Ania odwiedzała ją co drugi dzień. Zostawiała przy łóżku jedzenie i wodę, po czym odchodziła bez słowa.

newsempire24.com 2 godzin temu

Ależ oczywiście, słuchaj, mam taką historię, trochę smutną, ale prawdziwą…

Ewa wpadała do niej co drugi dzień. Zostawiała przy łóżku jedzenie i wodę, po czym gwałtownie wychodziła. No wiesz, miałam taką sąsiadkę, Ewę. Jej mama, pani Jadwiga, od lat mieszkała sama. Kiedyś gotowała jak marzenie pierogi, bigos, szarlotkę, zawsze coś pachniało w całym bloku. Sąsiadów częstowała, bo miała dobre serce.

Ale Ewie było wstyd przed znajomymi, iż matka to prosta kobieta ze wsi, całe życie harowała na gospodarce. Po śmierci męża została zupełnie sama. Ewa rzadko się pojawiała, a pani Jadwiga zaczęła mieć problemy zapominała o wszystkim, czasem mówiła rzeczy bez sensu.

Pewnego razu Ewa wpadła do matki, a w domu śmierdziało spalenizną. Okazało się, iż mama zostawiła włączony piekarnik.
Co ty wyprawiasz?! choćby herbaty nie umiesz zagrzać bez podpalania mieszkania?! krzyczała Ewa.
Skarbie, wybacz, pierwszy raz mi się to zdarzyło! tłumaczyła się pani Jadwiga.

Z czasem było coraz gorzej. Mama ledwo chodziła, choćby po pokoju. Któregoś dnia zadzwoniła do Ewy:
Córeczko, źle się czuję Ciśnienie mi skoczyło, możesz przyjść?
A ja jestem doktorem?! Dzwonić po pogotowie! odburknęła Ewa i rzuciła słuchawkę.

Później mama już w ogóle nie wychodziła. Ewa jeździła raz na tydzień, kupowała najtańsze produkty z Biedronki, trochę pozamiatała, wyniosła śmieci. I cały czas się wściekała:
Jak można tak żyć?! Mieszkasz sama, a brud jak w chlewie! Wstydziłabyś się!

Zazwyczaj trzaskała drzwiami i uciekała. W końcu matka przestała wstawać z łóżka. Ewa przychodziła co drugi dzień, stawiała jedzenie i wodę przy łóżku i znikała. Aż pewnego dnia przyszła, a mama już nie żyła.

Po pogrzebie Ewa nagle zaczęła codziennie przychodzić na grób. I ciągle powtarzała:
Jak ja tęsknię za moją kochaną mamusią! Była najważniejszą osobą w moim życiu!

I teraz pytanie czy naprawdę pamięta tylko te dobre chwile? Czy zapomniała, jak zostawiała mamę samą, jak krzyczała, jak nie chciała pomóc? Jak to możliwe, iż teraz płacze, skoro wtedy choćby nie potrafiła być przy niej?

Idź do oryginalnego materiału