KURZ
Ku oburzeniu Bajdoły, Bajgór wyznał, iż lubi kurz.
- Bo -
zaczął - czas bezszelestnie, bez przerwy nakłada go warstwami: jak słoje w
drzewach, jak skały w morzach, jak zmarszczki na twarzach. Kurz jest
wszechobecny i niezniszczalny. Odkurzamy, czyli przesuwamy go z miejsca na
miejsce, w imię ludzkiego porządku, ponieważ boimy się czasu. Zwierzęta nie
odkurzają!... W imię porządku, pożytku albo i z głupoty ludzie ścinają też
drzewa, koszą trawę, wyrywają skały i wygładzają zmarszczki na twarzach. Bo
wydaje im się, iż w ten sposób panują nad czasem i światem…
I tego dnia
Bajdoła nie sprzątała. Ale zaraz rano zapomniała o gadaninie Bajgóra i
włączając odkurzacz, obudziła sąsiada z dołu, który miał kolosalnego kaca w
środku straszliwego bałaganu po pijackiej imprezie.