Lato w Polsce to przede wszystkim truskawki, maliny, jagody, poziomki oraz borówki. Wypieki z takimi dodatkami to prawdziwy raj dla podniebienia. Nic dziwnego, iż w wakacje ludzie szukają miejsc, gdzie mogą zjeść tego typu smakołyki. Mieszkańcy Warszawy, Krakowa, Torunia oraz Żabiej Woli masowo wybierają się do cukierni Urszi Cakes, które oferują m.in. jagodzianki oraz "poziomeczki", czyli bułki drożdżowe z bitą śmietaną i poziomkami.
REKLAMA
Zobacz wideo Drożdżówki z serem - pyszny zawijas
Ceny w Urszi Cakes. Magda Gessler ma konkurencję?
Na początku lipca opisywaliśmy aferę cenową związaną z Urszi Cakes. "Poziomeczka" kosztuje 59 zł, "malibomba" 35 zł, a "chlebodzianka" 32,90 zł. Wiele osób oburzyło się wówczas, iż to zdecydowanie zbyt wygórowany koszt jak na słodką bułkę. Portal biznes.interia.pl skontaktował się z właścicielką lokalu i poprosił o komentarz. - Tak myśleliśmy, kiedy wypuszczaliśmy ten produkt, iż niektórzy klienci będą się łapać za głowy. No ale umówmy się, cena poziomek jest bardzo wysoka. Na giełdzie pod Warszawą one kosztują około 150 zł/kg - powiedziała Urszula Janusz. Podobnie wygląda to w przypadku jagód oraz pistacji. Zdaniem kobiety sama ich cena definiuje koszt drożdżówki.
- Cena wynika po pierwsze z wielkości naszych drożdżówek. W takich klasycznych cukierniach zwykle te drożdżówki czy takie jagodzianki ważą około 100 g. U nas, o ile chodzi o nasze "chlebodzianki", to każda waży od 330 do 350 g, w zależności od tego, czy jest z dodatkiem kremu, czy bez - wyjaśniła. Dodała, iż każda bułka jest robiona manualnie od podstaw z użyciem naturalnych składników, np. jaj od kur z wolnego wybiegu oraz świeżego masła 82 proc. - Klienci wracają, niektórzy co tydzień przyjeżdżają, a inni kupują na zapas i mrożą je sobie na zimę - skwitowała.
Cukiernie Urszi Cakes. Praca z klientem to największe wyzwanie
- Gdybyśmy dali niższą cenę, nie utrzymalibyśmy się na rynku. Ludzie, którzy nie mieli styczności z gastronomem, mogą nie zdawać sobie sprawy, z czego ta cena wynika - przyznała Janusz w rozmowie z kuchnia.fakt.pl. Na filmikach udostępnianych na profilu Urszi Cakes na Instagramie rzeczywiście widać kilometrowe wręcz kolejki. Mimo kontrowersyjnych cen właścicielka nie narzeka na brak zainteresowania wypiekami. - Powiem tak, zawsze mamy zwiększone zainteresowanie, gdy są jagodzianki. Co roku mamy szał. W zeszłym roku były kolejki i dwa lata temu były. W tym roku też są. Oczywiście, są ludzie, którzy negatywnie do tego podchodzą i mówią, iż w życiu nie daliby tyle za drożdżówkę. Ja to rozumiem - mówiła. Poinformowała, iż w tej chwili z maślanej kruszonki robią na weekend ponad pół tony jagodzianek. Mimo to zdarzają się sytuacje, iż dla klientów nie starcza towaru. - Pisze na przykład pan, iż stał dwie godziny w kolejce, w deszczu, i nie zdobył jagodzianki. Zawsze wtedy tłumaczymy, iż choćby gdybyśmy chcieli, nie jesteśmy w stanie zrobić więcej - skwitowała.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.