylko niewielki bagaż podręczny. W jego sprytnym zapakowaniu nieocenione są gadżety z Action. Bez kilku z nich nie ruszam się w żadną podróż.

Te gadżety z Action powinien mieć każdy podróżnik. Zacznijmy od niespodzianki


Podczas zakupów w Action często pojawiam się na dziale z woreczkami do pakowania żywności. Nie ma to jednak związku z tym, iż potrzebuję torebki na kanapki (choć zdarza mi się robić jedzenie do samolotu). Co kilka miesięcy uzupełniam tam zapas worków strunowych o pojemności 3 l.

Po co mi one? Podczas każdego wyjazdu pakuję do nich wszystkie kosmetyki. Zwykłe przezroczyste kosmetyczki nie wytrzymywały choćby dojazdu na lotnisko. Te są bardzo pojemne, a czasem mogę je wykorzystać choćby podczas 2-3 wyjazdów. Za 15 sztuk trzeba zapłacić 5,49 zł.

A jeżeli już o kosmetykach mowa, to nieocenione są przezroczyste pojemniki o pojemności 100 ml. Choć na wielu lotniskach pojawiają się nowoczesne skanery 3D, to w wielu miejscach przez cały czas obowiązują surowe limity. W Action zestaw butelek kupicie za 5,49 zł. Ja mam dwa takie komplety, ponieważ większość z tych pojemników ma niską jakość. Podczas wyjazdów używam tylko tych z pompką, a sporadycznie również okrągłych i zakręcanych. Czasami w sprzedaży pojawiają się również pojemniki sylikonowe, za które trzeba zapłacić kilkanaście złotych. Jeszcze ich nie testowałam, ale słyszałam, iż są o wiele lepsze od tych klasycznych.

Ręczniki plażowe z Action zmieniły moje życie na lepsze


Kolejne gadżety, który okazuje się nieoceniony podczas każdego wyjazdu, to ręczniki szybkoschnące. Nie są one tak przyjemne w dotyku, jak te klasyczne, ale mają dwie ogromne zalety. Po pierwsze gwałtownie schną, a po drugie po złożeniu zajmują bardzo mało miejsca w bagażu.

Jestem posiadaczką dwóch egzemplarzy. Mniejszy (100x50 cm) przejechał ze mną Wietnam i przydaje się np. podczas wypadu na kajaki. Większy (100x180 cm) fantastycznie sprawdza się podczas plażowania. Po złożeniu mogę go wcisnąć choćby do kieszeni w bluzie.

A skoro już o plażowaniu mowa, to nie wyobrażam sobie leżenia nad brzegiem morza i czytania książki bez poduszki pod głową. Kiedyś rolę tę pełnił plecak, lub ubrania. Teraz mam dmuchaną poduszkę za 6,99 zł i już się tym nie martwię. Można ją również zabrać do wody, żeby wygodnie podryfować (to uwielbia robić moja mama).

Z Action oszczędzisz dużo na lotniskowej wodzie


Kolejny gadżet, który jest ze mną w zasadzie zawsze to plastikowa butelka. Podczas lotów trzeba dbać o nawodnienie, a jak wiemy, woda na lotniskach potrafi kosztować miliony monet (czasem choćby ponad 10 zł!).

Wiele portów udostępnia jednak krany z darmową wodą pitną. Wystarczy mieć własną pustą butelkę. Ta bez problemu przejdzie przez kontrolę bezpieczeństwa. W Action dostaniecie ją już za kilka złotych. Ale niedawno podczas zakupów zauważyłam jeszcze jedną ciekawą rzecz – składaną butelkę na wodę. Jej pojemność to 450 ml. Jedną sztukę można kupić za 2,69 zł. Niewykluczone, iż przetestuję ją podczas kolejnego wyjazdu.

Akcesorium, które jednak w największym stopniu zmieniło moje podróże, były organizery do walizki. Osobiście latam głównie z plecakiem, do którego idealnie mieści się ten w średnim rozmiarze. Swoje "kosmetyczki na ubrania" kupiłam na Amazonie, ale podobne dostaniecie m.in. w Action i Lidlu. Dzięki rolowaniu upchniecie w nich garderobę na cały tydzień, albo i dłużej. Mój rekord to 10 dni tylko z takim bagażem. Cena gadżetu w Action to 17,99 zł.

Niedawno odkryłam również sposób na ograniczenie liczby ładowarek. W podróż zawsze zabieram smartwatcha, telefon, powerbank i aparat. Problem pojawia się na etapie pakowania, ale i ładowania. Pokoje w hostelach miewają za mało gniazdek. Tu z pomocą przyszła mi szybkoładowarka za 22,95 zł (w promocji kosztowała mniej niż 20 zł), która pozwala na równoczesne ładowanie dwóch urządzeń.

Ostatni gadżet, który polecam to zawieszka do walizki. W Actoin są dostępne w różnych wzorach, kolorach i kosztują tylko 2,49 zł. Raczej średnio przydają się w sytuacji, kiedy zgubicie walizkę. Bywają jednak nieocenione podczas odbierania bagażu z taśmy. Dzięki charakterystycznej zawieszce już nigdy nie zgarniecie walizki, która do was nie należy.

Idź do oryginalnego materiału