Nie wszystkie elementy garderoby sprzyjają dobrej formie - niektóre z nich potrafią dodać nam choćby dziesięć lat. Stylistki biją na alarm: bolerka, rybaczki, ciężkie koronki i ciemne kolory sprawiają, iż sylwetka wygląda ciężko, a twarz wydaje się zmęczona. Zamiast gromadzić w szafie przestarzałe fasony, można postawić na świeże rozwiązania. Jakie rzeczy postarzają i czego nie nosić po 50-tce?
REKLAMA
Zobacz wideo Jessica Mercedes wskazała najlepiej ubrane gwiazdy. Ma radę dla prezydentowej
Bolerko, rybaczki, szerokie żakiety i za długie spódnice. Jakie ubrania postarzają?
Stylistki zgodnie wymieniają kilka "zakazanych" fasonów. Dojrzałe kobiety powinny szczególnie uważać na bolerka, krótkie sweterki i rybaczki - te elementy są modne wśród nastolatek, ale na dojrzałych sylwetkach mogą wyglądać satyrycznie. Podobnie zbyt obcisłe lub zbyt luźne ubrania zaburzają proporcje, przez co sylwetka wydaje się cięższa. Sztywne garsonki z dawnych dekad, trapezowe sukienki tuż za kolano, spodnie kończące się w najszerszym miejscu łydek oraz spodnie 3/4 skracają nogi i dodają lat.
Największym błędem wielu kobiet jest sięganie po rzeczy "bezpieczne", które zamiast odejmować lat, potrafią podkreślać każdy rok. Za szerokie żakiety o ciężkich ramionach, zbyt długie spódnice do połowy łydki w niekorzystnym kroju czy workowate swetry to tylko początek listy. Styliści przestrzegają również przed bluzkami z ogromnymi falbanami i nadrukami rodem z minionych dekad. Takie fasony nie tylko maskują sylwetkę, ale też wizualnie dodają objętości i postarzają twarz.
Czego nie nosić po 50-tce? Dodatki, kolory i tkaniny mają ogromne znaczenie
Nie tylko fasony są zdradliwe. Kolory i akcesoria mogą skutecznie "ściągać" nasz look w dół. Beż w odcieniu "trupiej skóry", przygaszona zieleń czy brązy bez kontrastu sprawiają, iż cera wygląda na wyraźnie zmęczoną. Podobnie dzieje się z ciężkimi butami na kwadratowym obcasie czy przeskalowanymi torbami, które zaburzają proporcje. Czego zatem unikać po 50-tce? Zdecydowanie rzeczy, które "ciągną" sylwetkę w dół - szerokich pasków w talii, grubych golfów w ciemnych kolorach i błyszczących rajstop.
Równie zdradliwe są tkaniny. Grube koronki, połyskująca tafta oraz ciężkie aksamity wyglądają "babcino" i źle układają się na ciele. Zamiast zbierać staromodne koronki i garsonki, postaw na naturalne, przewiewne materiały: wiskozę, jedwab i miękką dzianinę. To samo dotyczy ciemnych, przygaszonych kolorów, takich jak ciemna zieleń, musztardowy żółty czy butelkowe bordo - mogą podkreślać zmarszczki i nadawać skórze ziemisty odcień. Warto też unikać nadmiaru żabotów, kokard i falbanek - te drobne detale łatwo przeładowują stylizację.
Czego nie nosić po 50-tce, a co wybrać w zamian? Dostosuj modowe trendy do swojego wieku
Każda zasada ma swoje modowe alternatywy. jeżeli wyrzucasz spódnicę o niekorzystnej długości, zastąp ją lżejszą i bardziej twarzową - najlepiej z rozcięciem, plisą albo modnymi frędzlami, które dodadzą sylwetce lekkości i dynamiczności. Zamiast ciężkich swetrów wybierz kardigany z miękkiej dzianiny, które wysmuklają figurę. Czarne, masywne buty zamień na botki w odcieniu nude, które optycznie wydłużą nogi. Kluczem jest unikanie elementów, które "zamykają" sylwetkę i postarzają, a stawianie na świeżość, harmonię i lekkie kontrasty. Moda po 50-tce to nie rezygnacja z trendów, a mądre dopasowanie ich do siebie.
Źródła: lamode.info, vegoutmag.com, wizaz.pl, kobieta.interia.pl, top.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


