A teraz marsz do kuchni!” – wrzasnął mąż do żony. Ale nie wiedział, jak to się skończy…

newsempire24.com 1 dzień temu

A teraz marsz do kuchni! krzyknął mąż do żony. Nie wiedział jeszcze, jak to się skończy.

Kasia, nie widziałaś mojego niebieskiego krawata? dobiegł głos z sypialni, gdzie Damian szykował się do pracy.

Katarzyna stała właśnie przy kuchence, mieszając owsiankę. Siedem lat małżeństwa i każdy poranek wyglądał tak samo. On pędził do biura za pieniędzmi i karierą, ona krążyła między garami, pralką a zmywarką.

Sprawdź na drugiej półce w szafie! odkrzyknęła.

Nic tu nie ma! Kasia, jesteś pewna?

Kobieta westchnęła, otarła dłonie i ruszyła do sypialni. W kieszeni jego marynarki wyczuła coś metalowego. Klucz. Zwykły, mieszkaniowy, ale nie pasował do ich drzwi.

Damianie, skąd to? podała klucz mężowi.

Na jego twarzy na moment pojawiło się zdumienie. Ale gwałtownie się opanował i warknął:

Marsz do kuchni! Nie grzeb w moich rzeczach! To służbowy, z archiwum w pracy.

Nie przeczuwał, co nastąpi.

Przy śniadaniu Damian coś zawzięcie pisał w telefonie, uśmiechał się, a choćby parę razy cicho się zaśmiał.

Kto do ciebie pisze? ostrożnie spytała Kasia.

Koledzy. Omawiamy projekt rzucił, nie odrywając wzroku od ekranu.

Ale Katarzyna zdążyła zauważyć na wyświetlaczu migały nie pliki, a serduszka i uśmieszki.

Dziś wrócę później. Prezentacja, potem kolacja z partnerami. Nie czekaj.

Kolacja w sobotę?

Biznes nie zna weekendów, kochanie.

Cmoknął ją w policzek i wyszedł, zostawiając po sobie zapach drogich perfum.

Kasia sprzątnęła ze stołu, usiadła z kubkiem już zimnej kawy. Siedem lat temu skończyła z wyróżnieniem ekonomię, pracowała w banku, budowała karierę. Ale po ślubie

Po co ci ta praca? przekonywał wtedy Damian. Ja wszystko zapewnię. Zajmij się domem. niedługo dzieci

Lata mijały, a dzieci nie było. Za to Kasia znała twarze kasjerek w każdym supermarkecie i pamiętała fabułę każdego serialu.

Ale tego ranka coś się w niej przewróciło. Klucz do obcego mieszkania, uśmieszki w telefonie, nowe perfumy, pracowite weekendy

Otworzyła laptop i wpisała w wyszukiwarkę: praca sprzątanie biurowiec Horizon. Tam, na siódmym piętrze, Damian pracował w firmie Progres.

Znalazła ogłoszenie: firma sprzątająca Czysty Biur szukała pracowników do sprzątania w Horizonie. Zmiana wieczorna.

Serce zabiło szybciej. Idealny plan: pracownicy wychodzą, sprzątaczki wchodzą. Ale niektórzy zostają popracować

Wybrała numer:

Dzień dobry, dzwonię w sprawie oferty sprzątania w Horizonie

Następnego dnia Kasia siedziała przed brygadzistką, panią Heleną.

Miał pani doświadczenie?

W domu. Codziennie od siedmiu lat szczerze przyznała.

Dlaczego akurat Horizon? Możemy zaproponować bliżej.

Grafik pasuje. I rozwodzę się. Wieczorem mąż z dzieckiem, a ja dorabiam.

Kobieta spojrzała ze współczuciem:

Rozumiem. Zaczyna pani jutro. Jak mam panią wpisać?

Wanda Nowak odpowiedziała bez wahania.

Trzy dni później Katarzyna Kowalska stała się Wandą Nowak nową sprzątaczką w biurowcu. Dostała uniform, sprzęt i krótkie szkolenie:

Najważniejsze: być niewidoczną. Bez rozmów, bez zbędnych ruchów. Pracuj pani cicho i szybko. Pani piętro siódme. Firma Progres. I osobno gabinet z tabliczką D. Kowalski.

Mogę dostać akurat siódme? spytała ostrożnie. Podobno tam mało biur. A ja dopiero się uczę.

Oczywiście. Tam właśnie jedna dziewczyna zrezygnowała za ciężko. Jak pani da radę proszę pracować.

Kasia stała pod drzwiami gabinetu męża ze ścierką w dłoni. Na zewnątrz dawno zapadł zmrok, było już po ósmej. Dzień się skończył, ale z wnętrza dobiegały głosy.

Jej plan działał.

Dwa tygodnie sprzątania w biurze Damiana otworzyły jej oczy. Okazało się, iż jego nadgodziny nie miały nic wspólnego z pracą. Ciągnęło go tam nie do projektów, a do Oli Krawczyk młodej specjalistki od marketingu.

Klucz z jego kieszeni otwierał nie archiwum, a jej mieszkanie w nowym apartamentowcu.

Dam, mam dość ukrywania się powiedziała Ola właśnie wtedy, gdy Kasia myła podłogę w sąsiednim pokoju. Kiedy w końcu będziemy razem?

Wkrótce, kochanie szepnął Damian. Prawnik mówi, iż trzeba to dobrze przygotować. jeżeli się pospieszymy stracę połowę mieszkania.

Kasia zaci

Idź do oryginalnego materiału