Beskid Gorlicki – Co zobaczyć – Małopolskie atrakcje poza szlakiem

rudeiczarne.pl 11 miesięcy temu

Są takie miejsca w Polsce, w których czas się zatrzymał. Beskid Gorlicki – właśnie tutaj je znajdziemy. Miejsca, do których nie dociera wielu wędrowców, a które pozostają niezwykle autentyczne i pełne niesamowitej atmosfery. Wciąż nie są skażone masową turystyką i komercją, dzięki czemu można tutaj zwolnić, zatrzymać się, odstawić na bok zegarki i kalendarz, głęboko zażyć świeżego powietrza w płuca i nacieszyć oczy wyjątkowymi widokami. Takimi, o które trudno w tych najbardziej popularnych miejscach w Polsce.

Jest taki zakątek w Polsce, gdzie z bliska spojrzymy na ślady dawnej rzeczywistości, szukać będziemy miejsc, które pozwolą nam poznać dawnych mieszkańców tych terenów. Te bowiem jeszcze kilkadziesiąt lat temu wyglądały zgoła inaczej. Są w końcu miejsca, gdzie ludzie dostali światłość i bezpieczeństwo i dzięki temu na zawsze zmieniła się codzienność. Miejsca, które pachniały bogactwem czarnego złota.

W tym wpisie odkryjemy razem Beskid Gorlicki – niezwykły zakątek Polski w województwie małopolskim, gdzie czas się zatrzymał. Ruszymy szlakiem dawnych wiosek i jej mieszkańców, odkryjemy perły Szlaku Architektury Drewnianej wraz z wyjątkowymi perłami Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO. Odkryjemy także zielone, skąpane w słońcu polany pełne koni huculskich, ruszymy śladem czarnego złota, które ponad 150 lat temu rozgrzewało serca dawnej Galicji. Będziemy mogli się wyciszyć i znaleźć ukojenie w tym pędzącym jak szalony świecie z dala od zgiełku, od komercji, a stojąc twarzą w twarz z dziką przyrodą i dawnym, zapomnianym światem. Poznaj Beskid Gorlicki i jego atrakcje i przekonaj się, co warto tutaj zobaczyć!

Dawne wsie Łemkowszczyzny – Beskid Gorlicki poza szlakiem

Łemkowie – niezwykle barwna grupa etniczna zamieszkiwała tereny Beskidu Niskiego i Beskidu Gorlickiego od wieków. Na przestrzeni wieków stworzyli niezwykle oryginalną kulturę materialną – rzemiosło, architekturę, ale także duchową – język i literaturę, których szlakiem warto ruszyć.

Choć Łemkowie obok Polaków mieszkali na terenach Polski od dawna, tworząc razem wielonarodowe, wielowyznaniowe wsie, żyjąc obok siebie jak bracia, historia nie była dla nich łaskawa. Najgorsze dla Łemków nadeszło wraz z II wojną światową i latami bezpośrednio po wojnie. Przymusowe wysiedlenia, Akcja „Wisła” sprawiły, iż tereny dawnej Łemkowszczyzny opustoszały i zapadła tutaj głucha cisza… Dawne łemkowskie wioski, które kiedyś były gwarne, pełne kolorów i ludzi, przestały w zasadzie istnieć. I choć dzisiaj po dawnych obrazach łemkowskich wsi nie ma wielu śladów, wciąż można znaleźć ich pozostałości. Te znajdziesz w postaci przydrożnych krzyży i kaplic, cmentarzy wiejskich, dawnych cerkwi lub ich fragmentów, owocowych sadów, ale także symbolicznych drzwi w miejscach, gdzie niegdyś wchodziło się do wsi.

Będąc w Beskidzie Gorlickim nie zapomnij ruszyć szlakiem dawnych wsi Łemkowszczyzny. To niezwykle wzruszająca, melancholijna wędrówka, podczas której znajdziesz ślady dawnych wsi, ale także jej mieszkańców, którzy te tereny zamieszkiwali i tworzyli. Możesz ruszyć tutaj na pieszą lub rowerową wędrówkę – co z całego serca polecamy lub przyjechać autem i korzystać z dawnych dróg, które łączyły istniejące tu niegdyś wsie. Dziś miejsce to zajęła dzika roślinność, a w tle, zamiast gwaru dawnych mieszkańców, słychać tylko głuchą ciszę przecinaną niekiedy przez dzwonki owiec na pastwiskach i śpiewające ptaki… A w sercu czujesz melancholię, wzruszenie i jakiś taki przeszywający serce żal, iż to, co było, odeszło…

We wpisie tym przyjrzymy się kilku z dawnych wiosek i razem znajdziemy ich ślady. Pamiętaj także, iż przez dawne wioski prowadzą tutaj szlaki turystyczne, z których warto skorzystać podczas wędrówek.

Dawna wieś Długie – Beskid Gorlicki

Wieś Długie to dawna wieś łemkowska w Beskidzie Gorlickim. Choć wydawać by się mogło, iż wędrujesz po bezdrożach, w rzeczywistości właśnie tutaj niegdyś była wioska tętniąca życiem, pełna sadów i gwaru. Tuż przy drodze łączącej tutejsze wioski znajdziesz symboliczne drzwi, przez które wejdziesz na tereny dawnej wsi. Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą jeszcze z XVI wieku, jak więc widzisz, historia tego miejsca jest bardzo długa… A dzisiaj po dawnej wsi pozostała pustka i cisza… w tej chwili Długie to pusta, głucha dolina, a sezonowymi mieszkańcami są tutaj głównie pasterze wypasający na tutejszych łąkach swoje owce i bydło. Dlatego też ciszę niekiedy zakłócają dzwonki wypasanych tutaj owiec.

Dachem wysokie Niebo nad Tobą, ścianami las gęsty.

Przekrocz próg Domu tego, a dawnej gościnności smak zaznasz.

Taki wzruszający tekst przeczytasz na symbolicznych drzwiach prowadzących do dawnej wioski Długie wraz z historią wioski i pięknymi, starymi fotografiami. Niegdyś na końcu wsi dumnie stała piękna, drewniana cerkiew greckokatolicka pochodząca jeszcze z połowy XVIII wieku. Przy cerkwi zaś był cmentarz, po którym do dzisiaj można znaleźć ślady – kamienne nagrobki. Przy drodze prowadzącej do Długie ujrzysz liczne łemkowskie krzyże, choć jeszcze w poprzednim stuleciu było ich tu ponoć znacznie więcej… Była tu także druga, młodsza cerkiew z początku XX wieku – prawosławna. Obie niestety po II wojnie światowej i przymusowych wysiedleniach mieszkańców wioski, zostały rozebrane przez pracowników PGR, a budulec wykorzystano do budowy stajni…

W czasie I wojny światowej mieszkańcy wioski Długie bardzo ucierpieli, toczyły się tutaj bowiem walki pomiędzy Rosjanami i armią austro-węgierską. Właśnie dlatego znaleźć tu można także ciekawy cmentarz wojenny nr 44, których wiele jest na terenie Beskidu Gorlickiego. Pochowanych jest tutaj 207 żołnierzy rosyjskich oraz 37 austro-węgierskich. Co istotne to fakt, iż oryginalnie cmentarz ten był dużo większy. Zrekonstruowano go w 1998 i zredukowano jego wielkość o 3/4. Oznacza to, iż większość pochowanych tu żołnierzy jest w tej chwili poza ogrodzeniem dzisiejszego cmentarza. Melancholijne miejsce, które dodatkowo opowiada trudną historię wsi Długie…

Wieś Czarne

Kolejnym miejscem w Beskidzie Gorlickim, w którym niegdyć istniała łemkowska wieś jest Czarne. Nazwę wieś ma zawdzięczać strumieniowi, który miał mieć czarny kolor wody. Niewykluczone, iż pochodzi także od tego, iż mężczyźni mieszkający w Czarnem zajmowali się wydobyciem i destylacją ropy naftowej. Kobiety zaś trudniły się tutaj tkactwem.

Wioska powstała jeszcze w XVI wieku, przez lata zamieszkiwana była przez Łemków, kilku Polaków i Żydów. Istniała tutaj piękna, drewniana cerkiew greckokatolicka, jednak cała jej dokumentacja spłonęła w czasie I wojny światowej. Wtedy to w pobliżu wsi toczyły się zacięte walki. Po I wojnie światowej wielu mieszkańców przeszło na prawosławie, tak więc w latach 30 XX zbudowano tutaj drugą cerkiew – prawosławną.

Choć wieś zamieszkiwało kilkaset osób w kilkudziesięciu domach, dzisiaj miejsce to wygląda zupełnie inaczej… Tuż po II wojnie światowej większość mieszkańców została zmuszona do „dobrowolnego” opuszczenia wioski i wyprowadzili się w okolice Charkowa na Ukrainie. Pozostali ostatecznie zostali wysiedleni w ramach Akcji „Wisła”, a wieś Czarne całkowicie zmieniła swoje oblicze…

Dzisiaj Czarne to dolina, do której prowadzą symboliczne, wzruszające drzwi, na których przeczytać można historię dawnej wsi. Po dawnych mieszkańcach został tutaj cmentarz wiejski z łemkowskimi krzyżami, a także ślady dawnych cerkwi – greckokatolickiej (podmurówka, cerkiew została przeniesiona w latach 90. do skansenu w Nowym Sączu) oraz prawosławnej.

Tuż obok wiejskiego cmentarza zachował się także cmentarz z czasów I wojny światowej – nr 53 zaprojektowany przez Dusana Jurkovica, gdzie pochowano niemal 400 żołnierzy rosyjskich i austriackich. To kolejny już ślad i dowód na to, iż łemkowskie wsie musiały sporo przejść także w czasie I wojny światowej… Zwróć także uwagę na obelisk poświęcony więźniom Thalerhofu – obozu dla internowanych Rusinów… Pomnik ufundowali prawosławni mieszkańcy Łemkowszczyzny po I wojnie światowej.

Wieś Lipna – Beskid Gorlicki

Wiele łemkowskich wsi Beskidu Gorlickiego zmieniło swoje oblicze w czasie i po II wojnie światowej. Nie inaczej było w przypadku wsi Lipna. Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi jeszcze z XVII wieku. Wtedy też powstała tutaj pierwsza cerkiew, która służyła mieszkańcom wsi. Większość mieszkańców była wyznania greckokatolickiego, a ich łemkowskie chyże budowano w układzie łańcuchowym. To bez wątpienia dodawało jej uroku i malowniczego charakteru.

W XIX wieku zbudowano tutaj nową, drewnianą cerkiew pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Z czasem pośród mieszkańców wyznania greckokatolickiego, pojawiło się tu także kilku katolików rzymskich i Żydów, a w tutejszej szkole uczył Polak. Ponoć zorganizował on we wsi zespół muzyczny, który jeździł na różne występy po całej Polsce.

I wojna światowa nie była łaskawa dla mieszkańców wsi. Tuż w jej okolicy toczyły się zacięte walki, dalej aresztowania i 10 mieszkańców wsi trafiło do obozu koncentracyjnego w Thalerhofie. Pokój po wojnie to jednak czas odrodzenia wsi i przejścia jej mieszkańców na prawosławie. Stąd wybudowano nową, prawosławną cerkiew. Wioska jednak nie cieszyła się długo spokojem, a II wojna światowa i wydarzenia tuż po jej zakończeniu na zawsze zmieniły obraz Lipnej. W 1945 większość mieszkańców przymusowo wysiedlono na radziecką Ukrainę, ostatnich mieszkańców wysiedlono w 1947 roku w ramach Akcji „Wisła”. I we wsi nastała głucha cisza…

Dziś symbolem dawnej wsi pozostają wzruszające drzwi prowadzące do terenów istniejącej tu niegdyś wsi Lipna. Jeszcze w latach 50. pracownicy PGR rozebrali obie cerkwie, a z jej materiałów zbudowano…stajnię. Wciąż jednak znaleźć można fundamenty dawnych cerkwi, a także cmentarz wiejski z pięknymi krzyżami. W Lipnej zobaczysz także cmentarz wojenny nr 45, gdzie pochowano walczących tu w czasie I wojny światowej żołnierzy austro-węgierskich i rosyjskich. Zwróć także uwagę na przydrożne krzyże oraz piękną rzeźbę Matki Boskiej z Dzieciątkiem i murowaną kaplicę. Kiedyś to miejsce wyglądało tak bardzo inaczej…

Wieś Radocyna

Wsłuchaj się. Śpiewnie tu, mimo iż nikogo nie ma.

Przekrocz próg Domu, a spełniony pieśnią będziesz.”

Ten piękny cytat znajdziesz na kolejnych symbolicznych drzwiach, które ustawiono na terenie dawnej wsi Radocyna. Pieśń nie jest tutaj przypadkowa, bowiem Radocyna była niegdyś bardzo rozwinięta. Działała tutaj czytelnia, a przy niej wiejski teatr, w którym wystawiano sztuki. To właśnie tutejsze stroje ludowe należały do najbarwniejszych na całej Łemkowszczyźnie, a folklor zachwycał.

Radocyna była stosunkowo dużą wsią. Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą jeszcze z XVI wieku, a w czasach swojej świetności liczba mieszkańców przekraczała 500 osób. W większości były to osoby wyznania greckokatolickiego, które miały tutaj swoją cerkiew, jednak wraz z zakończeniem I wojny światowej, której front przechodził także przez te tereny, większość mieszkańców przeszła na prawosławie. Mieszkali tu jednak także Polacy, Żydzi, a w pobliżu wsi Cyganie, którzy trudnili się kowalstwem. W czasie I wojny światowej również Radocyny nie ominęły prześladowania i aresztowania. Niektórzy mieszkańcy wsi trafili do obozu koncentracyjnego Thalerhof. Na terenie wsi do dzisiaj zobaczysz cmentarz wojenny nr 43 z czasów I wojny światowej, na którym pochowano walczących tu Austro-Węgrów i Rosjan.

Jak w przypadku innych łemkowskich wsi na tych terenach, także i Radocyny nie ominęły przymusowe wysiedlenia i deportacje. Już w 1945 roku większość mieszkańców została zmuszona do opuszczenia swoich domów i została wysiedlona na tereny radzieckiej Ukrainy. Ostatecznie losy Radocyny przypieczętowała Akcja „Wisła” zabierając ostatnich mieszkańców wsi i zmieniając jej oblicze. Dawne zabudowania stały się smakowitym kąskiem dla rabusiów, którzy systematycznie rozkradali tutejsze domy i cerkwie, które ostatecznie rozebrano – do dzisiaj pozostały po nich ślady podmurówki i płytki. Tym, co świadczy o istnieniu tu dawnej wsi są symboliczne drzwi, ale także liczne przydrożne krzyże, cmentarz wiejski z pięknymi krzyżami, dawny budynek szkoły i liczne drzewa owocowe, z których niegdyś czerpali mieszkańcy wsi… Rusz śladem wsi Radocyna, być może gdzieś w tle jabłonka wyśpiewa Ci jedną z łemkowskich pieśni, które kiedyś można było usłyszeć pomiędzy łemkowskimi chyżami…

Cmentarz nr 51 – Rotunda – ślady I wojny światowej ukryte w lesie

Będąc w Beskidzie Gorlickim wędrując tutaj zobaczysz wiele cmentarzy wojennych z czasów I wojny światowej. Niektóre z nich tuż przy drodze, inne poza szlakiem, ukryte przed światem i czekające na wytrawnych wędrowców. Jednym z najciekawszych cmentarzy wojennych jest Cmentarz nr 51 Rotunda znajdujący się na szczycie góry Rotunda nieopodal miejscowości Regietów. Ukryty przed światem, pośród bujnej roślinności, z dala od zgiełku…

Jest to cmentarz austriacki, pochowano tutaj 42 żołnierzy austro-węgierskich oraz 12 żółnierzy rosyjskich poległych w 1915 roku. Wychodząc z lasu idąc szlakiem ku Rotundzie, zza drzew na szczycie nagle wyłoni Ci się 5 wysokich, drewnianych i bardzo charakterystycznych wież-krzyży… To właśnie tutaj znajduje się jeden z najbardziej wyjątkowych cmentarzy, otoczony murkiem teren na planie koła – Cmentarz nr 51. Po przekroczeniu bramy na pewno zwrócisz uwagę na wzruszający tekst u stóp wież:

“Nie płaczcie, iż leżymy tak z dala od ludzi,

A burze już nam nie raz we znaki się dały –

Wszak słońce co dzień rano tu nas wcześniej budzi

I wcześniej okrywa purpurą swej chwały.”

Jak za wiele cmentarzy wojennych w Beskidzie Gorlickim, także za ten odpowiada Dusan Jurkovic. Choć na swej drodze wędrując przez Beskid Gorlicki zobaczysz wiele cmentarzy wojennych, przyznać musimy, iż ten jest absolutnie wyjątkowy. Jest coś magicznego nie tylko w wielkich wieżach w kształcie krzyży, ale także w lokalizacji. Nie dotrze tutaj każdy. Choć szlak prowadzący do cmentarza nie jest może długi, to jednak niewielu chce podjąć się trudu wędrówki pod górę przez las, niekiedy nieco męczącymi i wylewającymi pot fragmentami. Docierając jednak na szczyt, gdzie zza drzew nagle wyłania się polana, a na niej groby i wielkie drewniane wieże-krzyże już wiesz, iż to miejsce jest magiczne. Nieco zapomniane, poza szlakiem, głuche i spokojne, a przy tym melancholijne i piękne…

Do cmentarza nr 51 dotrzesz wyłącznie pieszo. Auto możesz zostawić przy drodze nieopodal Agroturystyki Wysoka Polana, dalej mijasz Studencką Bazę Namiotową SKPB i ruszasz czerwonym szlakiem pieszym, który jest dobrze oznaczony na drzewach. Weź ze sobą wygodne buty i wodę i ruszaj po przygodę pełną melancholii, której nie zapomnisz.

Stadnina Koni Huculskich w Regietowie

U stóp góry Rotunda znaleźć można niezwykłe miejsce uwiecznione także w wielu słynnych filmach – m.in. „Ogniem i Mieczem”, „Bitwie Warszawskiej”, „Stara Baśń”. To największa w Europie stadnina koni huculskich, jednej z najstarszych polskich ras koni. Koni znanych z niezwykłej inteligencji i łagodnego charakteru. To Stadnina Koni Huculskich „Gładyszów” w Regietowie. Choć dzisiaj wioska to bardzo kameralna, spokojna, jeszcze kilkadziesiąt lat temu tętniła życiem. Znajdowała się tu bowiem jedna z wielu łemkowskich wsi, której mieszkańcy zostali wysiedleni po II wojnie światowej… Były to de facto dwie wioski łemkowskie – Regietów Wyżny i Niżny.

Dzisiejsza stadnina koni huculskich działa jeszcze od lat 80, a dzisiaj na swoim terenie może poszczycić się aż 300 pięknymi koniami huculskimi. Wśród nich najsłynniejszy jest ogier Jasmin, wielokrotny medalista wystaw krajowych, od którego wzięły nazwę tutejsza karczma i kompleks hotelowy, w którym można nocować tuż przy pastwiskach pełnych eleganckich koni.

Stadnina znajduje się z dala od zgiełku miasta, otoczona jest zielonymi polanami i bujnie porośniętymi wzgórzami, m.in. góruje nad nią Rotunda, na której znajduje się opisany wcześniej cmentarz nr 51 – Rotunda. Wybierz się do stadniny, gdzie z bliska zobaczysz stajnie pełne pięknych koni, dobrze zjesz w tutejszej karczmie, a także odwiedzisz Izbę Tradycji, w której jest świetna wystawa poświęcona historii stadniny i pokazująca jej osiągnięcia i puchary.

Wędrując zaś po Regietowie, na tutejszych polanach także ujrzysz piękne konie huculskie korzystające z uroków dzikiej przyrody. W stadninie można skorzystać z nauki jazdy konnej, wziąć udział w rajdach konnych, a także regularnie są tutaj organizowane różne interesujące wydarzenia.

Wysowa-Zdrój – uzdrowisko – Beskid Gorlicki

Nie ma chyba osoby w Polsce, która nie kojarzyłaby słynnej wody Wysowianka. Pochodzi ona właśnie z pięknego uzdrowiska Wysowa-Zdrój w Beskidzie Gorlickim i województwie małopolskim. Tradycje uzdrowiskowe sięgają tutaj jeszcze XVIII wieku, kiedy odkryto adekwatności lecznicze tutejszych wód. Jednak Wysowa-Zdrój zyskała status uzdrowiska i została rozsławiona nie tylko w Polsce, ale także Europie końcem XIX wieku. Wtedy też zaczęto butelkować tutejszwe wody mineralne.

Tutejsze wody lecznicze można degustować w pięknej, drewnianej Pijalni Wód Mineralnych, a wśród najsłynniejszych tutejszych wód jest bez wątpienia Józef, Franciszek i Henryk. Idealnie nadają się na leczenie schorzeń żołądka i układu pokarmowego, ale także chorób nerek i niedoboru jodu. Spacerując po malowniczym Parku Zdrojowym zwróć uwagę na ogrodzone fragmenty parku – to właśnie tutaj znajdują się źródełka. Z niektórych z nich możesz za darmo nalać sobie wodę prosto do kubka czy butelki. To właśnie z Wysowej-Zdrój pochodzi słynna Wysowianka, którą można kupić na miejscu w szklanych butelkach, które można potem zwrócić. Świetne, ekologiczne rozwiązanie.

Na uboczu parku znajdziesz tężnię otoczoną ławkami, gdzie przez całą dobę zażyjesz inhalacji, a tuż obok niej w amfiteatrze w lecie często realizowane są różnego rodzaju wydarzenia kulturalne, koncerty. Uzdrowisko pełne jest zieleni, otoczone malowniczymi łąkami i wzgórzami. A do tego pełne spokoju… Czas jakby się tutaj zatrzymał i płynie leniwie, przyjemnie, sielankowo…

Stary Dom Zdrojowy w Wysowej-Zdroju

Świetnym miejscem na nocleg w Wysowej jest tutejszy Stary Dom Zdrojowy. Niegdyś służył kuracjuszom jako lecznicze łazienki, ale wojny i komunizm niestety nie oszczędziły tego miejsca. Na szczęście z czasem nowi właściciele przywróciły mu dawny blask, a dzisiaj Stary Dom Zdrojowy działa jako uroczy hotelik położony w malowniczym Parku Zdrojowym, tuż obok Pijalni Wód Mineralnych. Na piętrze znajduje się kilka przytulnych pokoi, a na parterze restauracja, w której można doskonale zjeść. Polecamy szczególnie tutejsze śniadania – codziennie świeży chleb na zakwasie, przysmaki robione tu na miejscu, które smakują jak prosto od naszej babci. Specjalnością tego miejsca są oczywiście różne pyszności z lokalnych rydzów!

Warto tutaj także spróbować menu galicyjskiego. Do wyboru są 2 różne menu:

  1. Menu żydowskie – to menu, które odwołuje się do żydowskich tradycji dawnej Galicji. W skład wchodzi tutaj Golden jojne – pyszny rosół z kury, kaczki, gęsi i wołu, Kreple – pierożki z gęsich żołądków i włoskiej kapusty, Pascha – deser z twarogu i bakalii oraz lemoniada
  2. Menu pogórzańskie – odwołuje się do tradycji pogranicza łącząc kuchnię polską, ukraińską, austriacką i węgierską. W skład tego menu wchodzi wyśmienity żur na kiszonych rydzach, gołąbki z pęczaku i borowików w sosie porowo-śmietanowym, Piernik babci Miernikowej oraz Susconka – kompot z mieszanego suszu z dodatkiem miodu.

Mieliśmy przyjemność próbować obu z tych menu i przyznamy, iż dawno nie jedliśmy tak pysznie, lokalnie i domowo. Porcje są ogromne, więc warto przygotować się na prawdziwą ucztę. Prócz tego w tutejszej restauracji można zaopatrzyć się w słoiczki z robionymi tutaj przysmakami z lokalnych dóbr – różnego rodzaju syropy, pasty, przysmaki rydzowe, komfitury. Samo lokalne dobro i smaki, które warto zabrać ze sobą do domu na dłużej.

Szlak Architektury Drewnianej w Wysowej-Zdroju

Choć wydawać by się mogło, iż Wysowa-Zdrój to wyłącznie uzdrowisko i z nim związanie atrakcje, nic bardziej mylnego. W Wysowej znaleźć można również 2 obiekty leżące na Małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej. Pierwszym z nich jest cerkiew św. Michała Archanioła zbudowana jeszcze końcem XVIII wieku. Początkowo była to cerkiew greckokatolicka, dzisiaj działa zaś jako świątynia prawosławna. Stoi dumnie tuż przy drodze w Wysowej-Zdrój i zachwyca już z zewnątrz. W jej wnętrzu kryje się zaś piękny późnobarokowy ikonostas.

Drugim obiektem Szlaku Architektury Drewnianej w Wysowej-Zdrój jest kościół NMP Wniebowziętej. Świątynia była odpowiedzią na napływ ludności rzymskokatolickiej i zbudowana została tuż przed wybuchem II wojny światowej zapewniając tubylcom wsparcie duchowe. Projekt kościoła nawiązuje do lokalnych tradycji i powstał jako typowy kościół tego okresu.

Obie drewniane świątynie położone są w Wysowej-Zdrój, po przeciwnych stronach miejscowości. Piękne i zdecydowanie warte odwiedzenia! Niech będzie to przedsmak pięknych drewnianych obiektów, które czekają na Ciebie w sąsiedztwie i na terenie Beskidu Gorlickiego.

Cerkiew w Hańczowej – Beskid Gorlicki atrakcje

Małopolski Szlak Architektury Drewnianej zachwyca obiektami, a jest ich w Małopolskim aż 253! To przede wszystkim piękne, drewniane cerkwie i kościoły, ale także dwory, chłopskie chałupy, kaplice. Nic więc dziwnego, iż wędrując po Beskidzie Gorlickim znajdziesz tu na każdym kroku piękne drewniane obiekty leżące na Szlaku Architektury Drewnianej. Jednym z tych obiektów jest Cerkiew Opieki Bogurodzicy w Hańczowej. Jest to łemkowska cerkiew w XIX wieku, wzniesiona w miejscu poprzedniej pochodzącej z XVII wieku. Obecna cerkiew aż do Akcji „Wisła”, w czasie której wysiedlono tutejszych mieszkańców służyła jako cerkiew greckokatolicka. Dalej w latach 1947–1958 była kościołem katolickim. Czas jednak nie był łaskawy, cerkiew z roku na rok popadała w ruinę, aż podjęto decyzję o rozbiórce.

Na szczęście cerkiew uratował powrót kilku wysiedlonych rodzin, które wyremontowały świątynię dla społeczności prawosławnej. Dzięki temu piękną cerkiew podziwiać możemy w Hańczowej po dziś dzień. Na ścianie cerkwi powieszono tablicę upamiętniającą Łemków wysiedlonych stąd w 1947 roku, ku czci dawnych mieszkańców i wiernych. To piękna, drewniana, trójdzielna cerkiew konstrukcji zrębowej, w której wnętrzu kryją się wyjątkowe polichromie z XIX wieku i XVIII wieczny ikonostas. Cerkiew otoczona jest drewnianym ogrodzeniem i pięknie położona pośród drzew. Niesamowite, iż wędrując po Beskidzie Gorlickim w otoczeniu Hańczowej w zasadzie w niemal każdej wiosce znaleźć można piękną, drewnianą cerkiew.

Cerkiew św. Paraskewy w Kwiatoniu – UNESCO

Beskid Gorlicki pełen jest przepięknych cerkwi łemkowskich, jednak bez wątpienia jedną z najpiękniejszych jest cerkiew św. Paraskewy w Kwiatoniu. Na tyle wyjątkowa, iż została wyróżniona wpisem na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Pochodzi ponoć z drugiej połowy XVII wieku, ale najczęściej za rok jej powstania przyjmuje się rok 1700. To jeden z najpiękniejszych przykładów łemkowskiej architektury cerkiewnej zachwycający tak z zewnątrz, jak i w środku.

Cerkiew w Kwiatoniu to świątynia trójdzielna, a każda z części zbudowana jest na planie kwadratu. Babiniec ma tutaj najwyższą na Łemkowszczyźnie wieżę o konstrukcji słupowo-ramowej z izbicą ozdobioną falbanką. Co sprawia, iż świątynia pozostało bardziej to fakt, iż jej wnętrze ozbobione jest przepiękną polichromią pochodzącą jeszcze z początków XIX wieku. Zobaczysz tu także wyjątkowy ikonostas z 1904 roku autorstwa Michała Bogdańskiego. Niezmiennie zachwyca nas atmosfera dawnych łemkowskich cerkwi, czujemy tutaj jakąś magię zapomnianego, utraconego świata…

Kwiatoń był niegdyś wsią w dużej części zamieszkaną przez Łemków. Niestety również i tej wsi i jej mieszkańców nie ominęły trudne losy. W czasie Akcji „Wisła” większość mieszkańców wsi została wysiedlona na tereny radzieckie oraz tzw. Ziemie Odzyskane, a cerkiew straciła swoich wiernych… Na szczęście przetrwała do dzisiaj, a w tej chwili służy jako kościół rzymskokatolicki, który dzieli świątynię z grekokatolikami.

Cerkiew można zwiedzać, na miejscu codziennie jest lokalny przewodnik, który otwiera i zamyka cerkiew, ale także bardzo ciekawie o niej opowiada. Warto wysłuchać – dowiesz się wielu niezwykłych historii i zobaczysz wiele wyjątkowych detali cerkwi, na które pewnie samodzielnie nie zwróciłbyś uwagi. Zwiedzanie cerkwi jest całkowicie darmowe.

Cerkiew w Nowicy i Stowarzyszenie „Magurycz”

Na skarpie w Nowicy, pośród drzew kryje się piękna Cerkiew św. Paraskewy leżąca na Małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej. Wzniesiona została w latach 1842/43 i prezentuje schyłkowy typ architektury zachodnio-łemkowskiej, a w swoim wnętrzu kryje piękną polichromię z początków XX wieku, a także ikonostas z XVIII wieku. Świątynia jest trójdzielna o konstrukcji zrębowej i przez wieki służyła jako cerkiew greckokatolicka. Niestety i Nowicy nie ominęła Akcja „Wisła”… Łemkowie zostali wysiedleni, a cerkiew zaczęła służyć jako kościół rzymskokatolicki. Na szczęście wielu dawnych mieszkańców powróciło tutaj w latach komunizmu i świątynia powróciła w ręce greckokatolickich wyznawców.

Cerkiew otoczona jest cmentarzem z przepięknymi łemkowskimi krzyżami, odrestaurowanymi przez Stowarzyszenie „Magurycz”, które odpowiada za restaurację wielu łemkowskich i bojkowskich cmentarzy. To właśnie dzięki nim, z Szymonem Modrzejewskim na czele, wiele zabytkowych cmentarzy przetrwało do dzisiaj. Człowiek pełen pasji i oddania sprawie Łemkowszczyzny i Bojkowszczyzny, którego mieliśmy przyjemność niegdyś spotkać przy pracy obok cerkwi w Świątkowej Wielkiej w Beskidzie Niskim. Tuż obok cerkwi w Nowicy znajdziesz siedzibę „Magurycza” i Szymona w dawnej łemkowskiej chyży. Na budynku możesz obejrzeć fantastyczną wystawę fotograficzną poświęconą działalności organizacji, zabytkom Łemkowszczyzny i Bojkowszczyzny i ocalaniu tej jakże ważnej dla Polski spuścizny.

Cerkiew w Leszczynach – Beskid Gorlicki co zobaczyć

Jadąc przez Beskid Gorlicki wielokrotnie będziesz mijać góry i doliny, pastwiska i lasy. Zjeżdżając do jednej z tutejszych dolin już w oddali ujrzysz w dole piękną, drewnianą cerkiew w Leszczynach. To niezwykła cerkiew św. Łukasza Ewangelisty, która powstała tutaj w 1835 roku jako cerkiew łemkowska trójdzielna, jednonawowa konstrukcji zrębowej.

Przez wieki również tutaj, w Leszczynach, mieszkała liczna społeczność łemkowska, która została wysiedlona z tych terenów w czasie Akcji „Wisła”. Po tym, gdy wioska opustoszała, cerkiew przejął kościół rzymskokatolicki. W latach komunizmu niektóre rodziny łemkowskie powróciły na tereny Beskidu Gorlickiego. Udało się wtedy, w 1968 przejąć od kościoła rzymskokatolickiego cerkiew i zaczęła służyć powracającym tu rodzinom jako cerkiew prawosławna, którą pozostaje do dzisiaj.

Cerkiew jest przepięknie położona w otoczeniu zielonych wzgórz i pastwisk. Tuż przy cerkwi znaleźć można wiele łemkowskich grobów z pięknymi krzyżami. Pośród nich pochowano pisarza Mirosława Nahacza. Piękne, malownicze i bardzo spokojne miejsce…

Cerkiew w Skwirtnem

Kolejną piękną drewnianą cerkwię znajdziesz w Skwirtne. To piękna cerkiew pw. św. Kosmy i Damiana, również łemkowska, która także leży na Szlaku Architektury Drewnianej. Zbudowana została w 1837 roku i jest jedną z piękniejszych cerkwi zachodniołemkowskich, uznawana jest za modelowy przykład tejże architektury z XIX wieku. Jej wnętrze zdobi piękna polichromia z 1900 roku imitująca marmurowe ściany. Niestety do dzisiaj nie zachował się cały pierwotny ikonostas, tak więc we wnętrzu cerkwi zobaczysz współczesny ikonostas, ale w jego dolnej części zachowano ikony z początków XX wieku, które przetrwały do dzisiaj.

Tak jak w przypadku innych wsi łemkowskich, tak i Skwirtne nie ominęły smutne wydarzenia Akcji „Wisła”. Mieszkańców wsi wysiedlono, a cerkiew trafiła w ręce kościoła rzymskokatolickiego. Do dzisiaj cerkiew należy do parafii kościoła rzymskokatolickiego w Uściu Gorlickim. Świątynia otoczona jest cmentarzem, na którym zobaczysz liczne groby z pięknymi łemkowskimi krzyżami.

Zalew Klimkówka

Jezioro, Zalew Klimkówka znajdziesz w Beskidzie Gorlickim w pobliżu miejscowości Klimkówka, Łosie i Uście Gorlickie, po drodze z Wysowej-Zdroju do Gorlic. Budowę zapory zaczęto jeszcze w latach 70-tych, ostatecznie zaś zbiornik zaporowy powstał w 1994 roku. Woda zalała tereny dawnej wsi Klimkówka oraz dawną drogę z Ropy do Uścia Gorlickiego. Zapora przegrodziła dolinę w jej najwęższym miejscu, w którym rzeka Ropa przebija się między szczytami Kiczera-Żdżar i Ubocz tworząc malowniczy zalew pośród pięknych, porośniętych bujną roślinnością wzgórz. Z jednej strony jest nieco dziki, niedostępny, podczas gdy z drugiej strony – na południowym-zachodzie można tutaj swobodnie dojechać i zażyć kąpieli. Zalew zachwyca licznymi, kameralnymi zatoczkami, w których można wsłuchać się w błogą ciszę i oddać relaksowi. A na samym zalewie kręcono niegdyś sceny słynnego „Ogniem i Mieczem”!

Parę lat temu nad Jeziorem Klimkówka powstała urokliwa plaża z ciekawą infrastrukturą. Jest tutaj promenada, idealna na spacery czy rower, plaża, na której można rozłożyć koc, sporo terenów zielonych. Na miejscu można także wypożyczyć sprzęt sportowy. Pamiętaj jednak, iż Zalew Klimkówka to strefa ciszy – nie można tutaj używać sprzętów motorowych. Dzięki temu to idealne miejsce na relaks! Skorzystać z kajaków, zobaczysz tu także supy, kite, możesz także uprawiać windsurfing! Tuż przy plaży znajdziesz parking, gdzie możesz swobodnie zostawić swój samochód i zejść niżej na plażę i promenadę. Fantastyczne miejsce na relaks w słoneczne dni, gdy można spędzić czas zażywając kąpieli i odpoczywając na łonie natury.

Cerkiew w Łosiu – Beskid Gorlicki atrakcje

W małopolskim Łosiu dumnie stoi jedna z ciekawszych, naszym zdaniem, cerkwi łemkowskich. Wzniesiono ją jeszcze w 1810 roku jako greckokatolicką, trójdzielną cerkiew drewnianą składającą się z prezbiterium, nawy i babińca z nadbudowaną wieżą. Z czasem jednak została ona rozbudowana i poszerzona, przez co zyskała ona kształt krzyża greckiego, jest bardziej przestrzenna niż wcześniej opisywane przez nas cerkwie. Co również interesujące to fakt, iż niegdyś jej ściany zostały pokryte tynkiem, który ostatecznie został ściągnięty w latach 80. XX wieku i ściany obito ponownie gontem. Dzięki temu cerkiew znowu miała swój wyjątkowy, drewniany klimat także w środku.

Po wysiedleniu tutejszych Łemków, cerkiew trafiła w ręce kościoła rzymskokatolickiego i służyła tymże wyznawcom przez wiele lat. Z czasem jednak niektóre łemkowskie rodziny zaczęły tutaj powracać dzięki złagodzeniu polityki przez władze Polski. Od tej pory cerkiew służyła dwóm obrządkom – rzymskokatolickiemu i greckokatolickiemu. Przykładowo – o 7 rano były msze rzymskokatolickie, a o godz. 9 greckokatolickie. Z czasem jednak wybudowano nowy kościół rzymskokatolicki, a cerkiew powróciła na wyłączność do greckokatolickich wyznawców.

We wnętrzu cerkwi podziwiać można piękne polichromie, cenny i kompletny ikonostas z przełomu XVIII i XIX wieku oraz piękne barokowe ołtarze boczne. Tuż za cerkwią warto także odwiedzić Zagrodę Maziarską – interesujący skansen, który opowiada historię dawnych łemkowskich mieszkańców i tego, czym się zajmowali – handlem mazią i smarami.

Cerkiew w Owczarach – UNESCO

Beskid Gorlicki jest ewenementem jeżeli chodzi o ilość obiektów wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Na terenie Beskidu Gorlickiego jest ich aż 5, a jednym z nich jest piękna cerkiew Opieki Matki Bożej w Owczarach. To drewniana, łemkowska cerkiew, która została wybudowana jeszcze w 1653 roku. Na przestrzeni wieków była ona wielokrotnie przebudowywana i zmieniała swój wygląd, pozostaje jednak jedną z najpiękniejszych łemkowskich cerkwi w Polsce.

Cerkiew można zwiedzać, codziennie na miejscu znajduje się lokalny przewodnik, który z chęcią opowiada o wszystkich niezwykłych detalach w cerkwi. W jej wnętrzu kryje się piękny ikonostas pochodzący z XVIII wieku oraz barokowe ołtarze boczne. W pierwszej połowie XX wieku ściany pokryto pięknymi polichromiami, które zachowały się do dzisiaj.

Przez wieki z cerkwi korzystali greckokatoliccy wyznawcy, mieszkańcy wsi – Łemkowie. Niestety zostali oni wysiedleni w czasie Akcji „Wisła”, a cerkiew przeszła w ręce kościoła rzymskokatolickiego. Znając los innych polskich drewnianych cerkwi łemkowskich w wielu przypadkach można uznać, iż nie było to takie złe. Bowiem opuszczone cerkwie po wysiedleniach często były rabowane i popadały w ruinę. Dzięki temu, iż świątynia wciąż była użytkowana, jest duże prawdopodobieństwo, iż właśnie dzięki temu przetrwała do dzisiaj.

Z czasem niektóre łemkowskie rodziny powróciły tutaj, a w cerkwi ponownie zaczęto odprawiać nabożeństwa greckokatolickie, na przemian z rzymskokatolickimi. Do dzisiaj jest ona współdzielona przez oba obrządki, dzięki czemu, co cieszy, wciąż tętni życiem i wypełnia się wiernymi.

Gorlice – Miasto Światła – Beskid Gorlicki

Oczywiście Ziemia Gorlicka to nie tylko piękne góry i doliny, zapomniane wioski, drewniane świątynie i cmentarze, ale także tętniące życiem miasto pełne zabytków i niezwykłej historii – Gorlice. To jeden z głównych punktów na Karpacko-Galicyjskim Szlaku Naftowym, który powstał, by upamiętnić bogate tradycje naftowe na tych terenach, będących kolebką wydobycia czarnego złota.

Swoje zwiedzanie Gorlic warto zacząć od tutejszego Rynku, będącego sercem całego miasta. Rynek jest obszerny i ma tarasowy układ, co dodaje mu nietuzinkowego uroku. Układ urbanistyczny pochodzi jeszcze z XIV wieku, z czasów lokacji miasta. Rynek otoczony jest kamienicami mieszczańskimi, a najważniejszym budynkiem jest oczywiście ratusz. Jego najstarsza część pochodzi z końca XVIII wieku. To właśnie tutaj niegdyś dzierżawił lokal sam Ignacy Łukasiewicz, który założył tu swoją aptekę. Nie powinno więc dziwić, iż pod miejscem, gdzie mieściła się jego apteka stoi urocza ławeczka, na której można przysiąść obok samego Łukasiewicza.

Poniżej Ratusza, na Rynku znajdziesz Budkę Nietelefoniczną – ciekawą instalację artystyczną, do której można wejść, podnieść słuchawkę i wysłuchać wspaniałych opowieści o tych terenach. Tematy rozmów są przeróżne i nadają się dla każdej grupy wiekowej. Wprowadzą nas w świat Ziemi Gorlickiej, jej mieszkańców, historii. Rozmowy prowadzone są w języku polskim i angielskim.

Gorlice – Co zobaczyć – Beskid Gorlicki

Nieopodal Ratusza dumnie stoi piękna, neorenesansowa Bazylika Mniejsza pw. Narodzenia NMP. Została zaprojektowana przez Franciszka Pavoniego, a w jej wnętrzu znaleźć można ołtarz Marconiego. Fasada kościoła nawiązuje do form klasycznych, jest monumentalna, a sam kościół był jedyną świątynią w mieście aż do lat 80. XX wieku.

Nie bez powodu Gorlice nazywane są Miastem Światła. To właśnie tutaj w 1854 roku zapłonęła pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa dając ludziom światło i bezpieczeństwo. Za lampę tę odpowiada nie kto inny, a sam Ignacy Łukasiewicz, który tu niegdyś mieszkał i pracował. Dlatego też w mieście tyle nawiązań do Łukasiewicza i światła, a Gorlice promują się hasłem “Miasto Światła”. Dzisiaj trudno nam wyobrazić sobie, jak ogromnym postępem było wynalezienie lampy naftowej i zmiana oświetlenia ulicznego właśnie na lampy naftowe. Był to potężny skok cywilizacyjny i poczucie bezpieczeństwa. Idąc od Rynku warto wejść w ulicę Wąską, gdzie w 2022 powstał wspaniały mural ukazujący Ignacego Łukasiewicza, Gorlice i Ziemię Gorlicką będącą naftowym El Dorado. Przyznamy, iż to jeden z piękniejszych murali, jakie widzieliśmy w Polsce.

Zwiedzając Gorlice nie można także pominąć bardzo ważnego i symbolicznego miejsca, które znajduje się na zbiegu ul. Węgierskiej i Kościuszki. Na bloku widać piękny mural odwołujący się do historii lampy naftowej, a poniżej znajduje się miejsce, w którym zapłonęła pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa. Dla upamiętnienia tego wielkiego wydarzenia postawiono tutaj kapliczkę w kształcie lampy naftowej z posągiem Chrystysa Frasobliwego z wychodzącą z niego uliczną lampą naftową. Więcej o historii Ziemi Gorlickiej dowiedzieć się można z Muzeum Regionalnego PTTK im. Ignacego Łukasiewicza.

Jednym z najbardziej niezwykłych miejsc w Gorlicach jest naszym zdaniem tutejszy żydowski kirkut – cmentarz oraz stojący tuż przed bramą do cmentarza Sidur Przechodniów. Warto bowiem pamiętać, iż jeszcze przed II wojną światową Żydzi stanowili ogromną część mieszkańców Gorlic i żyli tu od wieków – sam cmentarz pochodzi jeszcze z XVIII wieku. W czasie II wojny światowej cmentarz został zdewastowany, a Niemcy używali macew do umocnienia brzegów rzeki… Dzisiaj na wejściu na kirkut stoi piękny Sidur Przechodniów w kształcie gwiazdy Dawida, na którym zebrano żydowskie macewy. To miejsce pamięci naszych braci, sąsiadów, przyjaciół, ludzi, którzy bezpowrotnie zniknęli z tych terenów, a o których każdy z nas powinien pamiętać… Niezwykłe i bardzo wzruszające miejsce, które trzeba zobaczyć.

Skansen Przemysłu Naftowego „Magdalena” w Gorlicach – szlakiem czarnego złota

Gorlice to nie tylko miasto światła za sprawą pierwszej na świecie ulicznej lampy naftowej. To także kraina czarnego złota, gdzie przez wiele lat w krajobrazie dominowały liczne szyby naftowe wydobywające ropę naftową. Beskid Niski, kiedyś będący częścią Galicji pachniał ropą i fortunami, powstawały liczne szyby naftowe wyrastające na terenach od Gorlic, przez Jasło, Krosno, Ustrzyki Dolne aż po ukraiński Drohobycz i Lwów. A historię tych terenów z perspektywy wydobycia ropy naftowej poznasz w Skansenie Przemysłu Naftowego „Magdalena” w Gorlicach, który powstał na terenie dawnej kopalni „Magdalena” .

Skansen pokazuje pamiątki związane z historią wydobycia ropy naftowej w Polsce, głównie tu, na terenach Ziemi Gorlickiej. Już na wejściu dominuje wielki, drewniany szyb z wieżą wiertniczo-widokową wraz ze znajdującymi się w środku pięknymi, historycznymi fotografiami. Z bliska przyjrzysz się tutaj kuźni, w której ostrzono świdry do wiercenia udarowego. Zobaczysz tutaj wiele ciekawych eksponatów i narzędzi, które jeszcze 100 lat temu były wykorzystywane w przemyśle naftowym. W pomieszczeniu z pamiątkami właściciela zobaczyć można wiele wspaniałych eksponatów związanych z przemysłem naftowym łącznie z flakonami z próbkami ropy naftowej z wielu kopalni czarnego złota na terenie Beskidu Niskiego.

Tutaj także poznasz łebaków, którzy od wieków znali ropę naftową, zbierając ją z kałuż, zobaczysz rekonstrukcję samowypływu oleju skalnego (tak niegdyś nazywano ropę naftową) zbieranego w łapaczkach, który później zbierany był przez łebaków. Będziesz mógł także oddać hołd św. Barbarze – patronce górników, flisaków, kowali. Przez skansen prowadzi z resztą bardzo interesująca ścieżka edykacyjna, dzięki której z bliska poznasz historię i rozwój przemysłu naftowego.

Skansen otwarty jest codziennie od maja do września, z wyjątkiem niedzieli – można jednak umówić się na niedzielne zwiedzanie telefonicznie z właścicielem – panem Kazimierzem Dudkiem pod nr 600 491 470, podobnie w przypadku zwiedzania w innych miesiącach. Bilet wstępu kosztuje 5zł.

Pałac Długoszów – Beskid Gorlicki co zobaczyć

Jednym z najpiękniejszych zabytków Ziemi Gorlickiej jest położony na pograniczu Gorlic i Siar piękny Pałac Długoszów. Powstał on na początku XX wieku i został wybudowany przez galicyjskiego przemysłowca naftowego – Władysława Długosza w miejscu dawnego, drewnianego dworu. W trakcie swojej historii pałac musiał mierzyć się z pożarami, ze zniszczeniami wojennymi, po II wojnie zaś jego właściciele zostali wywłaszczeni, a w pałacu miał siedzibę m.in. PGR, stadnina koni czy ośrodek wypoczynkowo-szkoleniowy. Dzisiaj pałac jest w rękach prywatnych jako U Schabińskiej – Pałac w Gorlicach. Można tutaj nocować, pysznie zjeść, ale także zorganizować różnego rodzaju imprezy okolicznościowe. Pałac można także zwiedzać z przewodnikiem – przy bramie postawiono specjalny automat, w którym można kupić bilet wstępu – zwiedzanie odbywa się o pełnych godzinach.

Pałac zachwyca już przy wejściu do parku, z oddali. To piękny, bladoróżowy budynek z wielkimi, sięgającymi niemal posadzki oknami w stylu wiedeńskiej secesji z elementami neobaroku. Zaprojektowany został przez Ferdynanda Fellera – tego samego, który odpowiadał za projekt przebudowy teatru zamkowego w Łańcucie. Pałac pełen jest pięknych, eleganckich detali, z urokliwymi balkonami, a w jego wnętrzach kryją się prawdziwe perły. Wielkie, jasne pokoje, sala balowa, elegancki hall z trofeami myśliwskimi wraz z piękną, drewnianą balustradą, która prowadzi na piętro, tradycyjne piece kaflowe i kominki to zaledwie część tego, co czeka tu na zwiedzających. Warto także zajrzeć do piwnic, które wyremontowali i zaaranżowali obecni właściciele. To wspaniała podróż do dawnego świata, który wciąż jest dzisiaj używany – jest tutaj piękna kuchnia z piecem, pomieszczenia z przetworami, pralnia i wiele, wiele więcej.

Pałac otoczony jest pięknym parkiem, w którym zachwyca roślinność, staw, fontanny i rzeźby wykonane przez samego słynnego, lwowskiego rzeźbiarza – Piotra Wojtowicza. Odwołują się do mitologii i bez wątpienia dodają uroku i elegancji całemu pałacowi. Warto cały budynek obejść, bowiem z drugiej jego strony znajduje się malowniczy taras na skarpie wiszący nad rzeką. Piękne miejsce, z którego roztaczają się wspaniałe widoki i można usiąść na ławce wsłuchując się w ciszę i opowieści, które ściany pałacu chcą nam szeptem przekazać. Pałac Długoszów, a dzisiaj U Schabińskiej – Pałac w Gorlicach zdecydowanie warto odwiedzić!

Mapa – Beskid Gorlicki atrakcje – co zobaczyć

Marka Lokalna Karpating – Poznaj Beskid Gorlicki

Beskid Gorlicki zwiedzaliśmy na zaproszenie marki lokalnej Karpating. To piękne tereny pełne gór i dolin, w których ukryte są perły związane z kulturą pogórzańską, łemkowską i żydowską. Tutaj kryje się wiele wspaniałych drewnianych świątyń Szlaku Architektury Drewnianej, tutaj kiedyś unosił się zapach czarnego złota – ropy naftowej i fortuny. To właśnie tutaj zapłonęła pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa dając ludziom światło i bezpieczeństwo. A także miejsce, gdzie w czasie I wojny światowej toczyły się walki, czego dowodem są liczne cmentarze wojenne przywołując melancholijną atmosferę, a także ślady dawnych wiosek, których dzisiaj już tu nie ma… Niezwykłe tereny, ukryte przed światem i masową turystyką, gdzie czas się jakby zatrzymał i można oddać się wędrówkom w rytmie slow.

Marka lokalna Karpating stoi na straży tego, co lokalne w Beskidzie Gorlickim. Zajmuje się promocją produktów i usług związanych z tym regionem, a także wsparciem inicjatyw mających znaczenie dla zrównoważonego rozwoju tych terenów. To ukłon w stronę lokalnych produktów, zasobów, zabytków, organizacji i bogactwa historyczno-kulturowego. Znakiem marki Karpating oznaczane są produkty, usługi i inicjatywy, które charakteryzują się wysoką jakością, gwarancją lokalnego pochodzenia oraz naciskiem na bycie przyjaznym dla środowiska. To miejsca, które znajdziesz na stronie Karpating, ale także produkty lokalne.

Użytkownicy znaku marki lokalnej Karpating – Beskid Gorlicki

  • Bransoletka Girlanda – piękna, manualnie robiona biżuteria wykonana metodą koronki klockowej z Bobowej
  • Dżem mirabelkowy i powidło śliwkowe z Bystrej
  • Menu galicyjskie (pogórzańskie i żydowskie) w Starym Domu Zdrojowym w Wysowej-Zdroju
  • Naturalna woda mineralna „Wysowianka” z Wysowej-Zdroju
  • Piernik Kasztelan Biecki wytwarzany w Polskich Piekarniach z Libuszy, oparty na tradycyjnej recepturze
  • Rydzowe specjały ze Starego Domu Zdrojowego w Wysowej-Zdroju
  • Tradycyjne chleby na zakwasie ze Starego Domu Zdrojowego w Wysowej-Zdroju
  • Wieszaki drewniane odzieżowe personalizowane z firmy AREX z Gorlic
  • Wody lecznicze „Henryk”, „Józef” i „Franciszek” ze źródeł w Wysowej-Zdroju
  • Wylepianki z Kobylanki – manualnie lepione pierogi z tradycyjnym nadzieniem, wyrabiane przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Kobylanki
  • Warsztaty koronki klockowej prowadzone przez mistrzynię Ewę Szpilę
  • Gorlicki Jarmark Bożenarodzeniowy organizowany przez Miasto Gorlice
  • Festiwal folkowy „4 Strony Karpat” organizowany przez Gorlickie Centrum Kultury
  • Kromer Festival Biecz, którego organizatorem jest Bieckie Centrum Kultury
  • Święto Rydza organizowane w Wysowej-Zdroju
  • Warsztaty kulinarne z tradycyjnej kuchni łemkowskiej w „Skrawku Nieba” w Łosiu
  • Wspólne zwiedzanie świata nietoperzy w Izbach z Babą z gór
  • Skrawek Natury – organizacja tematycznych imprez plenerowych w Skrawku Nieba w Łosiu
  • Oferta turystyczna „Odkryj KARPATING” świadczona przez Iwonę Szary STUDIO ACTIVE Sport i turystyka

Odkryj Beskid Gorlicki i Karpating

Wędrując po Beskidzie Gorlickim odnaleźliśmy spokój, zachwyt, ale także melancholię… Te piękne tereny pełne są miejsc ważnych historycznie, kulturowo, pełne są wzruszających historii i pamięci po dawnych mieszkańcach tych terenów. To piękna przyroda, zielone góry i doliny, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu wyglądały tak bardzo inaczej. Niegdyś pełne tętniących życiem wiosek, ale także szybów naftowych. Różnorodne pod względem narodowościowym, wyznaniowym, kulturowym tworząc wyjątkową mieszankę, gdzie z pozoru inni ludzie mogli być swoimi braćmi, sąsiadami, przyjaciółmi.

Beskid Gorlicki to miejsce wyjątkowe, w którym czas się zatrzymał. To spokój, zieleń, to kameralna atmosfera, nacisk na to, co lokalne i dobre. Jesteśmy szczęśliwi, iż mogliśmy tu wreszcie dotrzeć i w czasie naszej wędrówki zobaczyć tyle wspaniałych miejsc. Jesteśmy pewni, iż wrócimy tutaj, bo jest to wyjątkowy zakątek Polski, który daje ukojenie ciału i duszy. I do tego zachęcamy także Ciebie, będąc pewnymi, iż tego nie pożałujesz. Ruszaj odkrywać Beskid Gorlicki i wędruj śladem marki lokalnej Karpating!

Zadanie publiczne pn. „Odkryj Karpating” dofinansowano ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki zgodnie z zawartą umową nr 2023/0023/2256/UDOT/DT/BP z dnia 25 maja 2023 r.

Wybierasz się w podróż?

  • Szukasz więcej informacji na temat Podkarpacia i innych inspiracji podróżniczych? Zaglądaj do nas na
    i Facebook!
  • Zobacz nasze inne wpisy z Polski, w tym wpis o podkarpackiej części Beskidu Niskiego!
  • Odkryj inne cerkwie związane z Łemkowszczyzną i nie tylko w naszym wpisie – Cerkwie na Podkarpaciu i zakochaj się w architekturze drewnianej!
  • Jeśli podobał Ci się ten wpis, przekaż go dalej! Będzie nam też bardzo miło, jeżeli zechcesz zostawić po sobie ślad w formie komentarza pod tym wpisem!
Idź do oryginalnego materiału