A teraz marsz do kuchni!” – warknął mąż do żony. Ale nie miał pojęcia, jak to się skończy…

polregion.pl 2 godzin temu

A marsz do kuchni! warknął mężczyzna do żony. Nie miał pojęcia, jak to się skończy.

Kasiu, nie widziałaś mojego granatowego krawata? dobiegł z sypialni głos Dominika, który szykował się do pracy.

Kasia stała przy kuchence, mieszając owsiankę. Siedem lat małżeństwa i każdy ranek taki sam. On pędzi po pieniądze i karierę, ona krąży między garami, pralką a zlewem.

Sprawdź na drugiej półce w szafie! odkrzyknęła.

Nie ma! Jesteś pewna?

Westchnęła, otarła ręce i poszła do sypialni. W kieszeni jego marynarki wyczuła coś metalowego. Klucz. Zwykły, ale nie ten od ich mieszkania.

Dominiku, skąd to? podała mu znalezisko.

Na jego twarzy mignęło zaskoczenie, ale gwałtownie się opanował.

Marsz do kuchni! Nie grzeb w moich rzeczach! To służbowy, z archiwum w pracy.

Nie przeczuwał, co nastąpi.

Przy śniadaniu Dominik coś zawzięcie pisał w telefonie, uśmiechał się, a choćby parsknął śmiechem.

Kto pisze? ostrożnie spytała Kasia.

Kolega z pracy. Omawiamy projekt rzucił, nie odrywając wzroku od ekranu.

Ale ona zdążyła zobaczyć migotały serduszka, nie excela.

Dziś wrócę później. Prezentacja, potem kolacja z klientem. Nie czekaj.

Kolacja w sobotę?

Biznes nie ma wolnego, kochanie.

CMOKnął ją w policzek i wyszedł, zostawiając zapach drogich perfum.

Kasia sprzątnęła, usiadła z kubkiem zimnej kawy. Siedem lat temu skończyła ekonomię z wyróżnieniem. Pracowała w banku, miała plany. Ale po ślubie

Po co ci ta praca? przekonywał Dominik. Ja zarobię. Zajmij się domem. Niedługo dzieci

Lata mijały, dzieci nie było. Za to znała twarze kasjerek ze wszystkich biedronek i fabułę każdej telenoweli.

Ale tego ranka coś w niej pękło. Obcy klucz, słodkie SMS-y, nowe perfumy, pracy w weekendy

Otworzyła laptopa. Wpisała: praca biznes-centrum Panorama. Tam, na siódmym piętrze, Dominik miał biuro w firmie Awans.

Znalazła: firma sprzątająca Czystość Plus szukała personelu do Panoramy. Zmiana wieczorna.

Serce zabiło szybciej. Idealny plan: pracownicy wychodzą, sprzątaczki wchodzą. A niektórzy zostają.

Nazajutrz siedziała przed brygadzistką, Ireną Nowak.

Doświadczenie?

W domu. Siedem lat szczerze odpowiedziała.

Dlaczego Panorama? Możemy znaleźć bliżej.

Grafik pasuje. I rozwodzę się. Wieczorami mąż z dzieckiem, ja dorabiam.

Kobieta spojrzała ze współczuciem.

Rozumiem. Zaczynasz jutro. Jak cię wpisać?

Wanda Szymańska padło bez namysłu.

Trzy dni później Kasia Kowalska stała się Wandą nową sprzątaczką. Dostała uniform, wiadro i instrukcję:

Najważniejsze: być niewidoczną. Bez gadania. Twój piętro siódme. IT firma Awans. I osobno gabinet z tabliczką D. Kowalski.

Mogę tam sprzątać? spytała cicho. Podobno mało biur. Jestem nowa.

Właśnie jedna dziewczyna zrezygnowała za ciężko. jeżeli dasz radę

Kasia stała pod drzwiami jego gabinetu ze ścierką w ręce. Dawno zapadł zmrok. Dzień się skończył, ale z wnętrza dobiegały śmiechy.

Jej plan działał.

Dwa tygodnie w roli sprzątaczki otworzyły jej oczy. Wieczorne nadgodziny nie miały nic wspólnego z pracą. Ciągnęło go tam nie do projektów, a do Aliny Nowak młodej marketingow

Idź do oryginalnego materiału