„A ja nie rozumiem, Olu, czemu nie jesteś zadowolona?” — zapytała z przekąsem teściowa, oznajmiając, iż zamierza zamieszkać u młodych podczas remontu

twojacena.pl 1 tydzień temu

A ja nie rozumiem, Danuto, czy ty mnie nie cieszysz? założyła ręce pod boki teściowa, oznajmiając swój zamiar zamieszkania u młodych podczas remontu.
A tego to ja nie wiem, jak to pójdzie! Może na miesiąc, a może i na pół roku się zatrzymam, jeżeli mi się u was spodoba! Remont, sama wiesz, to taka sprawa Nie trzeba się z nim spieszyć!
Danuta włożyła mnóstwo wysiłku, by przekonać męża do życia z dala od rodziców.
Pierwsze kilka miesięcy po ślubie Krzysiek stanowczo odmawiał wyprowadzki z rodzinnego domu:
Danuś, co ci nie pasuje? Przecież żyjemy normalnie! Mamy własny pokój, nikt nam nie przeszkadza. Po co wydawać niepotrzebnie pieniądze?
Krzysiek, naprawdę ci to odpowiada? Twoja matka, wybacz, ale jest absolutnie bezceremonialna!
Wczoraj wparowała do łazienki, gdy brałam prysznic, choćby drzwi za sobą nie zamknęła, zaczęła odsuwać zasłonę i wrzeszczeć: No i co, czego tam nie widziałam!
Krzysiek się roześmiał:
No, mama po prostu tak ma. Żyje sama, nie zamyka za sobą drzwi.
Poczekaj trochę, niedługo powinna się zakończyć sprzedaż mojego mieszkania, klienci poprosili o przesunięcie formalności o kilka miesięcy.
Nie mają jeszcze pełnej kwoty. Jak sprzedamy mieszkanie, dołożymy pieniądze od twoich rodziców i się wyprowadzimy. Po co teraz wynajmować?
Danuta znosiła to cierpliwie. Teściowa rzeczywiście była bezceremonialna Halina Bogumiłowa najpierw mówiła, a dopiero później myślała o tym, co powiedziała.
Tobie, Danuto, nie zaszkodziłoby schudnąć codziennie rano pouczała synową Halina Bogumiłowa. Boczki wiszą! Bardzo nieładnie.
Ja, nawiasem mówiąc, gdy wychodziłam za mąż, ważyłam tylko 43 kilogramy. Mój pierwszy mąż, ojciec Krzyśka, mógł objąć talię dwoma palcami!
Ciekawe, co was tak roztyło? myślała w duchu Danuta. No człowieku, czy ty specjalnie mnie denerwujesz? Boże, żeby już się wyprowadzić!
Mieszkanie sprzedali, dołożyli pieniędzy i kupili nowe.
Danuta wyprowadzała się od teściowej ze łzami euforii w oczach, nie mogła uwierzyć, iż jej męki wreszcie się skończyły.
Spokojne życie nie trwało długo Halina Bogumiłowa, widocznie stęskniona za synem, zaczęła regularnie się do niego wprosić:
Krzysiek, proszę, spędźmy chociaż te weekendy bez twojej mamy? prosiła męża Danuta. Słowo honoru, nie wytrzymam jej gadania!
Gdy przychodzi w sobotę, po trzech godzinach mam odciski na języku!
Halina Bogumiłowa nie może po prostu opowiadać, ona koniecznie potrzebuje dialogu. Zmusza mnie, żebym jej odpowiadała!
Danuś, a ty jak to sobie wyobrażasz? Mama przyjdzie, ja otworzę drzwi i powiem: No to się widzieliśmy, do widzenia!? Tak?
Po pierwsze, się obrazi, a po drugie, ja tak nie potrafię. Zostaliśmy tylko my, rodziny adekwatnie nie mamy.
***
Gdy Danuta zaszła w ciążę, Halina Bogumiłowa potroiła wysiłki. Miała mnóstwo wolnego czasu, więc wszędzie chodziła za synową po zakupy, do lekarzy, a choćby wprosiła się na USG:
To tam moja wnuczka! Albo wnuczek mówiła dumnie Halina Bogumiłowa do lekarza. Zróbcie proszę dwa zdjęcia. Ja też chcę takie na pamiątkę!
Danuta niedługo przed porodem zebrała się na odwagę i wywołała teściową na poważną rozmowę:
Halina Bogumiłowo, rozumiem, iż bardzo chcesz zająć moje miejsce w życiu syna, ale proszę, dogadajmy się od razu nie ucz mnie i nie doradzaj, jak mam wychowywać dziecko!
Nie chciałabym się z wami kłócić. Ostrzegam, żadnych rad nie zniosę. Możemy chociaż w tej kwestii obejść się bez pouczeń?
Halina Bogumiłowa obraziła się na synową, ale nie sprzeciwiła się. Widocznie zrozumiała, iż Danuta mówi poważnie.
Gdy urodziła się Zosia, teściowa zebrała całą gromadę dalekich krewnych i bez zapowiedzi zjawiła się u syna.
Nikt nie był przygotowany na gości Krzysiek dopiero co przywiózł żonę i córkę ze szpitala, wszyscy spali:
A nie mówiłam mruknęła Halina Bogumiłowa, wciskając się do przedpokoju z dwoma ogromnymi torbami. Mówiłam ci, Zeniu, iż trzeba wstąpić do sklepu! Nie myliłam się, nie czekali na nas!
Mamo, dlaczego nie uprzedziłaś? jęknął Krzysiek. Kto teraz będzie gotował? Normalni ludzie umawiają się wcześniej!
Nie sprzeciwiaj się matce powiedziała swoją ulubioną frazę Halina Bogumiłowa. Nie martw się o jedzenie, my gwałtownie wszystko przygotujemy i nakryjemy do stołu! A gdzie Danuta?
Odpoczywa, mamo. W szpitalu, sama wiesz, nie da się wyspać. Proszę, nie hałasujcie, Zosia też śpi.
***
Danuta przez 4 lata małżeństwa wiele wycierpiała od teściowej. Jedynym, do czego życie jej nie przygotowało, był remont. Pewnego dnia Halina Bogumiłowa zadzwoniła do syna i postawiła go przed faktem:
Krysiu, trzeba odświeżyć mieszkanie. Patrząc na te wyblakłe tapety, wpadam w depresję! Pomóż mi znaleźć ekipę remontową.
Dobrze, mamo zgodził się Krzysiek. Popytam znajomych. A dlaczego zdecydowałaś się na remont?
Nadszedł czas! Tyle lat nic nie robiliśmy. Póki trwa remont, zamieszkam u was.
Przenieś ten kanapę z kuchni do pokoju Zosi, chcę mieszkać z wnuczką.
Gdy Krzysiek przekazał jej tę radosną nowinę, Danuta myślała, iż padnie na zawał:
Co to ma być! Dlaczego właśnie do nas?! Wynajmijmy twojej mamie mieszkanie, co?
Zgadzam się sama płacić z naszych oszczędności! Tylko proszę, niech nie zostaje u nas!
Boję się choćby myśleć, jakie wtedy zacznie się moje życie
Zaproponować mamie wynajem to ją śmiertelnie obrazi. Do końca życia by mi to wypominała. Niech u nas pobędzie!
Wytłumaczę robotnikom, żeby skończyli jak najszybciej. Mam nadzieję, iż za 2-3 tygodnie się uporamy.
Od wprowadzenia się Haliny Bogumiłowej minęły już 2 miesiące

Idź do oryginalnego materiału