BAŚKA
Zadzwonił telefon. Bajdoła podniosła słuchawkę i usłyszała męski głos:
- Baśka?!
- Nie Baśka, tylko Bajdoła - odpowiedziała.
- Żartujesz. Poznaję twój głos. Zaraz przyjdę. Kocham cię!
Ale nikt nie przyszedł, nie licząc Bajgóra, który przyniósł dwa kilo ziemniaków.