Coraz częściej na pokładach samolotów dochodzi do zdarzeń, które mogą zakłócić przebieg lotu, a choćby zagrozić bezpieczeństwu pasażerów. Gwałtowne zachowania, kłótnie czy nadużywanie alkoholu zmuszają pilotów do podejmowania trudnych decyzji o nieplanowanym lądowaniu. Tak też było i tym razem, gdy pijany obywatel Rosji, zamienił spokojny rejs w prawdziwy podniebny chaos. Sytuacja została nagrana i upubliczniona przez internetowe wydanie "The Sun".
REKLAMA
Zobacz wideo Czy przewoźnik ma obowiązek zwrócić pieniądze za lot, który się nie odbył? Kuna: Tak
Awantura w samolocie. Nietrzeźwy pasażer próbował wybić okno
Boeing 777 należący do rosyjskich linii lotniczych Aeroflot, 28 grudnia 2024 roku wystartował z Dubaju, kierując się w stronę Moskwy. Na pokładzie znajdowało się kilkuset pasażerów, z których większość oczekiwała spokojnej podróży do domu. Jednak rutynowy lot gwałtownie zmienił się w prawdziwe wyzwanie, a wszystko za sprawą 38-letniego Romana Pakhomova, który będąc pod wpływem alkoholu, postanowił przetestować granice cierpliwości współpasażerów i załogi. Zaczęło się od wyzwisk i agresywnych okrzyków, które gwałtownie przerodziły się w dramatyczne sceny przypominające film sensacyjny.
Sytuacja gwałtownie wymknęła się spod kontroli, zmuszając kapitana do podjęcia zdecydowanych działań. Polecono zastosowanie plastikowych kajdanek i pasów bezpieczeństwa, aby unieruchomić agresywnego pasażera. Przez chwilę wydawało się, iż problem został rozwiązany, ale Roman nie zamierzał tak łatwo się poddać. Zdołał uwolnić się z więzów i w napadzie szału zaczął uderzać pięściami w szybę samolotu, próbując ją rozbić.
Na pokładzie zapanował chaos, a przerażeni pasażerowie natychmiast ruszyli do działania. Wspólnie obezwładnili mężczyznę i unieruchomili go pasami na podłodze, skutecznie zapobiegając dalszemu zagrożeniu. Pilot nie miał wyboru - zdecydował o awaryjnym lądowaniu w Baku, stolicy Azerbejdżanu. Na lotnisku Heydara Alijewa na pasażera czekała już lokalna policja. Po niemal trzech godzinach postoju samolot wznowił lot do Moskwy. Tymczasem Roman, po wytrzeźwieniu, oświadczył, iż nie pamięta swojego zachowania.
Co grozi za awanturę w samolocie? Skutki takich zachowań są poważne
Za takie zachowanie na pokładzie samolotu pasażerowi grożą konsekwencje prawne i finansowe. W przypadku Romana Pakhomova sprawa zostanie rozpatrzona zgodnie z przepisami międzynarodowymi oraz prawem Azerbejdżanu, gdzie maszyna musiała awaryjnie lądować. Azerbejdżańskie przepisy przewidują surowe kary za zakłócanie porządku i stwarzanie zagrożenia dla bezpieczeństwa lotu - od wysokich grzywien, po możliwość pozbawienia wolności. Dodatkowo, jego działania mogą naruszać Konwencję Tokijską, co wiąże się m.in. z dalszymi karami finansowymi.
Zobacz też: Samolot Wizz Air pobił rekord. Nie mógł wylądować i wykonał 27 okrążeń nad Krakowem. Oto powód
Również w Rosji Pakhomov może stanąć przed sądem za działania zagrażające bezpieczeństwu publicznemu, za co grozi mu grzywna, ograniczenie wolności lub więzienie. Linie lotnicze mogą również obciążyć go kosztami awaryjnego lądowania, obejmującymi dodatkowe paliwo, obsługę naziemną czy opóźnienia, co może sięgać dziesiątek tysięcy dolarów. Dodatkowo podróżni mają prawo dochodzić odszkodowań za poniesione szkody. Niewykluczone, iż trafi na czarną listę linii lotniczych, co oznacza zakaz korzystania z ich usług. Mimo tłumaczenia się niepamięcią spowodowaną alkoholem, konsekwencje jego zachowania są niemal pewne, szczególnie iż zagroził życiu i bezpieczeństwu wielu pasażerów. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.